Pov : Kokichi
Gdy Shuichi poprosił Kiibo o herbatę, odrazu zrobiło się tak jakoś podejrzanie, oczywiście usiadlismy na kanapę a ja blisko niego.
- Jasne... Tak się składa że woda jest już zagotowana... - Kiibo
Okejjj... Zagotowana woda... No dobra, pewnie przypadek pff...
Poszedł do kuchni i przyszedł z herbatą.- proszę Shuichi, o-oojjj!
- Huh?!... Aaa! G-gorące!Wydawało mi się że Kiibo wylał specjalnie herbatę na krocze Shuichiego :/... Wziąłem szybko pudełko z chusteczkami, które leżało na stoliku i lekko próbowałem wytrzeć
- oh Kokichi! C-co... - Shuichi
Pov: Shuichi
Czułem się strasznie nie zręcznie i bardzo się zarumieniłem, patrzyłem na Kiibo i widziałem jakiś, taki...uśmiech... 😏Kokichi dalej wycierałam chusteczką moje spodnie... Ale... Zaczynało robić się to przyjemne...
- Aa-ah...! ~
- Oh Shuichi!.... - Kokichi
- um... 😳 - KiiboNie nie nie... Nie kontrolowałem tego, po prostu było to przyjemne... .///-///.
- uuhhh! K-Kokichi... ~
Co we mnie wstąpiło...?!
(tak wiem zmieniam znów pov)
Pov: Kokichi
Czy wycieranie chusteczką jest przyjemne? W sumie... To ja ocierałem tą chusteczką o jego krocze... Mogło by być to przyjemne... Um... Dobra nie było tematu...
Przestałem to robić bo zaraz mógł by się rozkręcić... A tego bym się bał, wkońcu Kiibo tu był, a to jego dom...
Chociaż gdy przypomnę sobie co się działo w domu Kaede to chyba nic tego nie przebije.
Twarz Kiibo była dalej taka taka... Trochę 😏 Ugh... :/ czy czas o tym porozmawiać?...- Kiibo...?-
- hmm...?
- czy ty... Um...
- czy ty ODRAZU wróciłeś do swojego domu? Rano po imprezie Kaede...?- Shuichi
- uuum.. Dokładnie?!
- czy to naprawdę jakieś przesłuchanie?! Czemu pytacie się o moje życie?...
- um... To ważne...
- jak ważne...?
- tak... Że cie to nie powinno interesować, tylko poli- -Kokichi- um po prostu nie interesuj się...
- ale to ja mówię o swoim życiu, a wam tak ciężko powiedzieć poco...?!
- najwidoczniej... Tobie ciężko odpowiedzieć na proste pytanie ;)
- Jeju, dobrze... Więc "nie" ... Zadowoloni?
- mhm.... A gdzie byłeś w takim razie?- nie no czuje się jak bym był na policji...
Pov: Kokichi
Możesz za niedługo być... *mysli*- dobra, ej! To tylko pytania... - Shuichi
- dokładnie...
- jeju... Bo byłem w w w... w..... Ym...
- www....?
- w w... W sklepie!.Ej to było podejrzane, w sumie jakby mówił prawdę, nie zastanawiał by się tak...
- mhm... A któr-
- STOP! Czy tylko przyszliście poto aby mnie pytać o różne rzeczy?!- ym... W pewnym seeensie...
- pff..naprawdę?...
- nie na niby.
- ughh! Zaczęliście mnie jeszcze bardziej denerwować...
- haha, no widzisz... A ty zdenerwowałeś mnie jak wszedłeś na moje podwórko...!Ummm....chyba trochę przesadziłem... A co jeśli to serio nie on? No ale... No ale- Ugh...
- t-twoje... p-p-podwórko?... Um...* czekaj... Huh?!*
- uh!! Dobrze wiem że jeszcze dziś rano przyszedłeś na moje podwórko... Wiem co robiłeś... Szkoda że w tamtym momencie nie wiedziałem, Shuichi tak samo...
- um.... C-co?! WYJDŹCIE! DOŚĆ TEGO...!
- Czyli to jednak ty?!
- po prostu wyjdźcie! Albo wezmę odpowiednie służby!!!
- uh... Chodź Shuichi...
- jeśli to ty to... n-nie spodziewałem się tego po tobie Kiibo...
- ehh...Kiibo patrzył jak wychodziliśmy, wydawało mi się że jest lekko smutny. Wyszłyśmy... Nie chcieliśmy mieć więcej kłopotów... Chyba jedyne co możemy teraz zrobić to pójść na policję i że mamy podejrzanego...
- Eh c-czyli...
- nie wiem... Ale... *szept* chyba musimy pójść na policję... :/...
- masz rację Kokichi...- a-aa teraz daj mi buziaka, przecież byłem grzyczny i odważyłem się cokolwiek tam powiedzieć.
- dobrze Kotku (づU ³U)づ*całuski* <3
Hejo mydełka! 🧼✨
No nie wiem jak można nazwać ten rozdział, chyba dalej jest trochę krótki... Um... xD
Mam nadzieję że nie zabijecie mnie i że znowu poczekacie 😻🖐️
Więc tak.Kiibo podejrzany lol~
Papa✨
CZYTASZ
Saioma/zaczeło się od listu.
Actionsaioma <3 Ogolnie do pewnego rozdziału ( mniej więcej 5/6) jest cringowo i nie dbałość o ortografię, więc proszę nie przypieprzać się i dojść dalej, bo chyba warto =D