Rozdział 11 - Herbata

226 10 75
                                    

Pov : Kokichi

Gdy Shuichi poprosił Kiibo o herbatę, odrazu zrobiło się tak jakoś podejrzanie, oczywiście usiadlismy na kanapę a ja blisko niego.

- Jasne... Tak się składa że woda jest już zagotowana... - Kiibo

Okejjj... Zagotowana woda... No dobra, pewnie przypadek pff...
Poszedł do kuchni i przyszedł z herbatą.

- proszę Shuichi, o-oojjj!
- Huh?!... Aaa! G-gorące!

Wydawało mi się że Kiibo wylał specjalnie herbatę na krocze Shuichiego :/... Wziąłem szybko pudełko z chusteczkami, które leżało na stoliku i lekko próbowałem wytrzeć

- oh Kokichi! C-co... - Shuichi

Pov: Shuichi
Czułem się strasznie nie zręcznie i bardzo się zarumieniłem, patrzyłem na Kiibo i widziałem jakiś, taki...uśmiech... 😏

Kokichi dalej wycierałam chusteczką moje spodnie... Ale... Zaczynało robić się to przyjemne...

- Aa-ah...! ~
- Oh Shuichi!.... - Kokichi
- um... 😳 - Kiibo

Nie nie nie... Nie kontrolowałem tego, po prostu było to przyjemne... .///-///.

- uuhhh! K-Kokichi... ~

Co we mnie wstąpiło...?!

(tak wiem zmieniam znów pov)
Pov: Kokichi
Czy wycieranie chusteczką jest przyjemne? W sumie... To ja ocierałem tą chusteczką o jego krocze... Mogło by być to przyjemne... Um... Dobra nie było tematu...
Przestałem to robić bo zaraz mógł by się rozkręcić... A tego bym się bał, wkońcu Kiibo tu był, a to jego dom...
Chociaż gdy przypomnę sobie co się działo w domu Kaede to chyba nic tego nie przebije.
Twarz Kiibo była dalej taka taka... Trochę 😏  Ugh... :/ czy czas o tym porozmawiać?...

- Kiibo...?-
- hmm...?
- czy ty... Um...
- czy ty ODRAZU wróciłeś do swojego domu? Rano po imprezie Kaede...?- Shuichi
- uuum.. Dokładnie?!
- czy to naprawdę jakieś przesłuchanie?! Czemu pytacie się o moje życie?...
- um... To ważne...
- jak ważne...?
- tak... Że cie to nie powinno interesować, tylko poli- -Kokichi

- um po prostu nie interesuj się...

- ale to ja mówię o swoim życiu, a wam tak ciężko powiedzieć poco...?!

- najwidoczniej... Tobie ciężko odpowiedzieć na proste pytanie ;)

- Jeju, dobrze... Więc "nie" ... Zadowoloni?
- mhm.... A gdzie byłeś w takim razie?

- nie no czuje się jak bym był na policji...

Pov: Kokichi
Możesz za niedługo być... *mysli*

- dobra, ej! To tylko pytania... - Shuichi
- dokładnie...
- jeju... Bo byłem w w w... w..... Ym...
- www....?
- w w... W sklepie!.

Ej to było podejrzane, w sumie jakby mówił prawdę, nie zastanawiał by się tak...

- mhm... A któr-
- STOP! Czy tylko przyszliście poto aby mnie pytać o różne rzeczy?!

- ym... W pewnym seeensie...
- pff..naprawdę?...
- nie na niby.
- ughh! Zaczęliście mnie jeszcze bardziej denerwować...
- haha, no widzisz... A ty zdenerwowałeś mnie jak wszedłeś na moje podwórko...!

Ummm....chyba trochę przesadziłem... A co jeśli to serio nie on? No ale... No ale- Ugh...

- t-twoje... p-p-podwórko?... Um...* czekaj... Huh?!*

- uh!! Dobrze wiem że jeszcze dziś rano przyszedłeś na moje podwórko... Wiem co robiłeś... Szkoda że w tamtym momencie nie wiedziałem, Shuichi tak samo...

- um.... C-co?! WYJDŹCIE! DOŚĆ TEGO...!
- Czyli to jednak ty?!
- po prostu wyjdźcie! Albo wezmę odpowiednie służby!!!
- uh... Chodź Shuichi...
- jeśli to ty to... n-nie spodziewałem się tego po tobie Kiibo...
- ehh...

Kiibo patrzył jak wychodziliśmy, wydawało mi się że jest lekko smutny. Wyszłyśmy... Nie chcieliśmy mieć więcej kłopotów... Chyba jedyne co możemy teraz zrobić to pójść na policję i że mamy podejrzanego...

- Eh c-czyli...
- nie wiem... Ale... *szept* chyba musimy pójść na policję... :/...
- masz rację Kokichi...

- a-aa teraz daj mi buziaka, przecież byłem grzyczny i odważyłem się cokolwiek tam powiedzieć.
- dobrze Kotku (づU ³U)づ

*całuski* <3






Hejo mydełka! 🧼✨
No nie wiem jak można nazwać ten rozdział, chyba dalej jest trochę krótki... Um... xD
Mam nadzieję że nie zabijecie mnie i że znowu poczekacie 😻🖐️
Więc tak.

Kiibo podejrzany lol~
Papa✨

Saioma/zaczeło się od listu. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz