Pov: Kiibo
Siedziałem sobie na kanapie i rozmyślałem nad tym co się stało wczoraj... Pfff to żałosne, co oni ode nie chcieli, musiałem wymyślać cokolwiek, bo przecież nie chciałem aby ktoś się o tym dowiedział co robiłem... Lecz-
Myśli przerwało mi pukanie do drzwi.Podeszłem do drzwi, złapałem za klamkę i je otworzyłem.
Ujrzałem policję...-u-um... Dzień dobry?
- dzień dobry, zabieramy Pana na Przesłuchanie.
- huh? Co ja zrobiłem?
- na razie proszą pojechać z nami.
- a-ale... U-um... Dobrze...Nie wiedziałem szczerze oco chodzi, chłopaki wspomnieli coś policji.. Chyba... Czy to ich sprawka? Aż tak mnie nie lubią? Czy oni mnie o coś podejrzewają?! Ugh... Nie ważne, i tak pojadę na komisariat czysty.
Policjanci zaprowadzili mnie do ich radiowozu.
Usiadłem i jechaliśmy.
Gdy dojechalimśy na komisariat, miałem zawstydzoną twarz, nie chciałem być przesłuchiwany, ponieważ jestem czysty, a bałem się co powiedzą ludzie.
Policjant zaprowadził mnie do tej sali gdzie robią przesłuchania, nigdy nie wiedziałem jak to się nazywa... Pff zresztą, kogo to teraz obchodzi.
Usiadłem i nawet nie nich zerknąłem, miałem zawstydzoną twarz i nie wiedziałem oco chodzi, patrzyłem w dół.- Więc... Kiibo... Co robiłeś przed-wczoraj rano?
- u-uh... Byłem u przyjaciół na imprezie, a właściwie już się z niej zbierałem.
- mhm... Więc jak wracałeś to gdzie poszedłeś?
- um... Uh...
- hm..??
- d-do domu?
- ktoś może to potwierdzić...?
- n-nie...
- więc? Naprawdę poszedłeś do domu?
- Uh...
Zastanawiałem się czy tego nie powiedzieć... Ale lepiej powiedzieć prawdę niż kłamać ze odrazu poszedłem do domu.
- nie...
- w takim razie gdzie?
- n-no... B-bo...
- będziesz mówił normalnie?
- przepraszam!
- eh..
- b-bo ja... Znalazłem taki... T-taki...
- UGH! taki?!
- taki s-słupek... Idealny... O-on był ukryty w krzakach i-iii...
- iiii?.... Słuchamy.
- k-każdy ma jakieś potrzeby, MASTURBOWAŁEM SIĘ NA NIM! DOBRZE? JUŻ? TO WSZYSTKO...?
- Oh! No dobrze, potem co zrobiłeś? Po tym jak już się "wyszalałeś"?
- w-wróciłem do domu i to akurat może potwierdzić Miu Iruma, widziała mnie jak wracałem i wpadła do mnie.
- dobrze, więc cały dzień potem byłeś w domu? I dalej potwierdzi to Miu Iruma?
- ta...
- a czy wiesz może kto mógł by to zrobić?
- huh? Ale co?!
-.... Może inaczej... Czy wiesz może kto do nich przyszedł, lub...-
- huh? Mamy trochę inne drogi do siebie, nikogo nie widziałem.
- okej, więc to na tyle.
- mhmPo tym wszystkim wróciłem do domu i nie byłem zmartwiony ani trochę.
Jestem czysty i nic nie zrobiłem.*¨*•.¸¸♪
Pov: Kokichi
- Oh, cześć Shuichi
- hej hej... Jak szedłem do sklepu zobaczyłem Kiibo jak jechał na komisariat.
- a-aa... Czyli się tym zajęli...
- mhm, to dobrze...
- tia...W sumie, mam nadzieję że to on bo będzie już wszystko załatwione, nie będziemy musieli się męczyć kim on jest...
*¨*•.¸¸♪
Witajcie mydełka-
Wiem, króciutki rozdział, ale no jak mówiłxm, wena [*] =)
Wiec napewno nie skończę tego do wakacji, ale postaram cie naprawdę te rozdziały częściej wstawiać :(🧼472 "słowa".
CZYTASZ
Saioma/zaczeło się od listu.
Actionsaioma <3 Ogolnie do pewnego rozdziału ( mniej więcej 5/6) jest cringowo i nie dbałość o ortografię, więc proszę nie przypieprzać się i dojść dalej, bo chyba warto =D