Pov: Shuichi
Zjadłem śniadanie, Kokichi kończył jeść kanapke
- Um... Kokichi...?
- Taaak?
- bo wiesz... um... Kaede już wie...
- C-czeeekaj.... ona? WIE O ....
- mhm...
- O tej niespodziance?!
- Oh głuptaaasie... nie... o-o-o tym co działo się jeszcze dziś w nocy...
- Uh... n-no tak... CZEKAJ ONA WIE?!
- mhm.. wie... prosiłem abym nie wchodziła do pokoju...
- O matko... chyba chciała dobrze, ale nie zręcznie...
pokiwałem głową i zaczekałem aż Kokichi zje kanapke.
Pov: Kokichi
dobra... nie powinienem tutaj, ale jednak kusiło mnie tak strasznie straaasznie...
Skończyłem jeść kanapke ale cały czas o tym myślałem, a może dlatego że chce więcej...?
Mam pomysł...- Um.. Shuichi?
- Hm... tak Kokichi?
- No bo y ten... tak się zastanaaawiam, może przyszedł byś do mnie do domkuuu? huh?
Pov: Shuichi
zrobił maślane oczka niczym mały kiciuś który chciał by coś do jedzenia czy coś..
- Uh.. K-Kokichi...
- Nooo cooOoOoOOooo?
Nie chciałem mu zrobić przykrości, ale nie byłem do tego zbytnio przekonany...
dobra... chciałem...- n-no dobrze, przyjdę...
- może odrazu razem gdy wszyscy będziemy się rozchodzić do domów?
- Dobrze
Poszlem do pokoju, a Kokichi za mną i patrzył się tak uroczo
Ubieraliśmy się a inni powoli się już zbierali...
Ubraliśmy się - wzieliśmy swoje rzeczy i poszliśmy do wyjścia, wzieliśmy bluze i poszliśmyPov: Kokichi
Byłem tak zadowolony że idziemy do mojego domu, zabawimy się stroszke...
- Hej Kaede!
- Hej Kokichi, muszę cię zmartwiiiić lecz...
- hmmm?
- wiem co wczoraj robiliście po tym jak wszyscy zasneli...
- Taa wiem Shuichi mi mówił...
- przepraszam że weszłam do pokoju
- To m-my przepraszamy poniosło nas trochę... - Shuichi
- Nie Shuichi, to bardziej ja przepraszam bo mogło się to nie wydarzyć gdyby nie ja
- Uh..?!
- Ohooo wiem kto już kogo y ten-
no nie przepraszajcie po prostu...wtedy strasznie się nastawiałem i już wychodziliśmy właśnie z domu Kaede
- Dobra Kaede, do zobaczenia dzięki za nocke!
- papa!
Popatrzyłem na oczy Shuichiego i zarumieniliśmy się
Pov: Shuichi
Czułem się jak starszy brat gdy stał on przy mnie przez jego wzrost, to nawet słodkie
*15 minut później*
Wchodziliśmy do domu Kokichiego, trochę się tu zmieniło od czasu kiedy u niego byłem
- Chcesz coś do jedzenia, picia?
- nie dzięki, nie jestem głodny, ale możesz mi dać wodę
- dooobrzee
Pov: Kokichi
Lałem wodę do szklanki Shuichiego
- proszę Shu ^^
- Dzięki
Patrzyłem sobie jak słodko pije... pomyśleć, co jest słodkiego w piciu wody, otóż w jego wersji jest to słodkie *^*
- Chodź do pokoju Shuichi
- o-okejShuichi usiadł na moim łóżku i połozył obok szklanke z wodą
kurde... jest szansa, ja wiem że to trochę dziwne żeby ruch4ć się jeszcze o 12 a do tego dopiero przyśliśmy ale co nam szkoooodzi
Rzucając się na niego zrzuciłem szklanke z wodą
- Posprząąąta się...
Pov: Shuichi
- u-uh?!..
Kokichi rzucił się na mnie i zaczął się do mnie dobierać, znów to samo, lecz tym razem ja chciałem zaszaleć
Pocałowałem Kokichiego i przewróciłem go na drugi bok, ja go przejąłem- Ooooh Shu... tak właśnie tak ...
Zaszalałem pierwszy raz i odrazu zjąłem jego koszulke, to było takie ... takie fajne...!
Spodnie powoli zdejmowałem Kokichiemu i na chwile wstałem aby zdjąc z siebie ubrania, czemu nie?Pov: Kokichi
Byłem taki zadowolony że sam zaangarzował się do tego nishishi!
Shuichi zdjął moje bokserki i zaczął...
Uh!~
-.! oh~...
- Mmm ....Moja sp3rm4 była na twarzy Shuicha, podobało mu się to
Wyjął język, a ja jęczałem jak powalony-AaAa-a-aaah!~
Wtedy Saihara wstał i zdjął z siebie wszystkie ubrania, był taki sexowny ah~
Uklękną mi przed twarzą i teraz ja wyjełem język aby...( ͡° ͜ʖ ͡°)- A-aah!!~ *jęk Saihary*
Tym razem to ja miałem na twarzy jego sp3rm3
Leciała mu ślina i widać że podobało mu się-mm!... >.<
- mmm! oh~Nishishi...! super było lecz nagle ktoś zapukał... a my ze sp3rmą na twarzy...
- Oh Shu... już trudno, nie otworzeee
Pov: Shuichi
Było bardzo przyjemnie i...- Ahh!~~~
To było głośne... mam nadzieję że ta osoba która pukała nie usłyszała tego...
- O-oh Ko-kokichi! mm... uh~*po ruch4nku ( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Pocałowałem jeszcze Kokichiego i leżeliśmy razem goli na jego łóżku z zamkniętymi oczami i uśmiechem.
CZYTASZ
Saioma/zaczeło się od listu.
Actionsaioma <3 Ogolnie do pewnego rozdziału ( mniej więcej 5/6) jest cringowo i nie dbałość o ortografię, więc proszę nie przypieprzać się i dojść dalej, bo chyba warto =D