1

5K 114 45
                                    

"Morderca, który w ostatnim tygodniu zabił dwie osoby znów zaatakował. Zabił syna jednego z sławnych muzyków. Jeon Konor miał zaledwie 17 lat i już został zamordowany. Morderca zadał kilkanaście ciosów nożem w okolicy brzucha i pozwolił mu się wykrwawić. Więcej o tym powie policja kiedy zrobią sekcję. Wszyscy są zrozpaczeni, a sam fakt że morderca wciąż jest na wolności przeraża wszystkich mieszkańców. Mówił dla was Kim Yoosan, uważajcie na siebie"

Oglądałem telewizję na przypadkowym kanale, a sam byłem zajęty telefonem i pisaniem z przyjacielem. Może i trochę się bałem tego mordercy, ale co mnie to obchodzi? Jestem dobrym człowiekiem więc nie powinien mi nic zrobić. Usłyszałem jak mama wchodzi do domu więc odłożyłem telefon i skupiłem się na telewizorze

-Jimin pomóż mi! -krzyknęła więc od razu poszedłem

Oczywiście miała ogromne zakupy na co westchnąłem i pomogłem jej je zanieść do kuchni.

-mamusiu ty wiesz że ja cię kocham, prawda? -zapytałem odkładając zakupy

-co znów Jimin, hm? -do pytała wzdychając

-nie możemy kupować tyle jedzenia, a później go wyrzucać- stwierdziłem spoglądając na ją- niektórzy potrzebują go bardziej

-oh Jimin-westchnęła zła- powinieneś się cieszyć że mamy za co kupić te jedzenie

-cieszę się, ale nie potrzeba kupować tego aż tyle- wyjaśniłem

-dobra, tata za chwilę powinien być więc wyjdź na zewnątrz i pomóż mu, dziś miał jakieś pudła z papierami przywieźć- poprosiła na co przytaknąłem

Założyłem buty i pierwszą lepszą kurtkę z wieszaka i wyszedłem z domu. Stanąłem opierając się o ścianę na tarasie i czekałem jak podjedzie samochód ojca na podjazd. Jednak zamiast samochodu ojca zatrzymał się jakiś inny. Chłopak, który siedział w nim otworzył okno i zawołał mnie gestem dłoni abym podszedł. Tak też zrobiłem

-wiesz gdzie mieszka Park Hoo? -zapytał mężczyzna

-ym... tak to mój ojciec- odpowiedziałem niepewnie, a chłopak spojrzał tylko na tylko siedzenie

Po chwili tylnie drzwi się otworzyły i wyszedł z samochodu wysoki brunet. Miał ma sobie zwiewną białą koszulę i czarne przylegające spodnie. Spojrzałem mu w oczy dość niepewnie, a on się miło uśmiechnął

-twój ojciec ma wielkie szczęście, mały- pogłaskał mnie po głowie po chwili zatrzymując rękę przy moim uchu i delikatnie kciukiem pogładził mój policzek -kiedy przyjedzie?

-za chwilę powinien być -odpowiedziałem cicho

-to co wejdziemy i poczekamy? -do pytał uśmiechając się miło -Yoon chodź

Tak też weszliśmy do domu. Wszyscy we trzech zostawiliśmy kurtki i buty w korytarzu i ruszyliśmy do kuchni

-jesteś sam? -zapytał brunet

-nie, mama gdzie powinna być -odpowiedziałem wskazując na kanapę aby usiedli -chcecie coś do picia?

-woda wystarczy -odpowiedzieli

Not Bad {Jikook} [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz