22

1.1K 51 5
                                    

Brunet przygotował mi przepyszne śniadanie oraz ciepłe kakałko. Dał mi też jakieś leki na ból głowy bo na prawdę mnie bolała. Po tym jak zjadłem usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy oglądać jakiś serial

-mogę zaprosić Gusu? -zapytałem spoglądając na starszego

-a po co? -zapytał trochę zdziwiony

-chciałbym z nim o czymś porozmawiać -odpowiedziałem na co chłopak spojrzał na mnie niepewnie

-a nie możesz ze mną? -zapytał

-mogę i to zrobię, ale pierwsza chce z Gusu -odpowiedziałem -a później z Yoongim i Hobim- dodałem ciszej

-no dobrze zadzwonię do jego- zgodził się- ale jeśli coś się dzieje to możesz mi powiedzieć

-wiem- przyznałem pewnie- ale to nic ważnego, tak ogólnie chcę z nim pogadać

No przecież mu nie powiem że chcę rozmawiać o nim. Jak by to brzmiało, a na prawdę chcę aby brunet był mój.

-mogą przyjść po obiedzie bo wtedy będę pracował to sobie spokojnie porozmawiacie -powiedział na co się uśmiechnąłem do jego wdzięcznie -teraz mamy jeszcze dwie godziny do obiadu więc może gdzieś wyjdziemy?

Zgodziłem się bo na pewno to lepsze niż siedzenie w domu oglądając jakiś beznadziejny serial. Poszedłem na szybko się ubrać bo jednak wciąż byłem w tym co spałem czyli koszulka i bokserki. Jak zawsze wziąłem bluzę starszego i mogliśmy wychodzić.

Oboje ustaliliśmy że pierwsza pójdziemy gdzieś na zakupy, a później do restauracji zjeść obiad, a na sam koniec jakiś przyjemny spacer. Wizja tego na prawdę mi się podobała, a w mojej głowie otworzyła się skrytka na randki. Mimo że było to zwykła wyjścia i spędzenie czasu ma zewnątrz ja na prawdę chciałbym aby była to randka.

Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do centrum na zakupy. Dziś znów kierował brunet co cieszyło mój serduszko oraz oczy. Mimo że całą drogę spędziliśmy w ciszy w akopaniamęcie przyjemnie lecącej muzyki z radia było wspaniale, a sam fakt że całą drogę trzymaliśmy się za ręce był mega uroczy.

Tak też dojechaliśmy do centrum. W tym czasie jeszcze napisałem do mamy aby przelała mi pieniądze na konto bo chciałbym jednak coś sobie kupić. Oczywiście nie miała z tym problemu. Wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy do środka. Cały czas szliśmy trzymając się za ręce, a uśmiech wręcz nie schodził mi z twarzy co nie umknęło uwadze starszego

-co ty taki uśmiechnięty? -zapytał radośnie

-a tak po prostu -odpowiedziałem posyłając mu uroczy uśmiech -jestem szczęśliwy dlatego

-mam nadzieję że to dzięki mnie- zaśmiał się cicho i przyciągnął mnie do siebie obejmując w talii -lubię patrzeć jak jesteś uśmiechnięty

Przytuliłem się do jego boku i tak szliśmy dalej. Na prawdę teraz się czułem jakbyśmy byli parą, a ja na prawdę tego chcę. W sumie mało nam brakuję bo czujemy się przy sobie na prawdę swobodnie tylko brakuje jednej rzeczy. Pocałunku. Może to głupie, ale na prawdę chciałbym go pocałować.

Chodziliśmy tak po sklepach z półtora godzinki i w rezultacie kupiłem sobie kilka outfitów za, które niestety zapłacił starszy za co dostał wpierdol i na pocieszenie dostałem kolejnego ogromnego misia i różyczkę. Nie żeby coś, ale to było na prawdę romantyczne.

Po zakupach pojechaliśmy do restauracji gdzie też niestety płacił starszy. W trakcie posiłku czasami rozmawialiśmy, a czasami jedliśmy w ciszy jednak mimo to i tak ciągle byłem uśmiechnięty. Chciałbym aby tak było zawsze.

Tak jak też było mówione poszliśmy jeszcze na spacer do jakiegoś większego parku. Z początku co prawda chodziliśmy za rękę, a później jakoś tak wyszło że szedłem wtulony w bok starszego a on mnie obejmował w talii. Najwspanialsze i tak było to że niektórzy, szczególnie młodsze pokolenie jak nas mijało przyjaźnie się uśmiechało do nas nie oceniając nas. Jednak zdarzały się też takie osoby w starszym wieku.

Namówiłem bruneta abyśmy zostali jeszcze chwilę w tym parku bo na prawdę mi się tu podobało. Więc usiedliśmy ma ławce wtuleni w siebie i sobie siedzieliśmy w chwilowej ciszy

-przekonaj rodziców abym mógł zostać u ciebie, dobrze? -poprosiłem na prawdę nie chcąc wracać

-postaram się -odpowiedział i ucałował mnie w głowę- a czemu nie chcesz wracać?

-no bo będzie nudno, dodatkowo rodzice będę pracować i nie będą spędzać ze mną czasy, opiekować się i jeść wspólnych posiłków, ugh na prawdę to lubię -wyjaśniłem czując przy tył lekki rumieniec na polikach

-rozumiem, postaram się ich przekonać, ale i tak będziesz musiał z nimi o tym porozmawiać -odpowiedział -może w następną niedzielę do nich pojedziemy

-jak jeszcze będziesz mnie chciał- szepnąłem trochę smutno tak abym tylko ja to usłyszał

Sama myśl tego że brunet może zareagować inaczej na to że mu powiem że go kocham mnie przerażała. Mimo że chcę być z nim jeszcze bliżej to cholernie się boję że to zepsuje. To głupie

-co masz na myśli? -zapytał, a ja na jego spojrzałem pytają co -mówiąc że jak będziesz mnie chciał?

-zobaczysz, może zdążę powiedzieć ci o tym jeszcze dziś - wyjaśniłem smutno

-co się stało, mały? Znów jesteś smutny- powiedział biorąc sobie moje policzki między dłonie na co się momentalnie zarumieniłem- uroczy- skomentował i ucałował mnie w czoło

-ugh nie rób tak-odsunąłem się od jego patrząc na jego zły -tak nie można

-zabronisz mi? -zapytał z chytrym uśmiechem

-tak, zabraniam ci tak robić- odpowiedziałem pewnie

-dlaczego? -zapytał patrząc mi w oczy

Bo mi się to cholernie podoba i zawsze mam nadzieję że pocałujesz mnie w usta, a nie w czoło

-bo tak mówię- odpowiedziałem zakładając ręce na klatce piersiowej -nie rób tak

Z powrotem się do jego przytuliłem, a ten znów zrobił to samo całując mnie w czoło. Spojrzałem na jego zły z jeszcze większym rumięcem na twarzy

-jesteś przesłodki -skomplementował z szerokim uśmiechem

-ugh jak ja cię nienawidzę -warknąłem obracając się do jego plecami

-no księżniczko nie obrażaj się -przytulił mnie od razu -ty wiesz że misie są zawsze uśmiechnięte więc ty też się uśmiechnij misiaku

Zaczął miziać mnie po włosach jedną ręką, a drugą trzymał na mojej talii przytrzymując mnie blisko siebie

-dobra już się nie gniewam- powiedziałem z lekkim uśmiechem po dłuższej chwili

-a szkoda bo chciałem cię jeszcze pomiziać po włoskach -powiedział chcąc się odrobinę odsunąć

-jednak jestem nadal zły -powiedziałem na co starszy się zaśmiał

Chwilę tak jeszcze siedzieliśmy, a później wróciliśmy do samochodu i do domu.

Hejka kolejny rozdział mamy

Mam trochę lepszy humorek i troszkę weny do tej książki więc o to macie kolejny rozdział.

Miłego dnia, kochani 💕

Not Bad {Jikook} [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz