11

1.2K 53 8
                                    

Stanął w drzwiach z pedofilskim uśmiechem, a w ręku trzymał kajdanki. Spojrzałem na jego jak na jakiegoś idiotę i westchnąłem

-prosiłem żebyś się położył bo pierdolec ci już wychodzi -przypomniałam jednak się trochę martwiąc o jego zachowanie

Nie, ja się w chuj martwiłem. Przecież on serio miał ciepłe czoło, dodatków zachowuje się o wiele inaczej i nie wydaje mi się że to jest spowodowane złością na moją osobę

-też mnie nie słuchasz- odpowiedział z uśmiechem- widzisz to? -zapytał wskazując na kajdanki -to jest jedna część twojej kary, dziś złamałeś dużo zasad

-hyung, przestań- poprosił Tae, a ja spojrzałem na przyjaciela nie zrozumiale- zaczynam żałować, idź się połóż hyung

-oj Tae nie martw się tak- zaśmiał się brunet -nic mu nie zrobię, tylko się trochę pobawimy

-hyung on się ciebie boi, przestań- powiedział Tae i podszedł do jego szepcząc coś mu na ucho

Brunet spojrzał na mnie trochę zmartwiony, a później wyszedł razem z Tae. Kompletnie nie wiedziałem o co chodzi

-co jest kurwa? -zapytałem w końcu -chodźmy sprawdzić o czym rozmawiają

Chłopaki się zgodzili i powoli poszliśmy sprawdzić o czym rozmawiają. Staneliśmu na schodach, gdzie mogliśmy jako tako słyszeć o czym rozmawiają

-co masz na myśli? -do pytał brunet- myślisz że...

-tak- odpowiedział od razu Tae -więc na razie nic nie rób tak, jak on zacznie coś podejrzewać to będziesz miał przesrane i chuj z tego

Co? Wiem że brunet nie mówi mi o niczym, w sumie praktycznie nic o nim nie wiem, ale Tae? Co oni mają wspólnego? O co tu chodzi?

-myślisz że...? -znów Tae i przerwał

-tak, ale potrzebuję czasu- odpowiedział od razu -załatwię to, a ty nie bądź dla jego taki surowy

-tylko że jak będzie dalej taki rozpuszczony to może coś mu się stać- powiedział brunet

Okey, wiem że brunet ma domu dziwną pracę i ma sporo wrogów dlatego wtedy mnie pobili i ci włamywacze weszli do domu. Ale o co chodzi z Tae? Nic nie rozumiem

-wiem- westchnął przyjaciel po czym przytulił bruneta na co dostałem prawie pierdolca o chciałem tam iść, ale Hobi mnie zatrzymał -nie martw się o jego tak, porozmawiaj z jego rodzicami i dowiedz się dokładnie, będziesz miał papiery będzie twój

Papiery? Będzie twój? Czy ja właśnie zostaje sprzedany i nic o tym nie wiem? O co kurwa chodzi? Już po chwili usłyszeć można było ciche mlaśnięcie i nie tylko ja to słyszałem bo miny moich przyjaciół od razu stały się inne, a po chwili na ciele Tae można było zobaczyć ręce bruneta. Czy oni...? Od razu w moich oczach zebrały się łzy i szybko po biegłem do pokoju. Już nawet nie myślałem o tym żeby być cicho. Zamknąłem drzwi na klucz i położyłem się na łóżku zakrywając kołdrą i zaczynając cicho płakać.

Yoongi pov.

Wszyscy z nas słyszeli to mlaśnięcie i każdy wiedział co to znaczy. Teraz Tae jest taki... Obrzydliwy? Jimin mówił niedawno że brunet mu się podoba, może nie dosłownie, ale było to widać, a co robi Tae? Całuję bruneta! Gdy tylko Jimin pobiegł zapłakany do siebie ja zszedłem na dół. Każdy z nas miał rację, całowali się.

-Taehyung- warknąłem, a on przerażony spojrzał na a mnie odsuwając się od bruneta

Bez zastanowienie podszedłem do jego i przyjebałam mu w tą parszywą mordę. Brunet nie był w dobrym stanie. Był cały blady i powoli zaczynało się trzęść jego ciało. Osunęło się po ścianie z tyłu, a po chwili brunet już zemdlał. Mimo że na prawdę chciałem go teraz zostawić to nawet nie mogłem. Taehyunga wywaliłem z domu i zadzwoniłem po karetkę. Hobi poszedł sprawdzić co u Jimina i po chwili razem przy biegli

-co z nim? -zapytał Jimin cały zapłakany

-nie wiem- odpowiedziałem zgodnie z prawdą- masz numer do jakiegoś jego znajomego

-tak- odpowiedział dostając trzęsącymi się rękoma telefon i wybrał numer- Gusu? Brunet zemdlała, jest cały blady i się trzęsie co mam robić?

Jimin pov.

Gusu poprosił abyśmy odwołali karetkę co też zrobił Yoongi i powiedział że zaraz będzie i rozłączył się. Wiedziałem że coś jest nie tak i to moja wina. Kurwa. Nawet nie wiedziałem co mam zdobić, siedziałem jak głupi płacząc jak bóbr, a chłopaki starały się mnie uspokoić. Po chwili już do domu wbiegł Gusu i dwóch innych

-młody nie płacz nic mu nie będzie- powiedział chłopak i ucałował mnie w czoło -nie płacz, dobrze? -otarł moje łzy uśmiechając się do mnie

-pomożesz mu? -zapytałem przytulając go

-nie martw się, chłopaki podadzą mu zastrzyk i za godzinkę będzie jak nowy -odpowiedział głaszcząc mnie po plecach

Bruneta już tu nawet nie było bo ci dwaj panowie co przyjechali z Gusu zabrali go do salonu.

-co mu się stało? -zapytałem spoglądając na jego

-szef ma małe problemy z zdrowiem, ale to nic poważnego z rana pewnie nie wziął leków- odpowiedział na co popłakałem się jeszcze bardziej

-to moja wina- wyszeptałem zapłakany -dziś byłem dla jego taki niedobry

-młody co ty mówisz? To nie była twoja wina, szef czasami zapomina o lekach, albo zwyczajnie nie chce ich brać- odpowiedział i kolejny raz ucałował mnie w czoło -nie myśl tak, dobrze? -zapytał na co niepewnie przytaknąłem

Moi przyjaciele już poszli jak tylko przyjechał Gusu. Nawet tu nie chodzi o to że się nie martwili, zwyczajnie chcieli dać nam więcej prywatności.

-to co robimy obiadek? -zapytał patrząc na zegarek- mamy zaraz 14 więc idealnie jak szef się obudzi to z nami zje

Zgodziłem się bo i tak nie miałam nic innego do robienia. Starałem się też mu jakoś pomagać w gotowaniu co było trudne bo moje umiejętności są na minusie. Gusu ciągle rozmawiał ze mną żebym nie myślał tak bardzo o brunecie co też mu się udawało za co byłem niezmiernie wdzięczny. Opowiada o swoich dzieciakach i o swoim życiu, wspomniał też jak poznał się z brunetem. Powiedział mi też trochę o jego chorobie. Wspomniał też że nie będzie nic pamiętał z przed 4 godzin więc nawet nie mam zamiaru mu o tym przypominać tym bardziej że nie ma czego. Już nawet nie byłem zły ani rozczarowany tym że całował się z Tae. Może to przez jego chorobę, albo zwyczajnie Tae bardziej mu się podoba niż ja. Jakoś to przeżyję

Not Bad {Jikook} [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz