14

1.2K 49 0
                                    

Na szczęście po jakimś czasie, który spędziliśmy w ciszy mogą spokojnie zasnąć z czego byłem bardzo zadowolony. Mimo że mógł mi się przyśnić jakiś koszmar związane z tą sytuacją to jak na razie moja wyobraźnia podczas snu była całkowicie czarne. Mogłem odpocząć i po prostu choć na chwilę zapomnieć o tym wszystkim. Kiedy brunet zaczął mnie budzić naprawdę nie miałam ochoty najmniejszej ochoty wstawać. Mimo to ciągle szepty i lekki szturchanie mojej osoby trochę zaczęło mnie irytować więc naprawdę powoli i niechętnie otworzyłem oczy i spojrzała na chłopaka.

-mały wstawaj przygotowałem kolację-powiedział radosny brunet

-nie mam ochoty i nie jestem głodny- odpowiedziałam przewracając się na drugi bok i bardziej okrywając kołdrą

-musisz zjeść-odpowiedział pewnie z powrotem obracając mnie na plecy- jeśli sam nie wstaniesz to cię zaniosę i nakarmię

-mówię przecież że nie jestem głodny!-warknąłem w jego stronę naprawdę nie mając ochoty wstawać i jeść

Brunet tak jak ostrzegał podniósł mnie i przerzucił sobie przez ramię. Mimo że wyrwałem się i prosiłam aby mnie zostawił i tak nie zrobię tego po prostu zszedł do kuchni sadzając mnie na swoich kolanach przy stole. Jedzenie było już przygotowane i tylko czekało na nas. Chłopak zaczął mi karmić. Co prawda z początku mu się opierałem z myślą że to cokolwiek pomoże jednak i tak to nic nie dało więc gdy już nie miałam na to ochoty i wiedziałam że to nic nie da po prostu się poddałem. Przeżywałem jak najwolniej aby zjeść jak najmniej bo naprawdę nie byłem głodny nie chciałam tego jeść. Brunet z uśmiechem podawał mi kolejną porcję jedzenia, a ja niechętnie je jadłem. Gdy w końcu skończyliśmy posiłek brunet poszedł do kuchni i wstawił naczynia do zmywarki wciąż mają mnie na rękach.

-chcesz jutro iść do szkoły? -zapytał siadając na kanapie w salonie, a ja na jego kolanach

-ugh w końcu muszę napisać ten sprawdzian- stwierdziłem wzdychając -właśnie muszę iść się uczyć

Chciałem zejść, ale brunet jedynie wzmocnił uścisk na mojej talii. Spojrzałem na jego trochę zdziwiony

-powiedz mi co się dzieję- poprosił zmartwiony -zrobiłem ci coś prawda?

-nie- zaprzeczyłem od razu -posłuchaj- westchnąłem -nic mi nie zrobiłeś, ani nikomu innemu tylko się przestraszyłem jak zemdlałeś

-to nie to- stwierdził przyglądając mi się uważnie- spójrz mi w oczy -poprosił co też niepewnie zrobiłem

Chwilę tak patrzyliśmy sobie w oczy, a ja miałem wrażenie że brunet już wie wszystko. Dodatkowo jak tylko patrzyłem w te piękne ciemne oczy starszego od razu moja wyobraźnia dzieliła się ze mną zapisanym zdjęcie jego i Tae, którego nie da się usunąć.

-znów płaczesz -zauważył na co chciałem szybko wytrzeć mokre policzki, ale chłopak zrobił to szybciej -powiedz mi prawdę bo zapytam Gusu, a on wie na pewno

-to nic ważnego -stwierdziłem odwracając wzrok -będę mógł jutro iść do Yoongiego na imprezę?

-o której? -zapytał wzdychając

-o 16 bo muszę mu jeszcze trochę pomóc, a o 18 wszyscy będą się zbierać- odpowiedziałem

-dużo będzie osób? -do pytał

-pewnie tak, dokładnie nie wiem- odpowiedziałem zgodnie z tym co wiedziałem

Bo co jak co, ale nikt nie ominie imprezy u Yoongiego

-alkohol? Jakieś dragi? -do pytał

-alkohol będzie na pewno- odpowiedziałem

-wiesz że i tak jadę z tobą? - do pytał na co westchnąłem

-tak wiem nawet się zgodzili -odpowiedziałem

-oczywiście pozwolę ci tam jechać, ale będziesz musiał poznać kilka zasad- stwierdził pewnie

-jakich? -do pytałem z powrotem się do jego przytulając

Mimo że brunet był na prawdę przystojny to nie dałem rady na jego patrzeć. Nie potrafiłem.

-nie będę zabraniał ci pić bo co to za impreza bez picia, ale jeśli już zacznie kręcić ci się w głowie więcej nie pijesz, tańczyć oczywiście możesz, ale baz jakiegoś macania i przystawiania się do ludzi, co do dragów to nawet jeśli będą nie radzę brać niewiadomo skąd one i też lepiej nie mieszać z alkoholem, co do mnie to nie zamierzam za tobą chodzić i cię pilować jednak jeśli coś będzie nie tak lub ktoś będzie zbyt nachalny czy cokolwiek masz od razu do mnie napisać lub zadzwonić- wyjaśnił na co westchnąłem cicho -dasz radę?

Serio przez te jego zasady czułem się ograniczony. Myślałem że jak pojadę do Yoongiego to tak się najebie żeby nic nie pamiętać.

-tak- odpowiedziałem po chwili zastanowienia

-to dla twego dobra nie chcę aby ktoś cię skrzywdził -powiedział pewnie

Szkoda że właśnie ty to zrobiłeś. Brunet podniósł mnie i skierowaliśmy się na górę do mego pokoju. Usiadł ze mną przy biurku

-z czego masz ten sprawdzian? -zapytał dostając książki z mego plecaka

-fizyka- odpowiedziałem od razu

-ugh nigdy jej nie lubiłem-stwiersził na co się zaśmiałem

Usiadłem tak abym mógł widzieć książki czyli przodem do biurka między nogami bruneta. Starszy położył głowę na moim ramieniu, a ja mogłem poczuć jego ciepły oddech na mojej szyi. Od szukał odpowiednią stronę która była zaznaczona

-to akurat jest przydatne jeśli będziesz to znał to łatwo zbudujesz na przykład bombę -zaśmiał się cicho -wiesz wtedy łatwiej pozbywać się dowodów

-o czym ty pierdolisz? -zapytałem zdziwiony

-o fizyce i co może ci się przydać- odpowiedział przewracając na kolejną stronę

-aha czyli w przyszłości będę robił bomby i pozbywał się dowodów? -zapytałem cicho się przy tym śmiejąc

-wiesz ile tacy ludzie zarabiają? Jezu teraz jak chcesz kupić bombę to musisz sprowadzać ją z Rosji- powiedział poważnie -a jeśli ty będziesz je robił sam to mi się przydadzą

-znów masz gorączkę bo pierdolisz głupoty? -zapytałem przekładając rękę do jego czoła- dziwne, zimne jest

-oj weź później zrozumiesz-odpowiedział pewnie i przyciągnął mnie bliżej siebie- ty się ucz, a ja sprawdzę twoich nauczycieli

Wzruszyłem obojętnie ramionami i zacząłem robić powtórzenie, które było w książce. Starszy za ten czas zaczął przeglądać stronę szkoły. Do bruneta zaczął dzwonić telefon więc odebrał praktycznie od razu

-co jest?... Ah tak sprawdziłem monitoring... Ich możesz już się pozbyć to oni... Tylko tak jak zawsze.... A jak poszło z ostatnim?..... Ugh słabo trochę, a kto robił....okey to powiedz żeby za -spojrzał na zegarek- godzinkę był u mnie.... Na razie nie ma z nimi kontaktu.... Nie, poproszę Gusu on sprawdzi.... Pozbądzcie się Mikiego i Sana i możecie wracać do siebie... A wyślij mi jeszcze maila kto został.... Dobra dzięki... Pieniądze przeleje jutro, a dzieciaka przywieź mi jutro po 11 to zabiorę go na zakupy.... Nie ma sprawy, do zobaczenia- rozłączył się i odłożył telefon z powrotem do kieszeni

Not Bad {Jikook} [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz