17

1.2K 53 3
                                    

Po 20 minutach wyszedłem z łazienki już wyszykowany i wziąłem swój plecak do, którego schowałem książki i zszedłem na dół gdzie czekał zniecierpliwiony brunet

-dłużej się nie dało? -zapytał patrząc jak ubieram kurtkę i buty

-nie narzekaj i tak wyszedłem szybko -stwierdziłem uśmiechając się do jego uroczo na co tylko pokręciło głową

Wyszliśmy na zewnątrz gdzie padał lekki deszcz, ale szybko uratowała nas parasolka, którą trzymał ten sam chłopak co zawsze kieruję samochodem. Mogę stwierdzić że poczułem się jak jakiś celebryta, który wychodzi z samochodu. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę do szkoły. Praktycznie całą drogę prze siedziałem przytulony do bruneta. Ja nie wiem chyba się uzależniłem od jego. Ugh niemożliwe.

-jak coś się będzie działo to dzwoń, dobrze? -poprosił kiedy zatrzymaliśmy się na szkolnym parkingu

-pewnie- zgodziłem się lekko się uśmiechając

-Yoon od prowadź dzieciaka- poprosił brunet na co on od razu wysiadł z samochodu

Przytuliłem się ostatni raz do bruneta, a on pocałował mnie w czoło. Wyszedłem z samochodu i skierowałem się do szkoły. Yoon trzymał nade mną parasol, aby żadna nie porządna woda na mnie nie spadł i tak doszliśmy do szkoły. Uśmiechnąłem się do jego wdzięcznie co odwzajemnił i poszedł z powrotem do samochodu. Obróciłem się chcąc iść do, moich przyjaciół, ale oni już stali obok mnie

-co to było? -zapytał zdziwiony Yoongi -z cukru jesteś czy jak?

-brunet poprosił żeby mnie odprowadził -odpowiedziałem uśmiechając się do jego

-lepiej już z nim? -do pytał Hobi

-tak- odpowiedziałem ruszając pod salę, a oni ze mną- jest Tae w szkole?

-Jimin on nawet nie ma wyrzutów sumienia -warknął Yoongi -nie ma go dziś

-no ale jest wciąż naszym przyjacielem- przypomniałem cicho

-czego ty nie rozumiesz? Przelizał ci chłopa i ty go uważasz za przyjaciela? -zapytał zdziwiony

-racja... nieważne- westchnąłem siadając na jednej z ławek

-a widziałeś zdjęcia baby od koreańskiego na instagramie? -zapytał roześmiany Hobi na co spojrzałem na jego niezrozumiale

Przesunął mi telefon do twarzy pokazując zdjęcia, które wczoraj razem z brunetem wstawiliśmy. Zaśmiałem się na samą tą myśl bardziej niż na wygląd zdjęć

-ale była obrzydliwa -stwierdził Hobi- ciekawe po co to zrobiła?

-nie wiem, może chciała się czymś pochwalić? -odpowiedziałem radośnie na co chłopaki się za śmiali

Właśnie w tym jakże radosnym momencie usłyszałam głos, którego wolałbym nie słyszeć. Od razu uśmiech zszedł mi z twarzy

-oh a kogoś moje oczy widzą czy to mój wspaniały przyjaciel? -głos należał oczywiście do Jonho i już po chwili stał przede mną

-co znów chcesz? -zapytałem obojętnie

-słyszałem że Tae przelizał twego księcia -zaśmiał się z dr winą

-ja słyszałam że dostałeś ostre wpierdol od tatusia- zaśmiałem się złowieszczo i na jego spojrzałem pewnie

-bo jesteś jebanym kłamcą- warknął ewidentnie poirytowany

-no wiesz jakoś sobie radzić trzeba-zaśmiałem się stając na przeciw jego -wiesz tak w sekrecie ci powiem że Mark jest świetny

-co masz na myśli? -zapytał niepewnie

-wiesz żeby nie urazić twego serduszka- poklepałem go delikatnie po klatce piersiowej- zapytaj go on powinien ci powiedzieć

-Mark nigdy by cię nie dotknął -warknął odpychając mnie

-myślisz czemu go dziś nie ma? -zaśmiałem się- chodźmy chłopaki za chwilę lekcja

Tak też ruszyliśmy do sali siadając na swoich miejscach. Sam zaczął, a że mu trochę na kłamałem to już nie moja wina sam chciał

-Jimin- zwrócił się do mnie niepewnie Hobi -nie chcę się wtrącać czy coś, ale od kąd zamieszkałeś z brunetem zmieniłeś się

-zwyczajnie nie mam zamiaru aby ktoś mną pomiatał i wyprowadzał z równowagi- odpowiedziałem pewnie

-czy brunet... On ci coś zrobił? -do pytał niepewnie, ale w jego głosie było można wyczuć troskę

-nie- zaprzeczyłem od razu- nie wkurwiaj mnie, brunet jest wspaniałą osobą i się o mnie troszczy- warknąłem

-jeśli tak uważasz- szepnął smutno

Pff ja na prawdę kocham Hobiego od kilku dobrych lat jesteśmy przyjaciółmi, ale nie przesadzajmy. Nikt nie może obrażać bruneta ani go o coś oskarżać nie znając go. Brunet jest kochaną osobą i nikt tego nie zmieni.

-pff- od wróciłem wzrok na samą myśl że Hobi w ogóle tak pomyślał- ty też uważasz że się zmieniłem?- zwróciłem się do Yoongiego

-tak, ale mi to nie przeszkadza twoje życie rób co chcesz- wzruszył obojętnie ramionami

Warknąłem coś niezrozumiałe pod nosem i zadzwonił dzwonek. Wszyscy zaczęli wchodzić do klasy w tym nauczycielka. Oczywiście pierwszy był koreański więc każdy miał z jej ubaw, a ona znów się darła jak opętana. W sumie nawet nie zamierzałem się z tym kryć że mnie to śmieszy tak samo jak inni, ale oczywiście ja dostałem w pierdol

-widzę Park że humorek dopisuje- stwierdziła patrząc na mnie z pod swoich ogromnych okularów

-jeszcze jak- zaśmiałem się -ale pani to chyba nie koniecznie, co?

-żeś pyskaty- warknęła -zapraszam do odpowiedzi -wskazała na środek sali z złowieszczym uśmiechem

-oh no pani wciąż nic nie zrozumiała, a myślałem że pani odpuści- pokręciłem desperacko głową nawiązując do zdjęć

Oczywiście poszedłem na środek sali gdzie zaczęła mnie pytać, a z racji że ja nie jestem wcale taki głupi jak może się wydawać odpowiedziałem na każde jej pytanie. I tak zeszła nam cała lekcja.

-i co było warto? -zapytałem odchodząc do ławki po swoje rzeczy

Baba warknęła coś pod nosem na co się zaśmiałem i wyszedłem z sali nawet nie czekając na przyjaciół. Jak im nie podoba się moje zachowanie to po co ze mną siedzą. Poszedłem do sklepu i usiadłem przy jednym z stolików. Dostała z plecaka kanapki, które zrobił mi starszy i sobie w spokoju zacząłem jeść przeglądając coś na telefonie. Nawet nie można było wyjść na podwórko bo wciąż lał deszcz. Kolejna lekcja się zaczęła i akurat była spokojna bo jakoś nikt do nikogo się nie przyczepiał. Przerwa minęła spokojnie znów w samotności i do tego nawet Jonho do mnie nie podchodził. Mimo że patrzył na mnie wściekły i myślałam że zaraz się na mnie rzuci nie zrobił tego. Pewnie tatuś mu zabronił. Na samą myśl się zaśmiałem. Na trzeciej lekcji pisałem sprawdzian, który wydaje mi się że dostanę 4 dzięki temu że brunet mi pomógł. Później na przerwie zadzwoniłem do bruneta aby po mnie przyjechał bo nie chciało mi się tu już siedzieć.

Not Bad {Jikook} [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz