- Kacchan... - chłopak spojrzał na mnie lekko zirytowany - chciałabym ci podziękować za wczoraj. Nie wiem co by się że mną stało gdyby nie ty. - powiedziałam to nie dość że cicho to jeszcze na jednym wdechu. Nawet nie wiem czy mnie zrozumiał...
-Ta. Cokolwiek - odpowiedział przewracając oczami a ja się lekko uśmiechnęłam i odeszłam.
Idiotko! Miałaś się go spytać o projekt! Teraz już do niego nie podejdę. Nie ma mowy! Może po lekcjach uda mi się go złapać?
- O czym ty tak myślisz? - spojrzałam zdezorientowana na Momo. - Pytałyśmy się ciebie z kim robisz projekt a ciebie jakby niema. - dziewczyny się zaśmiały a ja spojrzałam w podłogę.
- Z Katsuki'm... - powiedziałam cichutko a dziewczyny spojrzały na mnie niezrozumiale - z Katsuki'm - powiedziałam głośniej a chwilę potem zadzwonił dzwonek więc usiadłam w ławce.
----
Lekcje się skończyły a ja czekałam przed wejściem na Kacchan'a. Tym razem nie zapomnę się go o to spytać. Uparcie patrzyłam na osoby wychodzące ze szkoły. W końcu spostrzegłam Bakugou a cała moja pewność siebie wyparowała... Nie, nie, nie! Muszę do niego podejść! Nie bój się Idiotko! Nim się spostrzegłam już szłam w kierunku blond czupryny. Nie panikuj T.I, będzie dobrze. Blondyn spojrzał na mnie a ja dopiero teraz zauważyłam jaki jest wysoki...
- Czego znowu chcesz? - warknął
- Bo mieliśmy zrobić ten projekt i no... Zrobimy go u mnie czy u ciebie? - ależ te moje buty są ciekawe...
- U ciebie o 17. - i odszedł. Ale z kąt on niby ma wiedzieć gdzie ja mieszkam?!
Może napisze mu adres? A no tak... Nie mam jego numeru. Zrezygnowana zaczęłam iść do domu.
----
Weszłam do mieszkania i przebrałam się w luźniejsze ubrania po czym poszłam coś zjeść. Jest dopiero 15 więc mam dużo czasu. Z zamyśleń wyrwała mnie upadając zapałka. Z prędkością światła podstawiłam ogon na który spadła i zgasła. Czy ja miałam na ogonie biały ogień przez chwilę? Nie... Musiało mi się przewidzieć. Rezygnując z herbaty udałam się do pokoju i położyłam spać.
Obudził mnie okropny hałas dobiegający z salonu. Co jeśli to jacyś włamywacze?! Przestraszona wyszłam z pokoju i zajrzałam do pomieszczenia z którego dobiegał hałas.
- Ty się dobrze czujesz?! - krzyknęłam zdenerwowana widząc pijanego Keigo.
Czy ten idiota nie powinien być teraz na patrolu albo przynajmniej w pracy? Czemu on leży pijany na podłodze w moim salonie?! Muszę coś z nim zrobić ale co? Chwyciłam telefon i wybrałam numer do Dabi'ego. Jeden sygnał, drugi sygnał. Nie odbiera. Po chwili mogłam stwierdzić że Blake też nie odbiera... Podeszłam do bohatera i podnosząc go pomogłam mu przejść i usiąść na sofie. Ale on jest schlany...
Skończyło się na tym że przez następną chwilę musiałam go pilnować żeby nie wypadł prze okno albo żeby ogólnie nic sobie nie zrobił. Gorzej niż z dzieckiem... Siedząc z Keigo na sofie podałam mu szklanek z wodą. Dochodź do siebie szybciej... Pukanie do drzwi? Co? Kacchan! Boże zapomniałam! Podeszłam szybko do drzwi i je otworzyłam wpuszczając blondyna do środka.
- Cześć. - powiedziałam cicho z uśmiechem po czym poszłam na powrót zająć się Keigo.
A to niby ja jestem ta młodsza... Dobra. Teraz tak. Trzeba go przetransportować do mojego pokoju... Za jakie grzechy?
- To co z tym projektem? Nie mam całego dnia. - wszedł do salonu i stanął jak wryty patrząc na skrzydlatego bohatera.
- Tak już, tylko daj mi chwilkę. - powiedziałam po czym zaczęłam ciągnąć Keigo do mojego pokoju a kiedy to już miałam za sobą przyniosłam mu jeszcze szklankę wody.
Wróciłam do salonu i zaczęła się męczarnia związana z projektem. Nie dość że robiłam go z Bakugou to jeszcze totalnie nic nie rozumiałam z tego co do mnie mówił. Mogłam bardziej się skupiać na nauce. Szukając jakiś informacji i próbując zrozumieć cokolwiek zauważyłam jak Katsuki'm mi się przygląda więc posłałam mu pytające spojrzenie. Chłopak momentalnie odwrócił wzrok a ja cicho się zaśmiałam i wróciłam do poprzedniej czynności.
Z chwili skupienia w której nawet coś rozumiałam wyrwał mnie Hawks. Ta jakże wspaniała jednostka właśnie wyszła z mojego pokoju w samych spodniach dresowych. Skąd on je w ogóle wytrzasnął?
- Co ja robię u ciebie w domu? - zamurowało mnie.
- Liczyłam że to Ty mi odpowiesz na to pytanie... - spojrzałam na niego kątem oka a ten wyglądał dosłownie jakby coś go przejechało... Kilka razy... Keigo spojrzał na Katsukiego po czym walną sobie face palma.
- Udawajcie że mnie tu nie było - i wrzucił do pokoju na co ja pokazałam otwartą dłoń na której zaczęłam odliczać 5 sekund.
- T.I? - tak jak się spodziewałam ale przecież miałam udawać że go tu nie ma więc grzecznie kontynuowałam przeglądanie książki.
Po jakiejś godzinie projekt był skończony a ja zadowolona padłam do tyłu upadając na miękkie poduszki. Spojrzałam za okno. Było już ciemno ale w salonie było jasno i tylko to się liczyło.
- Gdzie jest mój telefon?! - podniosłam się na łokciach i spojrzałam na drzwi do mojego pokoju.
- Co za dziecko... - usłyszałam Bakugo i w sumie to podzielałam jego opinie.
-T.I? - już normalnie ubrany wychylił się z pokoju i spojrzał na mnie.
- Spytaj się takich dwóch idiotów którzy właśnie go przeglądają i spamią mi zdjęciami z niego - spojrzałam na ekran telefonu i kolejne zdjęcie - człowieku co ty tam masz?!
Nie usłyszałam odpowiedzi bo bohatera już tu nie było.
CZYTASZ
I Love You Baby ||Katsuki Bakugou x Reader||
Fiksi PenggemarCo się stanie jeżeli przeciwieństwa naprawdę zaczną się przyciągać? Co się stanie z tą mieszanką? Doprowadzi do wybuchu czy jednak nie?