Zaczęłam panikować jeszcze bardziej. Jeżeli spadnę już nigdy nie zobaczę Katsukiego. Ale jeżeli doskoczę do świecącej kolumny... to czy na pewno czeka mnie moja wspaniała rzeczywistość?
Blake pov.
T.I leży już w tym szpitalu od dwóch tygodni. To że żyje sygnalizuję jedynie to że wciąż oddycha. Staram się ją odwiedzać kiedy mogę ale przez obowiązki nie zawsze mam tyle czasu ile bym chciał. W szpitalu często widzę Mine, Ochako czy inną dziewczynę ale zdarza mi się zauważyć też Bakugou. Ostatnio nawet kiedy przyszedłem odwiedzić dziewczynę widziałem jak trzymał ją za rękę.
T.I błagam wracaj do nas i nie torturuj nas więcej. Nie widzisz jak cierpimy? Po co się tak przeciążałaś? Przecież bohaterowie by pokonali te istoty a ty cały czas byłbyś przy nas.
Wszedłem razem z Ezrą do pokoju w którym leżała T.I. Bolała mnie myśl że taka miła dziewczyna balansuje na granicy życia ze śmiercią. Spojrzałem na Ezrę. Potwór wpatrywał się tępo w nastolatkę pogrążony we własnym świecie...
Do pokoju wszedł Bakugou. Wyszedłem z sali i poszedłem do siedziby ligii. Jej widok w takim stanie mnie boli...
Katsuki pov.
Od kilkunastu dni regularnie odwiedzam dziewczynę. Trzymam ją za rękę a czasami nawet do niej mówię. Irytuje mnie że nie odpowiada ale nim się spostrzegę złość zamienia się w ból. Bez T.I stało się jakoś tak inaczej... pusto.
- Nienawidzę jak mnie ignorujesz bardziej niż wszystko inne. - warknąłem czując łzy napływające mi do oczu... - Błagam... wróć do mnie...
T.I pov.
Jeden skok i drugi. Skacząc miałam wrażenie że mój cel się tylko oddala. W końcu dotarłam do platformy z której przeskoczenie dalej jest niemożliwe. Przepaść jest zbyt szeroka... Zaczęłam się rozglądać szukając rozwiązania. W oczy rzucił mi się zwisający w sufitu łańcuch. Jeżeli tutaj zostanę już nigdy nie zobaczę tych rubinowych tęczówek... Wzięłam rozpęd i skoczyłam łapiąc się łańcucha. Jestem coraz bliżej celu!
Przed oczami błysnęła mi przeszłość. Moment w którym rodzice dowiedzieli się że moim darem nie są koszmary. Szybko odgoniłam od siebie wspomnienia i zaczęłam skakać dalej. Jeszcze tylko trzy platformy i znowu go zobaczę! Uśmiechnęłam się słabo i zrobiłam kolejny skok. Tak blisko. Jeszcze tylko dwa. Perfekcyjny skok. Jeszcze tylko jeden i będę obok swojej idealnej przyszłości. Skoczyłam. Nie doskoczyła! Platforma w ostatnim momencie się ode mnie odsunęła ale zdążyłam złapać się jej krawędzi. Próbowałam się wciągnąć ale nie miałam siły. Nie mogę tutaj zginąć!
"Błagam... wróć do mnie..."
Czy... to był głos... Kacchan'a? Do oczu napłynęły mi łzy. On chce żebym do niego wróciła. Muszę przeżyć! Muszę wrócić!
Wysilając się jak nigdy wcześniej podziałałam się i wpełzłam na platformę. Byłam zmęczona i obolała ale teraz to się już nie liczy. Resztkami sił wstałam i podeszłam do kolumny. Moja przyszłość na mnie czeka...
---
Obudziłam się w białym pomieszczeniu. Czułam się strasznie słabo ale cieszyłam się że nie jestem już w labiryncie i nie muszę skakać po przeklętych platformach.
- Jak się czujesz siostrzyczko? - Hawks?
Spojrzałam w zapłakane oczy bohatera. Byłam taka szczęśliwa że w końcu go widzę że nawet nie miałam ochoty ochrzaniać go za nazywanie mnie siostrą. Uśmiechnęłam się a z moich oczu poleciały łzy. Tak bardzo się ciesze.
- Czy ty sobie wyobrażasz jak bardzo się o ciebie martwiliśmy? - powiedział cicho, łamiącym się głosem.
- Nie zostawiaj nas nigdy więcej...
- Obiecuje... - powiedziałam cichutko i poczułam ogromny ból gardła.
Hawks widząc to podał mi szklankę wody którą od razu wypiłam.
- Co z nią? - do pokoju wszedł Dabi. Kiedy na niego spojrzałam miał na sobie makijaż zakrywający blizny oraz kaptur na głowie.
Kiedy mężczyzna zobaczył że żyje podszedł do mnie i z uśmiechem potargał po włosach.
- Nie zostawiaj nas nigdy więcej bo Keigo z depresją jest nie do zniesienia. - uśmiechnęłam się lekko na jego słowa.
Oni naprawdę za mną tęsknili...
- Proszę żeby państwo wyszli. Pacjentka się wybudziła i musi dużo odpoczywać.
----
W szpitalu leżałam jakiś tydzień więc moja łączna nieobecność w szkole wynosi jakieś trzy tygodnie. Dzisiaj mogę już wyjść ze szpitala. Przez ostatni tydzień wyjątkowo się nudziłam ponieważ nie mogłam przyjmować gości. Miałam w tym czasie robione miliard badań. Ale dzisiaj już mogę wyjść. Z tego co mi mówił lekarz do szkoły nie pójdę jeszcze przez jakiś tydzień. Jakie ja będę mieć zaległości!
Z pomocą Hawks'a dostałam się do swojego mieszkania po czym dostałam szczegółowa listę rzeczy które mam robić. Na liście znajdowało się w sumie tylko odpoczywanie ale co z tego. Kiedy znalazłam się w swoim mieszkaniu Keigo kazał mi od razu położyć się i leżeć co zrobiłam. Przebrałam się z niewygodnych ciuchów zakładając świeżą bieliznę i bluzę którą zostawił ostatnio u mnie Kacchan. Jaką ja mam nadzieję na to że zapomni oo tej bluzie!
W samej bluzie poszłam do salonu i położyłam się na sofie przykrywając się kocykiem który przyniósł mi Hawks. Siedząc i oglądając jakieś nudne programy w telewizji zaczęłam bawić się skrzydłem swojego przyjaciela co mu się chyba podobało.
Chwile później usłyszałam walenie do drzwi a Hawks wstał.

CZYTASZ
I Love You Baby ||Katsuki Bakugou x Reader||
FanfictionCo się stanie jeżeli przeciwieństwa naprawdę zaczną się przyciągać? Co się stanie z tą mieszanką? Doprowadzi do wybuchu czy jednak nie?