Złapałam się Bakugou co w sumie nie było trudne bo i tak szłam za nim. Nie zwracając na wszystkie głosy sprzeciwu w moim ciele złapałam chłopaka i wybiłam się gwałtownie w górę.
- Tak będzie szybciej! - zaśmiałam się i zaczęłam lokalizować gdzie jest park.
- Co ty kur** odpier*****?! - zaczął się wiercić a ja śmiałam się jeszcze głośniej.
- Nie wierć się bo spadniesz. - powiedziałam po tym jak zlokalizowałam park.
- Czy ty możesz mnie łaskawie puścić?! - naprawdę tego chcesz?
Zawisłam w powietrzu i puściłam chłopaka po czym zaczęłam lecieć za nim. Chyba nie przemyślał że mogę to wziąć dosłownie. Złożyłam skrzydła i spadałam obok chłopaka głową w dół. Kacchan zaczął powodować eksplozje próbując tym zatrzymać się i bezpiecznie wylądować. W pierwszej chwili śmieszyła mnie jego reakcja i niezależność ale kiedy zdałam sobie sprawę że nie da rady wyhamować przed zderzeniem z ziemią szybko rozłożyłam i zamachałem skrzydłami wyprzedzając go. Nie zdając sobie sprawy z tego co robię złapałam i przytuliłam się do chłopaka zabierając go ponad chmury w ułamku sekundy.
- Nie strasz mnie tak więcej... - wyszeptałam w białą koszulkę.
- Przecież to ty mnie zabrałaś w powietrze i puściłaś. - warknął Katsuki.
- Ale to ty chciałeś żebym cię puściła... - zaczęłam się trząść.
- Ale mi chodziło o postawienie mnie na ziemi!
Złapałam chłopaka bardziej normalnie i zleciałam na ziemi zostawiając go tam po czym z powrotem wróciłam ponad chmury. Z moich oczu poleciało kilka samotnych łez. Mogłam go zabić... To miał być żart. Nie chciałam go tak bardzo narażać. Roztrzęsiona szybko poleciałam do parku i usiadłam na skraju fontanny.
Nagle poczułam czyjąś rękę na głowie przez co moje siało zadrgało. Z łzami w oczach spojrzałam na blondyna.
- Nie becz. - usłyszałam ciche słowa Katsukiego.
- Nie chciałam cię tak narazić... - czułam jak poje pióra się puszą.
- Przecież nic mi nie jest. - spojrzał na mnie niezrozumiale a ja poczułam nagłą potrzebę przytulenia się do niego. Chłopak zabrał rękę z mojej głowy
- Ale mogło... - wyszeptałam i zakryłam się skrzydłami.
- Czego ty kur** nie rozumiesz w tym że nic mi nie jest... bo mnie złapałaś... - słysząc ostatnie słowa zrobiło mi bardzo miło.
Rozchyliłam skrzydła, wstałam i przytuliłam się do chłopaka. Przegrałam z własnymi zachciankami. Ten chłopak mógłby mnie zabić w kilka sekund a ja go sobie tak o przytulam. Nie liczyłam że odwzajemni ten gest ale pozytywnie cię zdziwiłam czując jak mnie obejmuje. Mimowolnie zaczęłam też machać ogonem na boki co w moim wypadku musiało wyglądać trochę dziwnie.
- Koniec tego dobrego - powiedział Kacchan po czym mnie puścił.
Posłusznie się od niego odkleiłam i razem czekaliśmy na resztę klasy.
---
W oceanarium było bardzo śmiesznie. Najbardziej podobał mi się moment w którym nas z niego wyrzucając ale na całe szczęście razem n Kirischimą i Blake'em zdążyliśmy kupić pluszowe rekiny! Są wielkie i mięciutkie!
Obecnie jesteśmy w drodze na plaże na której spędzimy więcej czasu niż było początkowo w planach. Będąc już na plaży rozłożyliśmy swoje rzeczy i wskoczyliśmy do wody. Chłopaki zaczęli się wygłupiać a ja razem z dziewczynami grałyśmy w siatkówkę (?). Po krótkiej rozgrywce zauważyłam kątem oka trzy dziewczyny z mojej poprzedniej szkoły. Co one tu robią? Tak bardzo mnie zajęła ta myśl że nie dałam odbić piłki ale za to wpadłam na... Nikt by się nie spodziewał że na Katsukiego! Dziewczyny zaczęły się śmiać a ja szybko zabrałam piłkę i przeprosiłam chłopaka.
Zmęczona skakaniem za piłką wyszłam z wody i usiadłam na wielkim kocu. Wzrokiem zaczęłam szukać trzech dziewczyn. Kiedy je w końcu znalazłam zobaczyłam jak się przymilają do Todoroki'ego. Po raz kolejny dzisiaj się zaśmiałam. Nim się spostrzegłam Todoroki siedział już obok mnie zrezygnowany.
- Coś się stało panie idealny? - spytałam się chłopaka hamując przy tym śmiech.
- Błagam nie rób mi tego - spojrzał na mnie po czym chwycił butelkę z wodą i się napił.
- Z.T.I ( zdrobnienie twojego imienia) - spojrzałam na dziewczyny które biegły w moją stronę z fałszywymi uśmiechami.
- Tylko nie znowu to samo... - usłyszałam głos Todoroki'ego.
- Jak my się dawno nie widziałyśmy! Co tam u ciebie słychać? - zapytała jedna z nich. Nie znam ich ale one mnie tak bo byłam pośmiewiskiem całej szkoły.
- W sumie to wszystko dobrze, a jak tam u was kochane? - odwzajemniłam fałszywy uśmiech a chłopak obok mnie uciekł do wody.
Widząc jak ich obiekt westchnień odchodzi uśmiech od razu zniknął z ich twarzy.
- Nie wierze że taka pokraka jak ty zadaje się z kimś tak idealnym! - warknęłam jedna z nich.
- A ja nie wierzę że taki plastik jak ty nie stopił się jeszcze na słońcu. - wstałam i poszłam do wołającej mnie Ochako.
- Pożałujesz tego mała glizdo! - usłyszałam za sobą.
Zirytowały mnie. Nawet mocno. Przyzwałam swoją indywidualność po czym zgrabnie i mocno uderzyłam jedną z nich ogonem. Pozostałe dwie dziewczyny pisnęły a ta która dostała udawała zmartwioną i poszkodowaną. Na moje pytanie dlaczego odpowiedział mi śmiech osoby za mną.

CZYTASZ
I Love You Baby ||Katsuki Bakugou x Reader||
Hayran KurguCo się stanie jeżeli przeciwieństwa naprawdę zaczną się przyciągać? Co się stanie z tą mieszanką? Doprowadzi do wybuchu czy jednak nie?