3. Smutny Tydzień... Waszyngton wita!

132 6 1
                                    

Nadszedł wtorek.
Wstałam, i popatrzyłam na budzik, budzik wskazywał 7:05.

Dzisiaj pani dyrektor ma ogłosić uczniom szkoły, że wyjeżdżam.

Zeszłam na dół witając się z mamą, taty nie było załatwiał papiery w sprawie wyprowadzki.
Gdy zjadłam śniadanie spakowałam książki pożegnałam się z mamą, i ruszyłam do szkoły.

3 godziny później

Rozpoczynała się lekcja historii, którą prowadziła dyrektor szkoły.
Pod koniec lekcji pani ogłosiła, że wyjeżdżam.

Nie chciałam wyjeżdżać, bo jestem w liceum, mam zaufanych przyjaciół, i naprawdę mi tu dobrze, ale wiem że w życiu są decyzję, które trzeba podejmować.

Piątek

Przez te ostatnie dni w tej szkole czułam dziwną pustkę.
Dzisiaj jest piątek, w szkole przyjaciele oraz znajomi mnie żegnali mówiąc, że będziemy w kontakcie.
Przed pójściem do domu nauczyciele oddali mi dyplomy, które wisiały na gazetce w szkole, podarowali mi podarunek, i życzyli sukcesów w nowej szkole.
Wychodząc z szkoły popatrzyłam na nią ostatni raz.. wiele wspomnień, tych dobrych, i tych złych.
Zawsze jakaś moja mała cząstka zostanie w tej szkole na zawsze.

W sobotę spakowałam ostatnie rzeczy było ich trochę, chociaż większość jest już w nowym mieszkaniu w Waszyngtonie.
Nie widziałam nowego mieszkania, i bardzo mnie ciekawi jak wygląda, niedługo się przekonam.

O 9:00 rano w niedzielę ruszyliśmy do Waszyngtonu.
Podziwiałam kawałek naszego pięknego małego miasta, który powoli zanikał.
Czułam, że opuszczam jakąś pewną historię, którą stworzyłam tutaj od najmłodszych lat.
Podobno w Waszyngtonie też jest pięknie, zniewalające widoki, przynajmniej wszyscy tak powiadają.

Przez reszte podróży spałam.
Obudził mnie głos mojego taty
–Córeczko już jesteśmy na miejscu, chodźmy zobaczyć nasze mieszkanie – odparł, po czym wyciągnął walizki z samochodu.
Idąc z moimi rodzicami do mieszkania, i patrząc na budynek pomyślałam w ciszy to nie jest mieszkanie tylko jakaś cholerna willa...

----------------------

Oto kolejny rozdział.

Przepraszam za jakiekolwiek błędy ortograficzne 🙏

Dajcie po sobie znak, że czytaliście💬🌟

Mam nadzieję, że opowiadanie mojego autorstwa komukolwiek się spodoba.
Napiszcie co sądzicie.
Przpraszam za krótki rozdział.
(340 słów)

Do zobaczenia za niedługo. Pozdrawiam Zbuntowana85

Bezgraniczna miłość! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz