"Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka. "
Agnieszka Chylińska.
Julek
Obudziłem się z przerażającym bólem głowy.
Kurwa. Coś tu nie gra.
Szybko się podniosłem i usiadłem na krawędzi łóżka. Nie swojego łóżka. Za moimi plecami leżała Matylda. Spojrzałem na nią przez ramię; spała spokojnie. Była taka mała i bezbronna...
Wypiłem duszkiem szklankę wody, którą Mati zostawiła, zapewne dla mnie, na szafce przy łóżku ( chociaż z pewnością nie zasłużyłem na takie dobrodziejstwa ). Jednak postanowiłem przejść się do kuchni po więcej.
Liczyłem też na to, że znajdę tam jakieś proszki na ból głowy, ale zamiast tego...
-NIE! NIE, NIE, NIE, NIE! - Dopadłem do okna, nie wierząc własnym oczom. Aż mnie zmroziło. Moje Subaru! Moje piękne, wiśniowe Subaru z rozwaloną maską i roztrzaskany do reszty płot przed domem Matyldy. Nie miałem nawet siły, żeby wyjść i jakkolwiek ocenić straty. Opadłem bez sił na krzesło. W tej chwili już totalnie nie miałem pojęcia, co się tutaj wydarzyło.
Nie pamiętałem dużo z poprzedniej nocy. Powoli próbowałem przywołać ze swojej pamięci fragmenty tego wieczora, ale bezskutecznie
Okay, jeszcze raz. Pojechałem do Dominika, wypiliśmy kilka piw, pograliśmy w grę i obejrzeliśmy mecz. Akurat Barcelona grała z Manchester City. Achh, to dopiero były rozgrywki! Tylko ten Busquets... ja nie będę nawet o nim opowiadał, bo to jest nie na moje nerwy. Jak tylko o nim pomyślę, to mną rzuca. No, dlaczego oni go jeszcze w tej drużynie trzymają, to nie mam pojęcia, ale to muszą być jakieś grubsze układy, bo to jest niemożliwe, że gość pół meczu stoi na boisku, a trener nic sobie z tego nie robi. On się nie przemęcza, co nie. On...dobra stop. Teraz to nie jest istotne.
Odblokowałem telefon i zobaczyłem pięć SMS-ów od mamy, jeden od taty i siedem nieodebranych połączeń. Jeszcze jakby tego było mało, ból dosłownie rozsadzał moją głowę od środka. Ten dzień z miejsca nie zapowiadał się najlepiej. Poszedłem do łazienki i dopiero tam odczytałem SMS-y..
Rodzicielka 23:15 Gdzie jesteś? Zadzwoń do mnie.
Rodzicielka 23:48
Julek, odbierz ten cholerny telefon.
Rodzicielka 00:03
Jak nie odbierzesz tego telefonu, to ci łeb urwę, przysięgam!
Rodzicielka 00:42
JULEK. NIE DENERWUJ MNIE.
Rodzicielka 03:34
Właśnie się dowiedziałam co zrobiłeś. Porozmawiamy kiedy wrócisz. Nogi ci z dupy powyrywam, Julek.
Stworzyciel 03:40
O chłopie, mama jeszcze nigdy nie była taka zdenerwowana. Współczuję ci synu.
Zajebiście, jeszcze w domu będę miał chryje. Włożyłem telefon do kieszeni spodni i ruszyłem z powrotem do pokoju Matyldy. Już nie spała.
Kurcze, no trochę bałem się usłyszeć, co się wczoraj wydarzyło. Boże... nie wyobrażam sobie, żebym mógł ją jakkolwiek skrzywdzić...moją małą, biedną Mati. Na szczęście prawda nie była aż tak drastyczna, jak przewidywałem. Oczywiście, nie mogło obejść się między nami bez sprzeczki. Tym razem, to ja uciąłem temat. Nie chciałem nakręcać afery od nowa. Przeprosiłem, podziękowałem za opiekę i wyszedłem. Naprawdę nie miałem ochoty się kłócić. Nie dziś. Nie z nią.
CZYTASZ
Jutro zajdzie słońce
Short StoryNierozwiązane zagadki, hektolitry łez i tony wspomnień. Co w życiu jest naprawdę ważne? Co sprawia, że masz siłę aby codziennie podnieść się z łóżka? Jak sobie poradzić, kiedy wszystko odwraca się przeciw Tobie? Matylda i Julek przyjaźnią się od...