Można by powiedzieć, że ojciec Harrego był pomysłowy, zważając że zajrzał do laptopa swojego syna i odczytał treści wiadomości.
Lecz chyba zapomniał, że Harry posiada takie coś jak telefon, w którym ma podgląd na rozmowę, którą przeprowadził z Louisem.
To dobrze.
Ten właściciel pięknych niebieskich tęczówek martwił się o niego. O Harrego. O całkowicie obcą mu osobę.
Harry musiał przyznać, że ten chłopak, którego poznał na 6obcy stał się jego najbliższą, a zarazem najważniejszą osobą w życiu. Tylko boo bear umiał wywołać na jego twarzy uśmiech; a także sprawiał, że czuł się potrzeby i lubiany.
Harry poczuł przyjemne ciepło w sercu. Tylko jak miał skontaktować się z szatynem? Jeśli napisze do niego tu - na Skypie - to jego ojciec prędzej czy później się skapnie.
Może powinien założyć nowe konto na Skypie?
A może powinien podejść do niego w szkole?
Rozmyślania przerwał, gdy ujrzał:
boobear2412: nie ma sprawy, znikne z jego życia
Jednak się mylił.
