Wybrałam Wybrańca

Bolesny upadek

- Czy mogę panienkę za rękę? - Zapytał się zabawnym głosem Harry

- Tak - Odpowiedziałam z uśmiechem

Złapał mnie i poczułam znowu znane mi już dziś ciepło na policzkach. Wspólnie zaczęliśmy odliczać i wbiegliśmy w barierkę. Gdy znaleźliśmy się już po drugiej stronie niefortunnie postawiłam nogę. Wygięła mi się. Poczułam straszny ból w kostce. Nikt oprócz Harry'ego nie przejął się tą sytuacją. Natomiast on od razu odstawił kufry i klatkę z Krzywołapem, klęknął przy mnie

- Wszystko dobrze? - Zapytał

- Nie. Chyba skręciłam kostkę - Odpowiedziałam obolałym tonem

- Ojej! odłożę kufry na bok i jeśli pozwolisz przeniosę cię tu na ławkę, by jakoś ci pomóc.

- Jasne. - Odpowiedziałam bez zastanowienia

Zaraz, zaraz, czy to nie jest zbyt nachalne i pewne? Co on sobie pomyślał? Trudno. Stało się. Wziął mnie delikatnie na ręce, jakbym była wazą wartą miliony i ostrożnie odłożył na ławkę. Zdjął bluzę i zaczął kombinować z nią przy mojej kostce.

- Czekaj, tak jest chyba okej, nie znasz żadnego zaklęcia na to, czy coś? - Zapytał troskliwym głosem

- Znam, ale do niego potrzeba dużo siły, nie jestem w stanie go teraz użyć - Odpowiedziałam powstrzymując się od płaczu, co się nie udało i cicho się popłakałam.

- No dobrze, chwilowo musi ci wystarczyć to, jak tylko dojedziemy do Hogwartu, zaprowadzę cię do pani Pomfrey - Powiedział patrząc się na moją kostkę.

- W porządku, już lepiej - Odpowiedziałam, kłamiąc - Ciekawe gdzie Ron?

- No właśnie! Kompletnie o nim zapomniałem przez to wszystko - Odpowiedział Harry, choć jego głos był dalej zatroskany.

- O! O wilku mowa! - Powiedziałam widząc zbliżającego się Rona.

Podszedł do nas zmachany, przywitał się z Harrym i powiedział mi "cześć", zapytał się co z moją nogą, odpowiedział mu Harry, za co byłam mu ogromnie wdzięczna. Następnie przyszła zmachana Pani Weasley i Ginny. Od razu wdałam się z nią w rozmowę, a pani Weasley pobiegła w stronę bliżniaków.

Thank u, next