Przed śniadaniem Tom oraz Anastazja siedzieli w pokoju wspólnym wtuleni w siebie. Sprawiali wrażenie, jakby nigdy nie było żadnego kwasu między nimi. Dziewczyna wpatrywała się czule w jego tęczówki. Riddle nie zdawał sobie sprawy, że pod pretekstem romantycznego gestu, szlifuje umiejętność legilimencji.
- Wiesz, kiedy mówisz w języku węży to brzmi tak... - powiedziała Anastazja
- Jak? - zdziwił się brunet.
- Seksownie - mruknęła, a on w odpowiedzi wysyczał jej do ucha coś niezrozumiałego, ale przyjemnego.
Kiedy do pokoju weszła reszta znajomych, nie wierzyli własnym oczom. Tak po prostu z dnia na dzień się pogodzili?! Skonfundowani zaistniałą sytuacją ruszyli na śniadanie.
Jak każdego ranka, przyszła sowia poczta. Anastazja dostała odpowiedź na ostatni list od swojego ojca chrzestnego, w którym opisała jej przemyślenia na temat Riddla.
Uczucia to jedno, ale pomyśl, jak przydatny może być.
G.G.Szczerze mówiąc, miała z nim lepsze relacje niż z prawdziwym ojcem. Mimo, że nie korespondowali zbyt często, to mogła z nim porozmawiać na każdy temat. Uważała go za wzór do naśladowania i podzielała jego poglądy. Marzyła, aby pewnego dnia zdobyć taką potęgę jak Gellert.
Czarodzieje z wysp nie okazywali zainteresowania wydarzeniami w Europie środkowej. Mało kto zdawał sobię sprawę ze skali terroru sianego przez Grindelwalda. To wszystko dla większego dobra, w przeciwieństwie do wojny urządzonej przez mugoli. Okrutne, nieludzkie rzeczy jakie mugol wyrządzał mugolowi mroziły krew w żyłach. Czarodziej nigdy nie wyrządzali krzywdy prawdziwemu czarodziejowi. To dlatego rody czystej krwi przetrwały tyle lat. Czarodzieje stoją za sobą murem, a szlamy i mugole nie dorośli do takich wartości.
Lekcje miały rozpocząć się od wróżbiarstwa, lecz okazało się, że ostatnia lekcja została przeniesiona na pierwszą, z powodu choroby profesor Stoneeye. Dziś lekcje zaczynały się od obrony przed czarną magią. Tom był absolutnym prymusem z tego przedmiotu. W końcu zajmował się tym na codzień, tylko że od nieco innej strony.
Weszli do klasy, w której znajdowała się już grupka krukonów z czwartego roku.
- Moi drodzy! Jak już wiecie nastały pewne zmiany w dzisiejszym planie lekcji. Dziś przerobimy boginy. Dla szóstorocznych to będzie mała powtórka - powiedziała nauczycielka.
Tom miał wrażenie, że zaraz zaśnie. Tak nudna lekcja przy znacznym niedoborze snu to nic dobrego. Oparł się o filar i czuł, jak powieki mu opadają. Na szczęście Nathaniel szturchnął go, kiedy mieli ustawić się w rzędzie. To będzie pikuś.
Bogin przybierał najróżniejsze formy. Tom zdał sobie sprawę, że nigdy nie widział bogina Anastazji. Takie subiektywne elementy mówiły dużo o człowieku. Na przykład Amortencja, którą poznali pod koniec tamtego roku, dla każdego pachnie inaczej, tak jak bogin dla każdego przybiera inny kształt.
Jedna z czwartoklasistek w bardzo brzydkich okukarach miała spory problem z pokonaniem bogina w postaci węża. Benjamin rozpoznał, że to ta sama, która przyglądała się ich treningom.
Kolejny w kolejce był Riddle, który unieszkodliwił bogina, zanim można było dokładnie zobaczyć jaką formę przybrał. Jego występ sprawił, że krukonki pisnęły z podziwu. Następly był Nathaniel, który najbardziej bał się... Ślubu z kobietą. Kolejną osobą była Anastazja. Jej bogiem była ona sama jako kura domowa podporządkowana mężczyźnie.
- Już wiem, skąd bierze się ta twoja niezależność - stwierdził Benjamin.
Grupa czwartoklasistka śledziła wzrokiem Anastazję i patrzyła na nią spod byka, gdy tylko zbliżyła się do Toma.
CZYTASZ
Sukkub [T.M.R] 🔞
FanfictionCo łączy węża i sukkuba? 𝗣𝗼𝗸𝘂𝘀𝗮 To miała być grzeczna książka, a wyszło ja zwykle. Uwaga! Zawiera: 🌿🐁🥂🔞 Żadne z nich tego nie planowało. To po prostu się stało, tak jakby los nagle rzucił ich w siebie. Osobliwa ścigająca oraz błyskotliwy p...