Przyjazd Gości

57 4 0
                                    

- chodźcie przygotować obiad! - krzyknęła Molly z domu

- już idziemy! - odkrzyczał jej Ron

Jak wróciliśmy na ogródku stał już stół.

- zanieście tam widelce, talerze, norze itp. - powiedziała Molly

Zaczęłam liczyć ile nas będzie : Fred, George, Bill, Charlie, Percy, Fleur, Ron, ja, Harry, Mama, Tata.

- mam nadzieję że o nikim nie zapomniałam - powiedziałam pod nosem.
Chodziliśmy w te i we wte nakrywając do stołu na ogródku.

- zaraz będą - krzyknęła Molly

Akurat zdążyliśmy wszystko przygotować. Gdy weszliśmy stali tam nasi bracia. Charlie i Bill z Fleur.

- Percego jeszcze nie ma? - spytał Charlie

-zaraz będzie - powiedział Arthur Wesley.

W tym momencie z kominka pojawił się Percy.

- hej - powiedział

- możecie iść usiąść ja zaraz przyniosę obiad - powiedziała Molly

Wszyscy poszliśmy usiąść.

- jak tam u was? - spytał Bill

-bardzo dobrze, będziemy otwierać sklep z słodyczami - powiedział Fred

- przyjadę kiedyś zobaczyć - powiedział Charlie. Za chwilę matka przyniosła obiad. Zagadaliśmy się strasznie było bardzo fajnie. Nagle zobaczyłam sowę.

- patrz, patrz! - krzyknęłam Harremu

Sowa wylądowała na stole. Była to Hedwiga. Pisało na liście który dostarczyła "Hermiona".

Harry przeczytał list. Napisała co robi na wakacje i piszę czy spotkamy się za 2 miesiące na Ulicy Pokątnej.
Później poszliśmy spać.

Gdy się obudziłam zeszłam już wyszykowana na dół

- Gdzie Ron i Harry? - spytałam

- Ron śpi a Harry mówił nad ranem, że idzie się przejść, gdy kończyłam jeść śniadanie Bill i Fleur dopiero schodzili na śniadanie. Fred i George robili eksperymenty więc uznałam, że do nich pójdę, bo i tak nie mam co robić. Zapukałam

- proszę - odpowiedział głos za drzwiami

- hejka, jak wam idzie przygotowywanie sklepu? - spytałam

- lepiej niż myśleliśmy - powiedział George

Chwilę sobie posiedziałam u nich i patrzyłam co robią później poszłam do swojego pokoju i zaczęłam coś rysować. Było to widok z mojego pokoju czyli same drzewa praktycznie. Nagle usłyszałam, że ktoś puka

- proszę - odpowiedziałam automatycznie

Zobaczyłam Fleur

- Bill mówił że pięknie rysujesz. Mogłabym zobaczyć? - spytała

- tak oczywiście. Jak Ci się u nas mieszka? - spytałam

- bardzo przytulnie tu macie, twój pokój jest bardzo ładny - oznajmiła

Podałam jej mój szkicownik

- możesz sobie pooglądać - powiedziałam

Zaczęła przewracać kartki

- piękne Bill nie kłamał masz naprawdę duży talent. Mogę iść pokazać rysunki Billu i Charliemu? - spytała

- wiadomo

Gdy tak siedziałam w pokoju sama teraz zdałam sobie sprawę jakie życie by było nudne bez Harrego Rona i Hermiony.

Usłyszałam pukanie do drzwi. Wszedł Harry

- hejka - powiedział

- gdzie ty byłeś? - spytałam zaciekawiona

- zaraz Ci wszystko powiem - odpowiedział i usiadł - mieliśmy spędzać wakacje po mugolsku. Nie daleko pieszo 30 minut później jest autobus i jesteśmy na miejscu

- gdzie ty chcesz mnie wywieźć? - odpowiedziałam że śmiechem

- na basen, jutro pojedziemy z Ronem co sądzisz? - spytał

- chętnie pojadę, nigdy nie byłam - powiedziałam

Gdy Ron wstał powiedzieliśmy mu co chcemy jutro zrobić. Nie był zaciekawiony.

- nie chce mi się jechać, wolę się wyspać to i tak jest tylko pływanie wolę popływać w jeziorze - powiedział

- to coś nowego - powiedział Harry

- nie jadę - odpowiedział stanowczo Ron

- trudno nie będziemy Cię namawiać.

Wieczorem poszliśmy spać

tylko przyjaciele | Harry Potter (Zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz