Noc Duchów

43 4 0
                                    

Po wstaniu poszliśmy na śniadanie gdzie Mc.Gonagall dała nam plan zajęć po zapoznaniu się z nim udaliśmy się na eliksiry. Nie był to Snape lecz jakiś inny nauczyciel.

- dzień dobry klaso - powiedział nowy nauczyciel - jestem Horacy Slughorn od dzisiaj będę was uczył eliksirów

- ciekawe ile pouczy? - spytał po cichu Harry do mojego ucha

- też jestem ciekawa - odpowiedziałam po cichu

Następne były zaklęcia. Tak mijały tygodnie nauka nauka i jesze raz nauka któregoś piątkowego wieczoru siedziałam sobie z gryfonami koło kominka

- chcesz coś do picia? - spytał Harry

- mogę - odpowiedziałam

Więc Harry poszedł po szklanki nagle upadł. Hermiona z Ronem i mną podbiegliśmy szybko inni chłopacy wzieli go do skrzydła szpitalnego. Na następny dzień czyli była wtedy sobota przyszliśmy zobaczyć jak u niego.

- nic mu się nie stało zemdlał - powiedziała Pomfrey

- to dobrze - odpowiedziałam

Podeszliśmy koło niego chwilę siedzieliśmy ale leżał ciągle wkońcu otworzył oczy

- co się stało? - spytał

- zemdlałeś - odpowiedziałam

- dobrze że Ci nic nie jest - powiedziała Hermiona

Następne tygodnie mijały. Wkońcu nadeszła Noc Duchów.

- idziecie? Zaraz zacznie się uczta - oznajmiłam

- już idę - odpowiedział Harry

- my zaraz przyjdziemy - odpowiedział Ron

Więc poszliśmy do Wielkiej Sali gdy tak szliśmy Harry złapał za rękę. Było to dziwne uczucie później gdy usiedliśmy zaczęła się uczta.

Po zjedzeniu *

- możę pójdziemy się przejść? - spytał mnie Harry

- chętnie

Więc poszliśmy była wtedy sobota.

- gdzie idziemy? - spytałam

- po prostu się przejść - odpowiedział i ponownie złapał mnie za rękę.

Szliśmy chwilę, weszliśmy kawałek do Zakazanego Lasu.

- wiesz że jak będziemy wracać to musimy uważać, bo nie możemy chodzić wieczorami - oznajmiłam - tak wogule to Ron i Hermiona będą się martwili.

- tak wiem o tym - powiedział Harry, wspiął się na drzewo - właź za mną

- nie sądziłam, że będziemy chodzić po drzewach - powiedziałam gdy byłam już u góry

- złap mnie za rękę, wciągnę Cię - powiedział

- nie trzeba - oznajmiłam

Złapałam się gałęzi i się wciągnełam

- AAaa - krzyknęłam - nie mówiłeś, że tu są pająki?!

- zapomniałem uprzedzić - oznajmił ze śmiechem

Oboje za chwilę zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili weszłam na szczyt drzewa.

- ale tu są ładne widoki - powiedziałam z zachwytem

- właśnie to chciałem Ci pokazać - oznajmił

Siedzieliśmy i gadaliśmy. Harry spojrzał mi w oczy i pocałował. Po chwili przestał trochę zarumieniony

- może już wracajmy - oznajmił zarumieniony

- raczej tak

tylko przyjaciele | Harry Potter (Zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz