~39~

2.2K 76 31
                                    

Wielkimi krokami zbliżały się święta. Sophia i Tom właśnie siedzieli na kolacji , kiedy Dippet wstał od stołu i poprosił wszystkich o uwagę.

-Mam przyjemność ogłościć że w tym roku zważając na naszych gości , odbędzie się bal Bożonarodzeniowy. Jako iż zostały do balu niecałe trzy tygodnie codziennie będziecie uczyć się układu tanecznego którym rozpoczną bal prefekci , niestety wstęp na bal mają tylko klasy od czwartej w zwyż , chyba że ktoś zaprosi kogoś młodszego , no a teraz do swoich dormitorium!-oglosił a w całej sali roiło się od szeptów.

-Czyli się już pogodziliście?-zapytał Adrian gdy siedzieli w PW.

-No , można tak powiedzieć-powiedziała Sophia siedząc na kanapie obok Toma , czytając książkę.

-Patrzcie kto tu idzie.-wyszeptał a Tom i Sophia zwrócili swój wzrok w kierunku idącej ku nim Alison.

-O nie..-warknęła.

-Tom!-pisnęła stając przed nimi , na co chłopak przewrócił oczami.-Chciałabym cię o cię o coś zapytać..-spojrzał na nią wyczekująco- Bo wiesz..

-Nie , nie wiem -odezwał się sucho a niektórzy w pomieszczeniu parsknęli śmiechem.

-Czy chciałbyś pójść ze mną na ten bal?-zapytała a on prychnął.

-A co z tego będę miał?-zapytał z cwaniackim uśmieszkiem , na co dostał niemiłe spojrzenie od Sophi.

-Wszystko co będziesz chciał!-pisnęła z nadzieją.

-Tak?

-Tak-odpowiedziala błyskawicznie a Tom zmrużył oczy zastanawiając się , przez co paznokcie Sophi wbijały mu się w udo.

-W takim razie..nie-powiedział i powrócił do książki a uścisk blondynki zelżał.

-A-ale jak to?- zapytała ze łzami w oczach.

-Normalnie a teraz zejdź mi z oczu.

-A-ale..

-Nie ma ale , czego nie rozumiesz? Nie podobasz mi się.-przerwał jej.

-T-to chodzi o nią , prawda?-wzkazała palcem na Sophie.

-Po pierwsze nie pokazuje się palcem bo to nie ładnie , a po drugie to zejdź ze mnie , on jest wolnym człowiekiem i może robić co zechce.- powiedziała dziewczyna.

-Tom , dlaczego nie chcesz? Ja cię przecież tak kocham!

-Możesz przestać?!-zapytał zflustrowany.

Alison spojrzała na niego a łzy poleciały jej po policzkach. Odwróciła się na pięcie i wyszła a za nią cały orszak jej durnych koleżaneczek. Wszyscy uczniowie przestali się patrzeć w tamtą stronę a Sophia wstała i odeszła w strone swojego dormitorium.

Gdy była koło wejścia do swojego pokoju czyjaś ręka pociągnęła ją w drugą stronę i wepchnęła do dormitorium Toma.

-Czy ty musisz być zawsze taki mało delikatny?-zapytała.

-Na kolana!-rozkazał wcześniej wyciszające pokój.

Popatrzała na niego a po tem na wybrzuszenie na jego spodniach po czym uśmiechnęła się i przygryzła wargę.

-Powiedziałem na kolana!

Podaeszła do niego i dziobnęła go w usta , następnie zaczęła całować go po szczęce , rozpięła kilka guzików jego koszuli, po czym cały czas rękami schodziła w dół do paska jego spodni. Rozpięła pasek i zsunęła jego spodnie razem z bokserkami. Klęknęła przed nim a następnie zaczęła pocierać rękami jego erekcję. Przejechała językiem po całej jego długości , zatrzymując się na czubku. Popatrzała w jego oczy i wzięła całą jego męskość do buzi , powodując że ciche jęki wydobywały się z jego ust. Coraz szybciej przesuwała głową w tył i przód , a Tom oparł się jedną ręką o ścianę za nim. Chłopak zgarnął jej włosy w garść szarpiąc za nie w przód i w tył przez co głowa dziewczyny przesuwała się jeszcze szybciej. Dłwaiła się doprowadzając go na krawęć i już po chwili poczuła jak jego spera wypełnia jej usta. Popatrzała w jego oczy i połknęła wszystko , oblizała dokładnie swoje usta po czym pocałowała go krótko i wyszła.

I promise to change | Tom Marvolo Riddle | 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz