-Dobra , dzisiaj o 23 masz być w zakazanym lesie- oznajmiła Sophia , gdy oboje stali przed wyjściem że szkoły.
-Dobrze.-przytaknął.
-Dastor się po Ciebie zjawi i zobaczymy się na miejscu.
-Dobrze.
- Nie rób nic głupiego.
-Dobrze.
-Jak by coś się stało pisz od razu list.
-Dobrze.
- Nie rób beze mnie spotkania.
- Ale ty wiesz , że jedziesz tylko na kilka godzin?
- Nie całuj nikogo innego.
-Coś jeszcze?-zapytał ironicznie.
-Tak -oznajmiła, po czym podeszła do niego i go pocałowała.
- Nie mogłaś od tego zacząć?-zapytał kiedy się od siebie odkleili.
- Nie-powiedziała po czym razem z Caroline która do nich podeszła przeteleportowała się do domu.
•
W domu czekał już na nich nad wyraz spokojny Gellert.
-Siadaj-powiedziała Caroline stając przed nią.
Sophia usiadła i wpatrywała się z zaciekawieniem Caroline.
-Czy ty do reszty zwariowałaś?!
Sophia chciała coś powiedzieć ale ciotka ją wyprzedziła.
- I za nim powiesz , że bym ci nie pozwoliła , pozwoliła bym ci ale jestem zła że nic nie powiedziałaś o mało co nie zginęłaś.
-Tak , wiem że źle zrobiłam nie mówiąc wam o tym i dlatego chce wam o czymś powiedzieć.
-O czym?
-Dzisiaj mam koronacje na królową piekła..
-I chcesz abym pozwoliła ci iść?-uniosła brew do góry.
- Nie, chce abyście przyszli.
- Kiedy?-zapytała zapytała trochę spokojniejsza.
-Dzisiaj.
-O której?
-O północy.
- Ale obiecaj mi że będziesz nam mówiła o tym co zamierzasz robić.
-O wszystkim?
- Nie tylko w tych najistotniejszych rzeczach.
-Dobrze.
•
Siedziała w swoim pokoju czytając książkę. Usłyszała pukanie do drzwi.
-Proszę!-krzyknęła a do pokoju weszła Caroline.
Usiadła obok niej na łóżku ,opierając się o ścianę.
CZYTASZ
I promise to change | Tom Marvolo Riddle | 18+
Fanfic"Podobno czas leczy rany, lecz ja uważam inaczej. Ponieważ czas nie leczy ran, a jedynie pozwala oswoić się z bólem." Książka jest moim pierwszym opowiadaniem, zawiera wiele nieścisłości, niedomówień oraz błędów zarówno interpunkcyjnych jak i ortogr...