~33~

1.9K 69 48
                                    

-Dobra , dzisiaj o 23 masz być w zakazanym lesie- oznajmiła Sophia , gdy oboje stali przed wyjściem że szkoły.

-Dobrze.-przytaknął.

-Dastor się po Ciebie zjawi i zobaczymy się na miejscu.

-Dobrze.

- Nie rób nic głupiego.

-Dobrze.

-Jak by coś się stało pisz od razu list.

-Dobrze.

- Nie rób beze mnie spotkania.

- Ale ty wiesz , że jedziesz tylko na kilka godzin?

- Nie całuj nikogo innego.

-Coś jeszcze?-zapytał ironicznie.

-Tak -oznajmiła, po czym podeszła do niego i go pocałowała.

- Nie mogłaś od tego zacząć?-zapytał kiedy się od siebie odkleili.

- Nie-powiedziała po czym razem z Caroline która do nich podeszła przeteleportowała się do domu.

W domu czekał już na nich nad wyraz spokojny Gellert.

-Siadaj-powiedziała Caroline stając przed nią.

Sophia usiadła i wpatrywała się z zaciekawieniem Caroline.

-Czy ty do reszty zwariowałaś?!

Sophia chciała coś powiedzieć ale ciotka ją wyprzedziła.

- I za nim powiesz , że bym ci nie pozwoliła , pozwoliła bym ci ale jestem zła że nic nie powiedziałaś o mało co nie zginęłaś.

-Tak , wiem że źle zrobiłam nie mówiąc wam o tym i dlatego chce wam o czymś powiedzieć.

-O czym?

-Dzisiaj mam koronacje na królową piekła..

-I chcesz abym pozwoliła ci iść?-uniosła brew do góry.

- Nie,  chce abyście przyszli.

- Kiedy?-zapytała zapytała trochę spokojniejsza.

-Dzisiaj.

-O której?

-O północy.

- Ale obiecaj mi że będziesz nam mówiła o tym co zamierzasz robić.

-O wszystkim?

- Nie tylko w tych najistotniejszych rzeczach.

-Dobrze.

Siedziała w swoim pokoju czytając książkę. Usłyszała pukanie do drzwi.

-Proszę!-krzyknęła a do pokoju weszła Caroline.

Usiadła obok niej na łóżku ,opierając się o ścianę.

I promise to change | Tom Marvolo Riddle | 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz