~38~

2.3K 57 62
                                    

Wykasowanie wszystkim pamięci zajęło im we trójkę dwie godziny. Gdy już to zrobili prawie wszyscy porozchodzili się do swoich dormitorium. Sophia porozmawiała jeszcze chwilę z Caroline po czym poszła do dormitorium a jej ciotka się teleportowała do domu.


Sophia właśnie opatrywała sobie rane na szyi siedząc w koronkowym , czerwonym staniku i szarych dresach kiedy ktoś zaczął pukać do drzwi.

-Nie ma mnie,  nie żyje!-krzyknęła lecz ktoś wszedł do pomieszczenia , po chwili widziała sylwetkę Toma w odbiciu lustra.

- Wyjdź! Nie chce z tobą rozmawiać!

-Ale ja chce , a ty mnie posłuchasz.

-Nie będziesz mi rozkazywał!

-A właśnie że będę!- rzucił zaklęcie wyciszające i zamknął drzwi po czym do niej podszedł.

-Co ty robisz?

-To , na co oboje mieliśmy ochotę od dłuższego czasu-powiedział i wbił się w jej usta .

Sophia od razu oddała pocałunek po czym go pogłębiła. Pocałunki Toma zjechały na jej szczękę,  chwilę później na szyje omijając rane , i w końcu na dekolt zostawiając za sobą purpurowe ślady. Jego ręce powędrowały do rozpięcia od jej stanika i jednym zwinnym ruchem się go pozbył , zaczął bawić się jej sutkami przez co ciche jęki wydobywały się z jej ust ,a jej bielizna robiła się coraz bardziej mokra.

Zaczął ssać i lizać jej sutki ciągle patrząc na jej odchyloną do tyłu głowę. Znów powrócił do jej ust , a ona zaplątała mu swoje nogi wokół bioder.

Tom rzucił ją na łóżko i po chwili zawisł nad nią. Jego pocałunki przemieszczały się coraz niżej , aż dotarł do krawędzi jej dresów których szybko się pozbył. Włożył głowę pomiędzy jej nogi po czym odchylił jej majtki i zaczął ssać i lizać jej łechtaczkę , zataczając na niej kółka swoim językiem. Jego język schodził coraz niżej aż dotarł do jej wejścia gdzie od razu się wślizgnął i zaczął w nią wchodzić i wychodzić. Dziewczyna jęczała głośno gdy on ciągle wchodził i wychodził z niej swoim językiem.

-Z-zaraz dojdę!-wyjęczała zaciskając ręce na ciemno zielonej pościeli.

Gdy doszła jej oczy znalazły się po drugiej strony głowy. Tom znów nad nią zawisł i pocałował , zamieniając ich miejscami. Sophia oderwała się od niego i zaczęła rozpinać jego koszule po czym zeszła jeszcze niżej ,odpięła jego pasek i zsunęła spodnie które wylądowały na podłodze.

Zobaczyła jego wielkie wybrzuszenie i zaśmiała się cicho po czym zdjęła też jego majtki , a jego wielki penis stanął pionowo wzdłuż jego podbrzusza. Wzięła go w ręce i zaczęła pocierać na co Tom warknął sfrustrowany. Przejechała językiem wzdłuż jego długości po czym wzięła najwięcej ile mogła do buzi. Poruszała głową w przód i w tył sprawiając że Tom cicho jęczał i klnął pod nosem.

Perspektywa Toma

Nabrał jej włosy w pięść i zaczął szybciej poruszać jej głową , tym samym zmuszając ją do wzięcia go całego do buzi przez co zaczęła się dławić. Tak długo marzył o tym by jej usta znalazły się właśnie w tym miejscu i żeby dławiła się jego kutasem. Gdy poczuł że jest blisko jeszcze bardziej przyśpieszył i po chwili doszedł zostawiając w jej ustach jego sperme.

-Połknij-zażądał co uczyniła od razu.- Dobra dziewczynka-znów zamienił ich miejscami i znowu był na górze.

Potarł jej mokre wejście swoim czubkiem przez co dziewczyna warknęła sfrustrowana i po chwili odrzuciła głowę do tyłu gdy on wbił się w nią bez zapowiedzi zatapiając w niej całą swoją długość. Głośnie jęki wydobywały się z jej ust kiedy Tom szybko poruszał biodrami doprowadzając ją na krawęć.

I promise to change | Tom Marvolo Riddle | 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz