Wykasowanie wszystkim pamięci zajęło im we trójkę dwie godziny. Gdy już to zrobili prawie wszyscy porozchodzili się do swoich dormitorium. Sophia porozmawiała jeszcze chwilę z Caroline po czym poszła do dormitorium a jej ciotka się teleportowała do domu.
•
Sophia właśnie opatrywała sobie rane na szyi siedząc w koronkowym , czerwonym staniku i szarych dresach kiedy ktoś zaczął pukać do drzwi.-Nie ma mnie, nie żyje!-krzyknęła lecz ktoś wszedł do pomieszczenia , po chwili widziała sylwetkę Toma w odbiciu lustra.
- Wyjdź! Nie chce z tobą rozmawiać!
-Ale ja chce , a ty mnie posłuchasz.
-Nie będziesz mi rozkazywał!
-A właśnie że będę!- rzucił zaklęcie wyciszające i zamknął drzwi po czym do niej podszedł.
-Co ty robisz?
-To , na co oboje mieliśmy ochotę od dłuższego czasu-powiedział i wbił się w jej usta .
Sophia od razu oddała pocałunek po czym go pogłębiła. Pocałunki Toma zjechały na jej szczękę, chwilę później na szyje omijając rane , i w końcu na dekolt zostawiając za sobą purpurowe ślady. Jego ręce powędrowały do rozpięcia od jej stanika i jednym zwinnym ruchem się go pozbył , zaczął bawić się jej sutkami przez co ciche jęki wydobywały się z jej ust ,a jej bielizna robiła się coraz bardziej mokra.
Zaczął ssać i lizać jej sutki ciągle patrząc na jej odchyloną do tyłu głowę. Znów powrócił do jej ust , a ona zaplątała mu swoje nogi wokół bioder.
Tom rzucił ją na łóżko i po chwili zawisł nad nią. Jego pocałunki przemieszczały się coraz niżej , aż dotarł do krawędzi jej dresów których szybko się pozbył. Włożył głowę pomiędzy jej nogi po czym odchylił jej majtki i zaczął ssać i lizać jej łechtaczkę , zataczając na niej kółka swoim językiem. Jego język schodził coraz niżej aż dotarł do jej wejścia gdzie od razu się wślizgnął i zaczął w nią wchodzić i wychodzić. Dziewczyna jęczała głośno gdy on ciągle wchodził i wychodził z niej swoim językiem.
-Z-zaraz dojdę!-wyjęczała zaciskając ręce na ciemno zielonej pościeli.
Gdy doszła jej oczy znalazły się po drugiej strony głowy. Tom znów nad nią zawisł i pocałował , zamieniając ich miejscami. Sophia oderwała się od niego i zaczęła rozpinać jego koszule po czym zeszła jeszcze niżej ,odpięła jego pasek i zsunęła spodnie które wylądowały na podłodze.
Zobaczyła jego wielkie wybrzuszenie i zaśmiała się cicho po czym zdjęła też jego majtki , a jego wielki penis stanął pionowo wzdłuż jego podbrzusza. Wzięła go w ręce i zaczęła pocierać na co Tom warknął sfrustrowany. Przejechała językiem wzdłuż jego długości po czym wzięła najwięcej ile mogła do buzi. Poruszała głową w przód i w tył sprawiając że Tom cicho jęczał i klnął pod nosem.
Perspektywa Toma
Nabrał jej włosy w pięść i zaczął szybciej poruszać jej głową , tym samym zmuszając ją do wzięcia go całego do buzi przez co zaczęła się dławić. Tak długo marzył o tym by jej usta znalazły się właśnie w tym miejscu i żeby dławiła się jego kutasem. Gdy poczuł że jest blisko jeszcze bardziej przyśpieszył i po chwili doszedł zostawiając w jej ustach jego sperme.
-Połknij-zażądał co uczyniła od razu.- Dobra dziewczynka-znów zamienił ich miejscami i znowu był na górze.
Potarł jej mokre wejście swoim czubkiem przez co dziewczyna warknęła sfrustrowana i po chwili odrzuciła głowę do tyłu gdy on wbił się w nią bez zapowiedzi zatapiając w niej całą swoją długość. Głośnie jęki wydobywały się z jej ust kiedy Tom szybko poruszał biodrami doprowadzając ją na krawęć.
CZYTASZ
I promise to change | Tom Marvolo Riddle | 18+
Fanfic"Podobno czas leczy rany, lecz ja uważam inaczej. Ponieważ czas nie leczy ran, a jedynie pozwala oswoić się z bólem." Książka jest moim pierwszym opowiadaniem, zawiera wiele nieścisłości, niedomówień oraz błędów zarówno interpunkcyjnych jak i ortogr...