wiecie co robić, to może wpadnie jeszcze jeden
#SoeGoddess love u
...
D.
Muzyka dudniła w moich uszach, mieszając się z szumem spowodowanym przez ilość alkoholu, jaki w siebie wlałem. Doszedłem do momentu, w którym nie rozpoznawałem już nazwy lecącej piosenki i nie wiedziałem, co aktualnie piję. I co piłem wcześniej.
Mój telefon zabrzęczał w kieszeni, więc wyciągnąłem go, zerkając przymrużonymi oczami na ekran.
Od: Erin
Zostajemy na noc u twoich rodziców. Będziemy rano. Dobranoc <3
Zmarszczyłem brwi, chowając telefon. Opuściłem głowę prosto na blat, uderzając nią parę razy o drewno.
— Pieprzyć to wszystko — mruknąłem pod nosem do samego siebie, słysząc odchrząknięcie.
Podniosłem głowę, zerkając na siedzącą obok mnie kobietę.
Miała długie, rozpuszczone włosy o kolorze głębokiego brązu. Zapomniałem w ogóle spojrzeć na jej twarz, gdyż jedynie jej fryzura przywołała we mnie falę tęsknoty.
Za pięknymi, długimi, brązowymi włosami, które przeczesywałem powoli dłonią, gdy rozsypane były na poduszce tuż obok mnie.
Zacisnąłem na moment powieki, po czym zamrugałem. Podobieństwo tej kobiety do Vivid kończyło się na włosach. Nieznajoma miała zielone oczy i uśmiechała się do mnie szeroko.
— Nie jestem zainteresowany — burknąłem, odwracając od niej wzrok.
— A czym dokładnie?
— Czymkolwiek, o czym zamierzałaś powiedzieć — odparłem, w ogóle się przy tym nie hamując. Alkohol wyprał moje emocje. Miałem gdzieś, że może to wziąć do siebie.
— Zamierzałam powiedzieć, że wypadł ci z kieszeni portfel, ale teraz chyba po prostu go sobie wezmę — zauważyła, a ja poklepałem się nerwowo bo kieszeniach.
Kurwa mać.
Spojrzałem na nieznajomą. Położyła portfel na blacie, po czym odwróciła się i odeszła.
A ja podążyłem za nią wzrokiem.
*
Światło wlewające się przez okna do sypialni, zaczęło mi przeszkadzać. Przewróciłem się na bok, od razu czując przeraźliwy ból głowy, który rozchodził się po jej boku gdzieś aż do samej szczęki.
Westchnąłem ciężko. Przetarłem oczy, czując zmęczenie, chociaż dopiero się obudziłem. Nienawidziłem tego stanu, w którym tkwiłem.
Nienawidziłem tego, że znów wróciłem zalany z imprezy, że znów zaniedbywałem obowiązki, doskonale wiedząc, że czeka mnie dzisiaj ważna rozprawa.
Nienawidziłem tego, że nie byłem silniejszy w swoich postanowieniach, że kończę z nieustannym życiem tym wszystkim, co się stało. Muszę ruszyć na przód.
Jeśli nie dla siebie, to dla Leo.
Odwróciłem się na bok, wstrzymując na moment oddech. Poduszka, która pozostawała zimna przez ostatnie pół roku, była wygnieciona i spoczywała na niej głowa o burzy brązowych loków.
Przetarłem twarz dłonią, gdy obrazy nocy zaczęły powracać do mnie po nieświadomym poranku. To, jak tańczyliśmy razem i jak razem wyszliśmy z baru. Jak przyjechaliśmy do mnie, całując się już na korytarzu.
CZYTASZ
aphrodite [+18]
RomanceMinęło pół roku. Sprawa prowadzona przez Vivid Chambers i Dante Gallaghera została umorzona. Nie oznacza to jednak, że niebezpieczna sekta przestała deptać im po piętach. Vivid musi stawić czoła swoim najgorszym demonom, aby móc powrócić do życia...