szesnaście

26.1K 1.6K 1.2K
                                    

co złego, to nie ja

kochajcie mnie #soegoddess

...

— Nie znoszę tej piosenki — oznajmiła Olivia, pochylając się i zmieniając piosenkę z płyty The Police.

— Nie masz gustu — odparłem, uśmiechając się pod nosem. Ona jednak zignorowała to i ponownie przełączyła utwór. Spiąłem się odrobinę słysząc , ale i ta piosenka szybko została wyłączona.

Olivia wyjęła płytę ze stacji i chwyciła za pudełko, na którego tyle widniało czarne serce.

Odwróciłem wzrok, skupiając się na drodze.

— O! To kocham! — zawołała, dając głośniej stację radiową. Leciała jedna z tych typowych, popowych piosenek, które męczyli w kółko i kółko.

— Trochę się stresuję — zauważyłem, chwytając mocniej kierownicę. — Nie byłem w domu od... dawna.

— Wiem — odparła Olivia, a ja poczułem jak na mnie zerknęła.

Nie wiedziała.

— Chcę jednak, żeby w końcu poznali cię rodzice. I mój brat — wyjaśniłem, spoglądając na nią krótko. — Można powiedzieć, że... nasze drogi się schodziły i rozchodziły przez zbyt długi czas. I to najwyższa pora.

— Nie masz czym się denerwować. Na pewno mnie pokochają. Tak jak ty. — Uśmiechnęła się, a ja spojrzałem jej w oczy.

Na moment mnie zatkało, bo... Bo w życiu jej tego nie powiedziałem. Gdyż doskonale wiem, że byłoby to kłamstwem.

Jednak teraz nie powiem przecież, że... jej nie kocham.

Przymknąłem oczy, wracając zaraz po tym spojrzeniem na drogę.

— Może dam radę... — urwała, dotykając dłonią mojego uda. — Jakoś cię odstresować? — zapytała niewinnie, na co parsknąłem śmiechem.

— No nie wiem — odparłem wyzywająco unosząc do góry brew.

— A więc to sprawdźmy.

*

Weszliśmy do domu, zostawiając torby u progu. Zabrałem kurtkę Olivii, gdyż jesienne powietrze było już dosyć mroźne.

— Mamo! Tato! Jesteśmy! — zawołałem, prowadząc blondynkę za rękę do salonu. Nie zastałem tam jednak rodziców, a Bruno i Penny, siedzących na kanapie z rozłożonymi dookoła siebie podręcznikami.

Stanąłem w progu, gdy brat spojrzał na mnie zaskoczony.

— Dante — powiedział tylko, a ja zastanowiłem się, dlaczego nie wie, że przyjadę. Rodzice zapomnieli mu powiedzieć?

Cóż, moje rozmowy z bratem ostatnio ograniczyły się do jakiś kilku minut w tygodniu, gdy do niego dzwoniłem. I to zawsze byłem ja, który dzwonił pierwszy.

— Cześć. — Uśmiechnąłem się, widząc jak Bruno zacisnął mocniej usta.

— Cześć — odparł, zerkając na Penny, która skupiła wzrok na porozrzucanych książkach, które momentalnie zaczęła zbierać. — Już myślałem, że zapomniałeś i o mnie.

Wstrzymałem na moment oddech, ale Bruno wstał, podchodząc do mnie i przytulając mnie. Poklepałem go po plecach, uśmiechając się.

— Dobrze cię widzieć — oznajmiłem, cofając się i zerkając na Olivię, która wciąż stała milcząco z boku.

— Pomyślałem, że chciałbyś poznać moją dziewczynę — zauważyłem, czując na sobie spojrzenie Bruno.

Penny zmierzyła mnie wzrokiem tak zimnym, że niemalże zmroził moją krew w żyłach. Potem zerknęła przelotnie na Olivię i wstała z kanapy.

aphrodite [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz