.19.

775 27 2
                                    

-To co jedziemy już?- zapytałam bo stali w miejscu jakby na kogoś czekali.

- czekamy na pewnego chłopaka, Dumbledore poprosił nas by spędził u
Nas wakacje- powiedziała moja mama a ja zastanawiałam się kto to może być.

W naszą stronę szedł z walizką Hardin Riddle, na twarzy miał wymalowany uśmieszek.

Błagam oby to nie było on, przecież ja go nienawidzę.
- dzień dobry państwu jestem Hardin Riddle miło mi was poznać- powiedział z uśmiechał i ucałował mojej mamy dłoń a taty uścisnął.

- Witaj Hardinie, nam również miło cię poznać- powiedział ojciec a Riddle spojrzał na mnie przelotnie jakby mnie nie znał.

I wakacje zjebane. Mój brat był zadowolony, czy oni się lubią.
- Czy wasza córka wam mówiła, że ma chłopak?- nagle odezwał się Olivier i wszyscy nawet Riddle na mnie spojrzeli.

- nazywa się Draco Malfoy- warknął Olivier, miałam ochotę go zabić bo to ja im powinnam powiedzieć.
- ten Malfoy?- zapytał ojciec. Mój ojciec i ojciec Malfoy'a nie lubią się za bardzo lecz nasze mamy mają dobry kontakt.

-tak, jedziemy już do domu?- na szczęście udało mi się zmienić temat.

Przez całą podróż do domu Riddle dziwnie się na mnie gapił jakbym mu coś zrobiła i szykowałby już zemstę.

W domu gdy rodzice pokazywali naszemu "koledze" ze szkoły gdzie jest jego pokój, łazienka itp. Ja zostałam sama z moim bratem.

- czy ty i Riddle się kolegujecie?- zapytałam zdziwiona.
- tak, jest naprawdę spoko i też lubi quidditcha- odparł. Znalazł sposób by zakolegować się z nim, skubany.

Na pewno nie jest tu przypadkiem.

____________

Rodzice pojechali coś załatwić a ja poszłam do swojego pokoju by się rozpakować.
Nagle ktoś wszedł do środka bez pukania.
-

czego chcesz?- warkęłam bo był to Hardin.

- a co nie mogę tu być? Twoi rodzice mi pozwolili- powiedział z uśmieszkiem na twarzy, już miałam ochotę czymś w niego rzucić.

- serio jesteś z Malfoy'em?- zapytał zdziwiony.
- tak- odparłam szybko na co on parsknął śmiechem.

- z taką ciotą- nadal miał na twarzy swój uśmieszek.
- nie z tobą nie jestem- syknęłam w jego stronę.

- widzę, że zrobiłaś się bardziej wyszczekana- powiedział chłodno.
- no cóż ludzie się zmieniają- warknęłam.

- a jak tam twój przyjaciel Cedric Diggory?- tego już było za wiele.

Wszyscy zaczęło się we mnie gotować. Szybkim krokiem do niego podeszłam i wyciągnęłam różdżkę.
- jak kurwa śmiesz wypowiadać jego imię?! Twój ojciec kazał go zabić!- warknęłam. Po minie chłopaka było widać, że jest zdziwiony ale nie przestraszony.

- ups to chyba miałaś być ty zamiast niego- zaśmiał się głośno. Łzy napłynęły mi do oczu i opuściłam rękę.

- masz rację- powiedziałam odwracając się od chłopak.
-co?- powiedział zdziwiony.

- mówię, że masz rację. Myślisz, że nie wiem, że byłoby tak lepiej. To ja powinnam znaleźć się na jego miejscu, i prawo do niego dołączyłam- podeszłam do okna i patrzyłam na zachód słońca.

- czy ty się chciałaś zabić?!- warknął co mnie przestraszyło.
- tak- powiedziałam cicho nie patrząc na niego. Łzy płynęły mi po policzkach.

Chłopak podszedł do mnie od tyłu i obrócił abym była twarzą do niego.
- czy ty jesteś aż tak głupia?! To by mu życia kurwa nie wróciło- mówiąc to potrząsnął mną kilka razy.

- wiem, teraz to wiem- odparłam ocierając łzy a chłopak mnie przytulił co mnie zdziwiło. Riddle był tak jak jego ojciec. Jego matka użyła eliksiru miłosnego na Voldemorcie i powstał Hardin.

Matka zmarła przy porodzie i to Tom Riddle go wychowywał. Hardin nigdy nie okazywał skruchy ani strachu. Zawszę był sarkastycznym, wrednym dupkiem. Lecz dziś był zupełnie kimś innym. 

Sama nie wiem czemu mu powiedziałam, że chciałam się zabić, tak wyszło.

- tylko nie mów nikomu o tym- powiedziałam gdy chłopak wypuścił mnie z objęcia.

- będzie to masz pierwszy sekret- puścił mi oczko i wyszedł.

Pierwszy sekret? Czy on myśli, że od tej pory będę mu się żalić albo on mi powie coś o czym nie wie nikt.

Gdy skończyłam się rozpakowywać do mojego pokoju przez otwarte okno wleciała sowa z listem.
Był to list od Draco i na mojej twarzy pojawił się szczery uśmiech.

"

Droga Rose

Powiedziałem już o nas moim rodzicom. Mama się ucieszyła a ojciec nic się nie odezwał czyli to zaakceptował.

Bardzo za tobą tęsknię. Nie minął dzień a ja już pragnę mieć cię tutaj  obok mnie.

Przyjedź do mnie w drugim miesiącu wakacji na jakiś czas i nawet nie próbuj myśleć o śmierć Cedrica a tym bardziej, że to przez ciebie!

Kocham cię twój Draco
Tylko twój"

Od razu wzięłam w rękę pióro i zaczęłam pisać.

"

Kochany Draco

Ja również tęsknię za tobą i to tsk cholernie bardzo, że nie wiem jak wytrzymam bez ciebie cały miesiąc. Będę musiała znaleźć sobię zajęcie.

Moi rodzice też wiedzą i zareagowali taka samo jak twoi rodzice.
Moja mama na 200% się zgodzi bym do ciebie przyjechała.

Obiecuję, że nie zrobię nic głupiego, uświadomiłam sobię, że nie mogę cię zostawić samego ma tym świecie.

Kocham cię
Tylko twoja Rose. TYLKO."

Czy to miłość?//Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz