.16.

894 30 6
                                    

Trzecie zadanie miało odbyć się w czerwcu i przez ten czas znów zaczęłam przyjaźnić się z Cedricem.

- za 3 dni będzie ten cholerny labirynt- powiedział Cedric- Rose ma pewno wygra ty i reszta nie macie szans- powiedział Draco na co się zaśmiałam.

- ja się nie zdziwię jak Harry wygra- powiedziałam i blondyn mnie wyśmiał.
- dużo trenowałaś i nawet nie próbuj mi przegrać jeszcze z tym Potterem- powiedział Malfoy na co tylko wywróciłam oczami.

Po rozmowie poszłam rozmawiać z Hermioną. Była zła, pewnie z powodu anonimowych listów typu " nie zasługujesz na Pottera". Podczas drugiego zadania w proroku codziennym Hermiona została źle przedstawiona i przez to każdy uważał, że z porzuciła Harrego dla Kruma.

- pamiętasz wszystko czego się uczyłaś?- zapytała mnie brunetka na co pokiwałam głową.
- trochę się stresuję ale mam nadzieję, że Harry albo Cedric znajdą puchar bo chcę by nasza szkoła wygrała turniej- i w tym momencie zaburczało mi w brzuchu.- idziemy do kuchni?- zapytała Miona na co się zgodziłam.

Gdy weszłyśmy do kuchni skrzaty nas przywitały z uśmiechami i od razu podały nam herbatę i ciasto.

Po kilku minutach w kuchni pojawiło się Fred i George.- o cześć dziewczyny, co zgłodniałyście? Może chcecie naszych słodyczy?- zapytał Fred.

- nie dzięki, po tym co słyszałam od chłopaków co się stało z Harrego kuzynem podziękuję- zaśmiałam się i w czwórkę zaczęliśmy rozmówić oraz pić herbatę.

- dziwne, że jesteś Ślizgonką, jesteś za fajna by należeć do nich a tym bardziej kolegować się z Malfoy'em- odparł George.

- ej Draco wcale nie jest taki zły i się zmienił a propos dla mnie jest inny- nie ukrywam trochę mnie to oburzyło, że najechali na Draco.

- Rose ma rację, już nie wyzywa mnie od szlamy- poparła mnie Hermiona na co posłałam jej uśmiech.

Nie poszliśmy na kolację bo najedliśmy się w kuchni. Pożegnaliśmy się ze skrzatami i poszliśmy do swoich dormitoriów.

Gdy weszłam do pokoju wspólnego Draco razem z Zabbinim siedzieli na kanapie przy kominku- czemu cię nie było na kolacji?- zapytał mnie Malfoy.
- byłam w kuchni z Gryffonami- i po tych słowach na jego twarzy pojawił się dziwny grymas.

Resztę wieczoru spędziłam na rozmowę z Daphne w naszym dormitorium.

Następnego dnia rodziny uczestników przyjechali i mieliśmy z nimi krótkie spotkanie. W pokoju czekał na mnie mój brat i Rodzice. Kazali mi się nie stresować i zapewniali mnie , że dam radę.

O 22.00 wróciłam do swojego Dormitorium i zamiast ujrzeć tam Daphne zobaczyłam Draco.

- coś się stało?- zapytałam bo zdziwiła mnie jego obecność. Chłopak do mnie podszedł i do siebie przyciągnął. Złapał mnie za podbródek i uniósł go do góry.- proszę uważaj na siebie, nie chcę cię stracić bo cię kocham- mówiąc to cały czas patrzył mi prosto w oczy. Widziałam, że jest przerażony.

- nie stracisz mnie bo też cię kocham- i po tych słowach chłopak złożył namiętny pocałunek na moich ustach, odwzajemniłam go.

Czy to miłość?//Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz