- Co ja mam zrobić!? - spytał zdesperowany Matt.
- Matt, spokojnie. Jesteś dorosły, znajdziesz jakieś rozwiązanie. - odpowiedziała kobieta spokojnym głosem.
- Ale on jest dzieckiem! - zaczął chodzić w kółko wokół stolika kawowego i kanapy w małym salonie.
- Ma siedemnaście lat. Nie przesadzaj. - po tonie głosu Matt spokojnie mógł stwierdzić, iż kobieta po drugiej stronie telefonu przewróciła oczami. - Matt, posłuchaj. Jesteś dorosły, masz pracę, dom, jesteś przystojny i jesteś Alfą. Żadna Omega ci się nie oprze, a szczególnie ta twoja. Ja wiem, on ma siedemnaście lat, ale pomyśl. Czy to ważne? Jak dobrze pójdzie to ukryjecie wasz związek i cię nie zwolnią. I nie mów, że na pewno się dowiedzą, nawet nie próbuj. Wieczny pesymista. - mruknęła. - Musisz działać szybko, ale spokojnie. Nie możesz go do siebie zniechęcić, jasne? Po prostu bądź sobą. Wierzę, że będzie dobrze. Wybacz, ale muszę lecieć do pracy. Przerwa już się skończyła. Kocham cię i przestań patrzeć na wszytsko przez szare okulary. Trochę wiary w siebie, człowieku.
- Dzięki, mamo. Coś wymyślę. Kocham cię. - po tych słowach kobieta się rozłączyła.
- Jak dobrze mieć mamę przyjaciółkę. - przyznał cicho, opadając na kanapę.
W tym samym czasie Levi był w drodze do pizzeri. Przez całą drogę wszyscy zachwycali się filmem, ale brunet był totalnie pogrążony w swoich myślach i gdyby nie brązowowłosy przyjaciel, Levi już dawno uderzyłby w pierwszy lepszy słup.
Levi sam nie wiedział co, ale coś zwróciło jego uwagę w nowym nauczycielu. Chłopak sam nie potrafił opisać tego co czuł. Był zmieszany i pogubiony. Z jednej strony bał się dorosłej Alfy, a z drugiej chciał spędzić z nią trochę czasu i lepiej poznać. Nigdy dotąd nie zdarzyło mu się to. Nigdy nie czuł żadnych uczuć wobec Alf. Od wydarzeń z dzieciństwa Levi czuł jedynie do nich obrzydzenie.
W tym przypadku było inaczej, co bardzo niepokoiło nastolatka. Sam nie wiedział czy to jego prześliczne, kryształowe niebieskie oczy, które wyglądem przypominają najpiękniejsze morze. Czy może śliczna burza lśniących blond włosów, które utrzymane były w artystycznym nie ładzie. Może jego mały i zgrabny nos? Pełne usta i malinowym kolorze, które same proszą się o pocałunek? Idealnie zarysowana szczęka? Duże dłonie ze zgrabnymi, długimi palcami, które w dotyku na pewno są miękkie i ciepłe? Głos ciepły i przyjemny dla ucha, którego Levi mógłby słuchać godzinami? A może zapach, któremu chłopka nie potrafił się oprzeć?
A może to, że pomimo, iż Matthew był totalnie inny to i tak przypominał mu Adama?
- Levi, żyjesz? - z zamyśleń wyrwał go głos Haruki.
- Co? Ja? Chyba, tak, a co? - spytał, rozglądając się. Nawet nie zauważył, kiedy doszli do pizzeri i usiedli przy stoliku.
- Chcesz pogadać? - spytał ciszej.
- Może potem. - rzucił, zerkając na menu przed nim. Wziął je do ręki, po czym wybrał zwykłą margaritę. Brunet nie lubi wymyślnych dań. Wolał szybkie i proste potrawy.
- Leviś, jak podobał ci się film? - spytał Ron, rzucając w bruneta kartką papieru.
- Możesz we mnie łaskawie nie rzucać kartkówką z biologii? - spytał lekko wkurzony Levi, odwijając wcześniej papier.
- Ta. Mów jak podobał ci się film.
- Spoko był. Trochę skopiowany z innego, ale fajne. - stwierdził, wzruszając ramionami. Cały Levi. Jak zawsze bez większych emocji.

CZYTASZ
★ Nie opuszczaj mnie moja Alfo ★
RandomOpowiadanie o chłopaku, który chodzi do prywatnego liceum dla męskich Omeg. Pewnego dnia poznaje nowego nauczyciela historii. Jak wszytsko się potoczy? Sama nie wiem lol zacznij czytać i razem się przekonamy :*