XVI

1.4K 83 9
                                    

Brunet oparł się o ramię blondyna. Oglądali film romantyczny dla nastolatek o wampirach. Matt stwierdził, że będzie to idealny film na wieczór, a Levi nie protestował. Byli w połowie filmu, a nastolatek otoczony zapachem Alfy, przysypiał.

- Oni zaraz się pocałują. Tak, tak tak. - powiedział zafascynowany, Matthew.

- Jeszcze nie. To za wcześniej. Jesteśmy dopiero w połowie. - odparł nastolatek.

- Nie ważne! Niech oni już będą razem. Są tacy uroczy.

- Tak, pasują do siebie idealnie. - stwierdził brunet.

Blondyn objął Levi'a i położył głowę na jego głowie. Omega była zafascynowana zapachem Alfy. Czuł się bezpiecznie. Chciał czuć się już tak zawsze. Nagle przypomniało mu się jak siedział z Adamem. Oglądanie razem film romantyczny. Wtedy wpadli na pomysł, by razem zamieszkać.

Piękne wspomnienia. - pomysł brunet.

Oglądał film, lecz nic z niego nie rozumiał. Oczy zaczęły mu się same zamykać. Po krótkiej walce, zasnął.



- Levi, nie uciekaj ode mnie. Kiedyś było fajnie, pamiętasz? Zawsze możemy do tego wrócić. - odezwał się mężczyzna z obrzydliwym uśmiechem.

- Po moim trupie. - odezwał się nastolatek. Próbował się nie rozpłakać. Ręce mi drżały, nie potrafił złapać oddechu. Był przerażony.

- Wolę cię żywego. - szepnął do jego ucha, po czym zaczął zdejmować z niego ubrania.

- Cholera, Levi! Obudź się! - krzyknął Matt. Levi gwałtownie otworzył oczy i zaczął ciężko oddychać. Spojrzał na Matt'a, po czym zamknął oczy, a jego oddech zaczął się wyrównywać. - Jestem tutaj. - szepnął blondyn, chwytając dłoń nastolatka.

- Która godzina?

- Dwudziesta trzecia. - odparł, spoglądając na zegarek leżący na szafce nocnej.

- Kurwa. - szepnął nastolatek.

To właśnie przez te koszmary nie potrafi spać i czasami nawet się boi. Praktycznie co noc go męczą. Czasami pojawia się tam jego ojciec, czasami Adam. Czasami jest to mama Adama.

- Idę zapalić. - oznajmił, wygrzebując się z kołdry. Był w bokserkach i koszulce, którą miał dziś ubraną. Założył spodnie leżące na krześle i zszedł na dół. Ubrał buty i wyszedł przed domu, zabierając po drodze bluzę z papierosami. Nie chciało mu się daleko iść, więc usiadł na schodach przed domem i odpalił papierosa.

Było już ciemno. Tylko latarnie i księżyc dawały światło. Powietrze było chłodne, lecz nastolatkowi to nie przeszkadzało. Pomimo, iż jest środek tygodnia najebami ludzie wracali z imprez, a inni dopiero na nie szli. Co jakiś czas przejeżdżały samochody.

Brunet skończył papierosa i zaczął następnego. Westchnął głośno, wypuszczając dum. Odchylił głowę do tyłu i ujrzał Matt'a.

- Będziesz chory. - odezwał się blondyn, po czym opatulił Levi'a kocem.

- Dzięki. - mruknął, patrząc się przed siebie.

★ Nie opuszczaj mnie moja Alfo ★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz