- Hej, Levi. Przepraszam, że dzwonie tak późno, ale chciałam od razu spytać... Moglibyśmy się jutro spotkać? Znalazłam coś interesującego przeglądając rzeczy Adama, które ostatnio włożyłam na strych. Te z sekretnej skrzynki. Wiem, nie powinnam naruszać jego prywatności, ale... W sumie nie mam usprawiedliwienia na to. Lecz chcę byś to zobaczył. - rzekła pani Miller.
- Jasne, o której pani pasuje? - spytał zaciekawiony, Levi.
- Dwunasta?
- Okej, przyjadę.
- Dziękuję, w takim razie, do zobaczenia.
- Do zobaczenia. - lekko zszokowany Levi rozłączył się. Szybko napisał do ukochanego, iż coś mu wypadło i potem do niego wpadnie, po czym rzucił telefon w kąt kanapy i zaczął czytać książkę, by nie rozmyślać o Adamie i tej skrzynce.
★
Levi wstał równo o dziesiątej trzydzieści, wziął leki, umysł się, ubrał i pojechał do domu Miller'ów. Droga zajęła mu ponad godzinę, po czym chwilę zajęło dojście z przystanka do celu. Przy okazji minął swój domu, gdyż pani Miller mieszka kawałek dalej.
Brunet nikogo nie poinformował o tym gdzie jedzie. Nie chciał z nikim o tym rozmawiać. Wolał sam to wszytsko przemyśleć, sam pojechać i sam to przeżyć.
Podszedł do drewnianych drzwi i zapukał. Po chwili otworzyła mu niska, szczupła blondynka z zielonymi oczami. Ubrana była w zwykle jeansy i luźny biały sweterek.
- Hej, Levi. - przywitała się, wpuszczając chłopaka do środka.
- Dzień dobry.
- Jadłeś już śniadanie? - spytała, przechodząc do kuchni.
- Nie, ale nie jestem głodny.
- Herbaty?
- Poproszę. Pana Miller'a nie ma, racja? - spytał, siadając na jednym z wysokich krzeseł przy blacie.
- Wyjechał w delegację... Wróci za trzy dni. - pani Miller jeszcze bardziej posmutniała. Pomimo, iż przyzwyczaiła się do nieobecności męża i tak za nim tęskniła.
- Dziękuję - odparł, kiedy mama Adama położyła przed nim kubek z herbatą.
- Przejdźmy do salonu. - rzekła. Chłopak wziął kubek i poszedł do przestronnego salonu trzymanego w bieli. - Powiedz... Masz kogoś?
- T-tak... W sensie jak na razie się spotykamy.
- Życzę szczęścia. - uśmiechnęła się lekko, lecz szczerze. - Tutaj są te rzeczy... - powiedziała, kładąc przed nastolatkiem jakieś kartki.
Levi wziął pierwszą z nich. Okazało się, że jest to rysunek, który przedstawiał jego i Adama na polanie. Dookoła były motyle, a na niebie przepiękny zachód słońca.
Czemu mi tego nie pokazałeś? - spytał Levi w myślach.
Drugą kartka były nuty. Piosenka była zatytułowana ,,Moja miłość". Były to nuty na skrzypce, na których Adam grał i nauczył grać Levi'a.
Trzecią kartką był liścik.
,,Levi, ta piosenka opisuje moje uczucia do ciebie. Kochałem cię, kocham i już na zawsze będę. Wybacz mi to co zrobiłem, ale nie mogłem inaczej. Błagam zagraj ją... Napisałem ją specjalnie dla ciebie. Chciałbym móc ci ją zagrać..."

CZYTASZ
★ Nie opuszczaj mnie moja Alfo ★
RandomOpowiadanie o chłopaku, który chodzi do prywatnego liceum dla męskich Omeg. Pewnego dnia poznaje nowego nauczyciela historii. Jak wszytsko się potoczy? Sama nie wiem lol zacznij czytać i razem się przekonamy :*