XVIII

1.2K 84 1
                                    

- Iss, nie płacz już. Błagam. - powtórzył Levi.

- No, ale jak ja mam nie płakać? - spytał Issac siorbając nosem.

- Połóż się, a ja poszukam Haruki. - brunet pogłaskał przyjaciela po głowie, po czym wyszedł z auta Matt'a i poszedł szukać drugiego przyjaciela.

Poszedł w stronę sali. Ominął pijanych ludzi, dzieci, które pomimo późnej godziny nadal bawiły się na podwórku. Ominął swoich dziadków, którzy trochę wypici tańczyli razem. Wszedł na salę. Pijani wujkowie, jego rodzice i Matt z jakąś dziewczyną tańczyli. Miriam i Heaven siedzieli i śmiali się z czegoś. Następnie poszedł na tył parceli. Na ławce siedziała Maya oparta o ramię Dylana. Kilka nastolatków siedziało na trawie, trampolinie i w końcu wzrok Levi'a powędrował na zjeżdżalnie. Leżał na niej Haruka, mamrocząc coś pod nosem.

Levi wstchnął ciężko i podszedł do przyjaciela. Ignorując jego mamroczenie, zabrał go do samochodu i usadził ma fotelu pasażera z przodu.

- Skończ płakać, Iss. - powiedział Levi, zamykając drzwi przy Haruce. Podszedł do tych od Issac'a i je otworzył.

- Ale on mnie znienawidzi. - zaczął płakać jeszcze mocniej. Levi usiadł obok przyjaciela, który położył głowę na jego kolanach. - Lubię Vernon'a, ale chyba nie w ten sposób. Levi, dopomóż. Bardzo go lubię. Jest taki ładny, zabawny, ładny, słucha super muzyki i jest ładny. Idealnie nie idealny.

- Iss, porozmawiamy jak będziesz trzeźwy. Nie płacz i idź spać. - brunet wyszedł z auta, delikatnie kładąc głowę przyjaciela na siedzeniu. Ucałował go w czoło, po czym zamknął drzwi i poszedł na salę, by upewnić się, że jego rodzice i Matthew nie zrobili nic głupiego.

Stanął w drzwiach i wzrokiem szukał rodziców. Tańczyli z jakąś ciotką. Zaczął szukać Matt'a. Po dłuższych obserwacjach poszedł do toalety. Na starcie usłyszał, że ktoś wymiotuje. Poszedł do otwartej kabiny i znalazł tam Matt'a. Nastolatek westchnął ciężko, po czym oparł się o framugę i spojrzał na Alfę, która teraz opierała się o ścianę.

- Tobie już starczy picia. - stwierdziła Omega.

- Levi! - zawołał mężczyzna pijackim głosem. - Kochanie, chodź! Zatańczymy! - podniósł się i chwiejnym krokiem podszedł do Levi'a.

- Chciałoby się. - Levi przewrócił oczami. - Ty lepiej idź spać. Gdziekolwiek.

- Nie chce spać! Chce tańczyć!

- Matthew, nie zachowuj się jak dziecko. Gdzie masz kluczyki?

- Nie dam ci prowadzić auta. - mruknął mężczyzna.

- Nie dyskutuj. Gdzie kluczyki? - spytał ostro. Nie miał zamiaru tutaj dłużej zostawać. Auto potrafi prowadzić, a jest taka godzina, że nikt go nie złapie. Poza tym to nie jest daleko od domu nastolatka.

- W marynarce. - mruknął.

Brunet złapał Alfę za rękę i pociągnął w stronę sali. Jego rodzice sobie poradzą. Poza tym nie są tak pijani jak Issac, Haruka i Matthew. Levi wziął marynarkę mężczyzny i swoją kurtkę. Wyszli na zewnątrz i skierowali się do auta.

- Usiądź obok Issac'a. - rzekł nastolatek. Matt posłusznie wykonał polecenie, a Levi wsiadł na miejsce kierowcy i szybko napisał na Mayi.

Ja: Niej oko na moich rodziców. Ja jadę już do domu z Matt'em i dwójką imbecyli :)

Odpalił silnik po czym ruszył, kłócąc się z Haruką, że ma zapiąć pasy. Nie nie długiej chwili byli pod domem nastolatka. Chłopak zaparkował, po czym pomógł reszcie wysiąść i dostać się do środka. Ułożył ich ma kanapie, a sam poszedł do swojej sypialni. Wziął szybki prysznic i położył się. Sprawdził powiadomienia.

★ Nie opuszczaj mnie moja Alfo ★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz