XIX

1.2K 65 19
                                    

- Możesz nie wygrywać cały czas? - spytał wkurzony Haruka.

- Życie, skarbie. - odparł Levi, posyłając mu całusa. Matt tylko prychnął, a Issac siedział cicho.

Karty to mocna strona nastolatka. A szczególnie remik. Nikt nie lubi z nim grać, bo praktycznie cały czas wygrywa. Haruka jako jedyny cały czas próbuje wygrać, pomimo iż jest początkującym.

Jest czerwiec. Matt i Levi nadal nie są razem, a Issac i Vernon to ciężki temat. Byli na kilku randkach, lecz Issac musi wybrać; dojrzały związek, lub seks z przypadkowymi osobami na imprezach. Haruka pogodził się z rozstaniem i wszytsko idzie w dobrym kierunku.

Haruka zaczął krzyczeć, kiedy Levi znów wygrał. Matt i Issac rzuciły karty na stół i westchnęli głośno.

- Odpadam. - powiedział Matt, unosząc ręce do góry.

- Matt, nie bądź taki. - mruknął Haruka.

- Przykro mi. Muszę się zbierać.

- Zostań na noc. Wypiłeś piwo, nie pozwolę ci kierować. - powiedział Levi.

- Dobrze, więc pójdę pod prysznic. - powiedziała Alfa, po czym dała krótkiego buziaka nastolatkowi i poszła na górę.

Haruka potasował karty i rozdał. Levi w tym czasie dopił herbatę i korzystając z okazji, że nie ma Matt, postanowił zacząć rozmowę z Issac'iem, o którego bardzo się martwi.

- Co z Vernon'em? Opowiadaj.

- Nie wiem co mam ci opowiedzieć. - wzruszył ramionami.

- Ostatnio cały czas siedzisz z głową w chmurach, jesteś cichy. Czuję jakby ktoś cię podmienił. - powiedział Haruka.

- Po prostu myślę. Albo Vernon, albo spontaniczne życie, seks z przypadkowymi osobami, relacje bez zobowiązań...

- Kurwa i ty się jeszcze zastanawiasz? To chyba oczywiste, że Vernon. Ktoś kto się kocha, pocieszy i wesprze! - oburzał się Haruka.

- Vernon serio jest spoko. Wydaje się zajebistym człowiekiem z super osobowością. - powiedział Levi, układając karty. Tym razem pozwoli wygrać przyjacielowi.

- Jest zajebistym człowiekiem z super osobowością, ale dotychczasowe życie też jest super...

- Pomyśl, Issac. Zaraz masz osiemnaście lat. Będziesz dorosły. Skończysz szkołę i będziesz musiał znaleźć pracę, wyprowadzić się od rodziców i zdecydować co dalej. Przyda ci się ktoś, kto będzie u twojego boku. - powiedział Haruka, nie odrywając wzroku od kart.

- Ale on też jest Omegą. To tak nie działa. - mruknął Iss.

- Pieprzyć system! Pasujecie do siebie. Czujecie coś do siebie! To widać, Iss. - Levi rzucił karty na stół i wstał. - Wkurza mnie to, że zamartwiasz się tym cały czas. Nie jesteś sobą. Spróbuj z Vernon'em. Jak nie wyjdzie to trudno, wrócisz do swojego dawnego życia. Nie masz nic do stracenia.

Issac westchnął ciężko. Pomyślał chwilę, po czym mruknął coś niewyraźnie pod nosem i wyszedł. Zrezygnowany brunet usiadł na poprzednim miejscu i przetarł twarz dłońmi.

- Pójdę i dotrzymam mu towarzystwa. Wiesz jaki on jest. - powiedział cicho Haruka. - Następnym razem cię ogram. - Levi tylko się zaśmiał, po czym Haruka wyszedł.

Życie młodej Omegi jest w cholerę trudne. - pomyślał Levi.

Wstał i posprzątał salon. Następnie poszedł na górę i wszedł do swojego pokoju. Położył się na łóżku i sekundę później obok niego leżał Matt. Levi był pod prysznicem rano. Siedział cały dzień w domu, więc postanowił tylko myć zęby. Wrócił do pokoju w piżamie i położył się obok ukochanego. Oboje patrzyli się w sufit. Ewidentnie każdy z nich chciał zacząć poważniejszą rozmowę, lecz nie wiedzieli jak, pomimo, iż kilka nocy z rzędu o tym rozmyślają.

★ Nie opuszczaj mnie moja Alfo ★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz