IV

3.3K 162 52
                                    

Jak w każdą sobotę Levi wstał i pierwsze co zrobił to nakarmił swoje rybki, rozmawiając z nimi chwilę. Z rozmową ominął jedynie Harry'ego, gdyż złamał serce biednej Sky.

Następnie brunet poszedł do kuchni, by zrobi jedzie dla siebie i śpiącego przyjaciela. Levi bardzo lubił sobie pospać w weekend, ale Haruka przebija wszytsko. Kiedy Levi o godzinie piętnastej zdążył nakarmić rybki, porozmawiać z nimi, porozmawiać z mamą, umyć się, zjeść śniadanie, posprzątać, jego przyjaciel dopiero się budził.

O godzinie trzynastej Levi skończył robić pancake, które jego przyjaciel kochał całym sercem. Położył na stole talerz z jedzeniem, dwa mniejsze talerze, widelce, owoce, nutellę, dżemy i poszedł obudzić przyjaciela.

- Haruka! - krzyknął, waląc łyżką w garnek. - Czas wstawać!

Skrycie Levi bardzo lubił denerwować przyjaciela budząc go wcześnie. Mógł się odegrać za słowo "ziom", którego nie lubił od zawsze.

- Jesteś nienormalny. - Haruka rzucił w przyjaciela poduszką, po czym przeciągnął się i odwrócił na drugi bok.

- Zrobiłem pancake. - rzucił, wychodząc. Usiadł przy stole, a po chwili jego przyjaciel zbiegł na dół.

- Mówiłem ci, że cię kocham? - spytał uśmiechnięty, zaciągając się zapachem jedzenia.

- Tak, tak. Też cię kocham. A w szczególności, kiedy zrzucasz mnie w nocy z łóżka. - brunet uśmiechnął się sztucznie, po czym oboje zabrali się za jedzienie.

- Hej, Levi. Co zamierzasz zrobić z Matt'em? - spytał nagle Haruka, karcąc się za poruszenie tego tematu.

- Nic. - brunet wzruszył ramionami.

- Mhm. - mruknął zdumiony. Do momentu, aż nie skończyli posiłku żaden się nie odezwał. Oboje bardzo lubili jest w ciszy bez rozmów, szumu telewizora czy radia.

Po skończonym posiłku Haruka pozmywał, a Levi starał się nie zwariować. Natrętne myśli krążyły mu po głowie nieustannie. Cały czas myślał o nauczycielu i o tym jak wszytsko dalej się potoczny. Może nic się nie wydarzy? Może będą mieli romans? A może oboje zrezygnują ze szkoły, wylecą na Malediwy i tam założą szczęśliwą rodzinę?

- Levi, telefon ci dzwoni od pięciu minut. - z zamyśleń wyrwał go przyjaciel. Levi szybko się ocknął i spojrzał na telefon leżący naprzeciwko niego, na stoliku kawowym w salonie. Wziął go do ręki, po czym uśmiechnął się widząc zdjęcie swojej mamy na wyświetlaczu.

- Hej, mamo. Co u was? - spytał.

- Hej, Levi! Wszystko w porządku. Ostatnio trochę w pracy jest zamieszania, przez co muszę zostawać dłużej, ale tak to jest okej. A co u ciebie? Jak szkoła? - spytała kobieta, ciepłym głosem.

- Dobrze. Oprócz tego, że Harry złamał serce Sky, to jest super. - Levi nie lubił okłamywać mamy, ale nie chciał też zamartwiać jej "miłosnymi" problemami, z którymi sam sobie poradzi.

Levi porozmawiał chwilę z mamą, po czym wymienił parę zdań z Yuki'm, gdyż mężczyzna musiał jechać do sklepu.

Haruka usiadł obok przyjaciela i włączymy telewizor. Akurat zaczynał się film, więc stwierdzili, że go obejrzą. W połowie filmu Haruka zasnął, a Levi zamyślił się i nie wiedział co się dzieje dookoła niego.

Weekend minął szybko. Nawet bardzo. Brunet całą sobotę spędził z przyjacielem, a niedzielę zawalił na nadrobienie serialu. W nocy nie mógł spać i z nudów wziął gitarę elektryczną i grał tak długo, aż zaczął czuć zmęczenie.

★ Nie opuszczaj mnie moja Alfo ★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz