♡ 1. Pierwsze spotkanie ♡

3.3K 91 71
                                    

~Tanjiro Kamado~

Miałaś właśnie zleconą misję. Jako iż wielkimi krokami zbliżała się noc, wiedziałaś, że niedługo także pojawią się demony.
Szłaś w ciszy, ciągle nasłuchując, by mieć pewność, czy zbliża się jakiś demon.
Po chwili usłyszałaś jakieś dziwne dźwięki. Obróciłaś się do tyłu, łapiąc za uchwyt miecza, by go wyjąć. Zaczęłaś stawiać kroki tyłem, gdy nagle przypadkowo uderzyłaś o jakąś drewnianą ścianę.
Szybko obróciłaś się w swoją stronę. Zobaczyłaś na ziemi demona, który wyglądał na naprawdę młodą dziewczynę. W ustach miała bambusowy knebel. Twoim odruchem i tak było wyciągnięcie miecza, jednak zanim zdążyłaś wykonać jakikolwiek ruch do ataku, demona osłaniał pewien chłopak z blizną na czole i zielono - czarnym haori.
- Nie rób jej krzywdy! To moja siostra! - zawołał. Przez chwilę stałaś w osłupieniu, zastanawiając się, czy odpuszczenie sobie ataku na tego demona, to napewno dobry pomysł.
- Nezuko nigdy, nikogo by nie zabiła! - odezwał się ponownie chłopak. Słysząc ,,Nezuko", domyśliłaś się, że chodzi właśnie o zakneblowaną. Dalej z lekkim zawachaniem, ale jednak schowałaś miecz i odpuściłaś atakowanie.
- [T.I.] [T.N.]. - przedstawiłaś się. - A ty to kto?
- Jestem Tanjiro Kamado. - odpowiedział czerwonooki. - Nie bój się, możesz mi wierzyć, że Nezuko nic Ci nie zrobi.
Postanowiłaś mu zaufać.

~Zenitsu Agatsuma~

Niedawno wróciłaś z misji. Byłaś już wyczerpana. Nie byłaś w stanie zmrużyć oka przez bite 3 dni.
Było rano, a w mieście było całkiem sporo ludzi. Ale to nie oznaczało, że nie możesz sobie trochę odsapnąć. Usiadłaś w lekko zacienionym miejscu i przymknęłaś oczy. Wreszcie odrobina spokoju... Oczywiście nie na długo.
Usłyszałaś jakieś krzyki i szybko spojrzałaś w tamtą stronę. Zobaczyłaś blondwłosego chłopaka w żółtym haori, który ewidentnie ,,kleił się" do jakiejś dziewczyny. Po jej wyrazie twarzy łatwo było wywnioskować, że nie podoba jej się to, co on wyczynia. Szybko tam podeszłaś i złapałaś chłopaka, przyciągając go do siebie. Dałaś dziewczynie wyraźnie znak, że nie musi się już bać i odejść, co oczywiście szybko zrobiła.
- Co ty robisz, człowieku! - powiedziałaś do blondyna. Ten już chciał coś powiedzieć, jednak gdy spojrzał Ci w oczy, zrobił się jakby... Spokojniejszy. Przyglądaliście się tak sobie przez chwilę w ciszy, po czym się zaczęło.
- PROSZĘ, WYJDŹ ZA MNIE! JA MOGĘ UMRZEĆ W KAŻDEJ CHWILI! - zaczął krzyczeć, a potem się do Ciebie tulić.
- Spokojnie! Powoli... - powiedziałaś po czym, z dziwną łatwością odsunęłaś go od siebie, łapiąc go za ramię. - Ja jestem [T.I.] [T.N.]. A ty?
- Agatsuma Zenitsu. - powiedział blondyn z nagłym spokojem.

~Giyuu Tomioka~

Powoli traciłaś już siły. Jednak nie chciałaś odpuścić tak łatwo. Postanowiłaś walczyć z tym demonem do samego końca.
Trzeba przyznać, nie było łatwo. Jak już na swojej drodze, spotkałaś już naprawdę wiele demonów, to ten był wyjątkowo silny.
Po kolejnym ataku, Twój miecz został wyrzucony. Jednak po tym, ile razy upadłaś, bolały Cię nogi. Miecz znajdował się całkiem niedaleko Ciebie, ale nie mogłaś dosięgnąć do jego uchwytu, a demon szykował na Ciebie kolejny atak.
Zacisnęłaś powieki, czekając na swój koniec, który jednak nie nastąpił.
Po otworzeniu oczu, zobaczyłaś tylko Twojego przeciwnika pozbawionego głowy oraz pewnego czarnowłosego mężczyznę, który prawdopodobnie zabił tego demona.
Zaczęłaś się w niego wpatrywać jak zaczarowana. Z Twojego punktu widzenia, ten demon był dla Ciebie wręcz niemożliwy do pokonania, a niebieskooki pokonał go z łatwością.
- Jak to zrobiłeś? - zapytałaś wyraźnie zafascynowana. Niebieskooki jednak Ci nie odpowiedział i zaczął kierować się w swoją stronę. Zmusiłaś się do wstania z ziemi, szybko wzięłaś miecz i ostatkami sił dobiegłaś do chłopaka.
- Jestem [T.I.] [T.N.], a ty? - zapytałaś wyraźnie zainteresowana. Czarnowłosy jednak milczał. Jednak nie odpuściłaś tak łatwo i szłaś za nim tak długo, dopóki on Ci nie odpowie.
- Tomioka Giyuu. - mruknął nie zwracając na Ciebie zbytnio uwagi.

~Kyojuro Rengoku~

Usłyszałaś tylko huk i szum ptaków, odlatujących ze strachu po tym, jak zatrzęsło drzewami.
Czułaś ogromny ból na całym ciele po tym, jak demon rzucił Ciebie w drzewo. Nie byłaś w stanie zrobić niczego innego. Żadnego ruchu. Jedyne co zrobiłaś, to wyplułaś krew, która Ci się nazbierała w ustach. Byłaś już ledwo przytomna. Wciąż słyszałaś jednak różne hałasy, ale powoli już opadałaś z sił. Z pozycji siedzącej, padłaś na ziemię.
Wiedziałaś, że niedługo tu skończysz swój żywot. Twoje ciało, całe w ramach... Nie masz już szans. Obraz przed Twoimi oczami powoli się rozmazywał, ale widziałaś, jak ktoś zaczął atakować tego demona. Poszło całkiem szybko. Osoba ta, po pokonaniu Twojego przeciwnika podeszła do Ciebie i przyklękła przy Tobie, po czym szybko podniosła Cię na pannę młodą i zaczęła iść w nieznanym Tobie kierunku, a ty straciłaś przytomność już całkowicie.
Dzień później powoli zaczynałaś się ocykać(?). Leżałaś na jakimś łóżku, wpatrując się przez chwilę w sufit, gdy nagle ujrzałaś przed sobą parę pomarańczowych tęczówek. Lekko wystraszona chciałaś się podnieść, lecz mężczyzna Ci to odradził.
Spojrzałaś na niego, po czym przypomniała Ci się Twoja ostatnia potyczka z demonem.
- Czy ty... - zaczęłaś, jednak ten Ci przerwał.
- Tak, to ja pokonałem tego demona! - powiedział głośno, uśmiechając się. - Jestem Kyojuro Rengoku, a Tobie jak?
- [T.I.] [T.N.]... - mruknęłaś. - I... Dziękuję Ci za pomoc... - powiedziałaś odwzajemniając uśmiech.

~Muichiro Tokito~

Siedziałaś sobie koło małej rzeki, która spokojnie płynęła. Lubiłaś tutaj przychodzić. Zawsze w tym miejscu potrafiłaś się uspokoić, słuchając cichego plusku wody oraz swoich własnych myśli.
Aktualnie przyglądałaś się swojemu odbiciu, kiedy zauważyłaś, że pewien jegomość postanowił się dosiąść. Z początku pomyślałaś, że to jakaś dziewczyna, jednak po dłuższym przeanalizowaniu jego twarzy, zrozumiałaś, że jest to chłopak. Miał on długie, czarne włosy z turkusowymi końcówkami i wyglądał na wyraźnie rozkojarzonego. W pewnym sensie czułaś się trochę niezręcznie siedząc tak z nim cały czas cicho, więc postanowiłaś jakoś zacząć tą rozmowę.
- Często tu przychodzisz? Bo widzę Cię tu pierwszy raz. - powiedziałaś, na co ten tylko cicho przytaknął. - Jestem [T.I.], a ty?
- Tokito Muichiro. - powiedział, nie odrywając wzroku od wody.

× × × × × ×

DAMN... Pierwszy rozdział, a już po prostu czuję, że się na dzisiaj napracowałam xD.
Jak na pierwszy raz, mam nadzieję, że nie jest źle... Możecie powiedzieć, czy Wam się podobało, bo naprawdę, NIE CHCĘ zjebać tej książki.
A teraz miłego dnia/nocy Wam życzę! ^^

[🍷] 𝐉𝐮𝐢𝐜𝐲 𝐅𝐫𝐮𝐢𝐭; Kimetsu no Yaiba - PREFERENCJEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz