♡12. Tytuł niespodzianka ♡

1.9K 73 160
                                    

Ostrzeżenie:
Rozdział może zawierać dosłownie MASĘ cringe'u. Przepraszam za uraz na Waszej godności, jeśli akurat ten rozdział nie przypadnie do gustu. Jeżeli tak będzie jak powyżej, po prostu uznajcie, że takowy rozdział nawet nie powstał.

Zalecenia:
Dla jednych rozdział może być uznany za prowokację do zboczeń, a dla innych nie. Ja się tu bardziej zgodzę z pierwszym argumentem.
Jako human, który gówno zna się na medycynie itp. (XD) radzę na wszelki wypadek:
- wziąć inahalator,
- usiąść przy otwartym oknie (jeśli na zewnątrz jest u Was gorąco, albo mieszkacie na osiedlu i widzicie nieopodal chodzących ludzi, to zamiast tego załatwcie sobie wiatrak albo wachlarz),
- wziąć chusteczki,
- mieć mocną psychę,
- wziąć wodę i odłożyć wszelkie jedzenie.
W razie co, ostrzegałam przed napadem fangirlu.

Przechodząc do konkretu...

♡12. Kiedy zobaczysz go bez górnej części ubrania.♡

(Plz zabijcie mnie, ja umre-)

~Tanjiro Kamado~

Właśnie byliście u Ciebie w celu zaopatrzenia ran Tanjiro po jego misji. Byłaś właśnie w kuchni i przygotowywałaś leki oraz bandaże. Kiedy już je dobrałaś, weszłaś do salonu, gdzie był chłopak.

- Gdzie najbardziej oberwałeś? - zapytałaś, siadając przed czerwonookim. Pokazał na swój prawy bok. Jako iż miał tam uraz, musiał najpierw pozbyć się z siebie górnej części munduru. Kiedy go o to poprosiłaś, nie zadawał pytań, tylko od razu to zrobił, nie zwracając jakiejś szczególnej uwagi.

Starałaś się powstrzymać róż wkradający się na Twoje policzki, więc kiedy tylko skończyłaś wsmarowywać lek w ranę czerwonowłosego, szybko znalazłaś się tuż za nim, by zawiązać wokół miejsca gdzie jest rana bandaż.

Przez resztę dnia nie potrafiłaś się odezwać do Tanjiro, czego ten nie mógł jakoś zrozumieć.

~Zenistu Agatsuma~

Ten dzień nie należał do jakoś specjalnie najcieplejszych.

Blondyn przyszedł do Ciebie wyjątkowo wcześnie rano. Zaczął Cię szukać po domu, aż w końcu znalazł Cię, jeszcze śpiącą przy stoliku w salonie.

Nie byłaś niczym przykryta, a Zenitsu nigdzie nie widział żadnego koca czy czegoś podobnego. Chcąc być dla Ciebie miłym, przykrył Cię swoim haori, a jako iż było bardzo zimno, to dodatkowo też swoim mundurem.

Po jakiejś godzinie obudziłaś się, widząc, że złotooki przyglądał Ci się, jak sobie słodko drzemiesz.

Kiedy zorientowałaś się, że chłopak nie ma na sobie munduru, szybko mu go oddałaś i schowałaś się pod pozostałym jeszcze na Tobie jego haori, by nie widział twoich rumieńców.

~Giyuu Tomioka~

Przyszłaś rano do domu czarnowłosego, ponieważ dostałaś dosyć ważną misję i bardzo chciałaś, by ten Ci pomógł.

Przechadzałaś się właśnie korytarzem, szukając niebieskookiego. Dotarłaś do ostatniego pomieszczenia, jakie Ci pozostało, czyli sypialni.

- Giyuu... - zaczęłaś z uśmiechem na twarzy, lecz zaraz potem dostałaś dosłownie jakiegoś jej paraliżu.

A to dlatego, że zobaczyłaś chłopaka w rozpuszczonych włosach trzymającego do nich gumkę w ustach, a na sobie miał tylko spodnie od munduru.

Przez moment staliście tak nieruchomo patrząc na siebie.

Szybko zatrzasnęłaś drzwi i oparłaś się o ścianę, próbując nie wydać z siebie jakiegoś bliżej nieokreślonego odgłosu oraz ukryć swoje płonące policzki.

~Kyojuro Rengoku~

Za godzinę mieliście spotkanie filarów. Chciałaś abyście poszli tam w dwoje, dlatego poszłaś do złotookiego.

Kiedy dotarłaś na miejsce, spotkałaś jego młodszego brata, którego zapytałaś, gdzie jest Twój partner. Senjuro  powiedział Ci, że jest aktualnie w ogrodzie i trenuje. Nie dziwiło Cię to w sumie, skoro pogoda w miarę dopisywała.

Szłaś korytarzem i w końcu znalazłaś drzwi otwarte na zewnątrz. Stanęłaś w progu i w tym momencie dosłownie zamarłaś w miejscu, gdy zobaczyłaś Kyojuro bez górnej części munduru.

Na wszystko inne przestałaś zwracać uwagę, bo nie umiałaś się skupić na niczym innym, a twoja twarz była coraz bardziej czerwona.

- [T. I.]? - usłyszałaś znajomy głos i po chwili zobaczyłaś, że blondyn Cię zauważył.

- Z-zebran-nie m-mamy. - powiedziałaś, jąkając się. - P-poczekam.

Kiedy się odwróciłaś skończyło się na tym, że weszłaś w ścianę, przez co zaczęłaś krwawić z nosa. Kiedy już się jako tako ogarnęliście i po spotkaniu, nie umiałaś powiedzieć do złotookiego ani słowa bez choćby jednego zająknięcia się, bo wciąż pamiętałaś widok przed zebraniem.

~Muichiro Tokito~

Szłaś właśnie do Waszego ulubionego miejsca, gdzie uwielbialiście przebywać. Pogoda była całkiem ładna, lecz było nieco upalnie.

Byłaś z tyłu drzewa, pod którym uwielbialiście siedzieć. Widząc czarne włosy chłopaka, szybko tam podeszłaś i nie zwracając jakiejś szczególnej uwagi, ułożyłaś się na Muichiro.

- [T. I.]... - usłyszałaś od niego. - Co robisz?

Przekręciłaś się na bok, po czym najpierw spojrzałaś mu w oczy, a zaraz potem zrozumiałaś, że przez ten czas miałaś głowę ułożoną na jego klatce piersiowej. Pomimo wieku niebieskookiego, wyglądała ona nawet nieźle.

Wszystko to dlatego, bo ze względu na pogodę czarnowłosy rozpiął swój mundur i nieco tylko zwisał mu z rąk.

Pomimo Twojego wstydu dalej leżałaś, tak, jak się wcześniej ułożyłaś.

~

Z  A B I J C I E M N I E

NAPISAŁAM TO.

Powiem Wam: trzy pierwsze napisałam dziś wieczorem, po czym odpadłam. A TERAZ RANO PRZY DWÓCH OSTATNICH MOJA PSYCHA SIT DOWN. (Wychodzenie co chwilę się przewietrzyć i picie wody noises.)

NIGDY KURWA WIĘCEJ.

ZESKROBCIE MNIE Z PODŁOGI. PO CHUJ JA TE FANARTY OGLĄDAŁAM.

Przepraszam za uraz na Waszej godności. I psychice...

Do następnego...?


[🍷] 𝐉𝐮𝐢𝐜𝐲 𝐅𝐫𝐮𝐢𝐭; Kimetsu no Yaiba - PREFERENCJEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz