♡ 30. Kiedy jesteś chora ♡

792 55 43
                                    

Ayo 😎✨

~Kamado Tanjirō~

- [Y/N]?! Co ty robisz? - zapytał z lekka zaskoczony chłopak, widząc, jak siedzisz w kuchni przy stole.

- Hm? Po prostu chciałam sobie zaparzyć herba... Aaa... Psik! Herbatę... - odpowiedziałaś, przy okazji wycierając swój z lekka zaczerwieniony nos.

- Powinnaś teraz leżeć w łóżku! Chodź... - powiedział Tanjirō, biorąc Cię za rękę i prowadząc do Twojego pokoju, gdzie od razu ułożyłaś się pod ciepłym kocem, tak jak zalecił chłopak. - Zaraz Ci przyniosę herbatę, a Ty wypoczywaj.

W tym momencie szybko pocałował Cię w czoło, a następnie zostawił skrzynkę z Nezuko, by ta Cię popilnowała, byś nie wychodziła spod koca.

~Agatsuma Zen'itsu~

- [Y/N]-CHAN! - wzdrygnęłaś się, po czym nieco odwróciłaś w stronę blondyna. - DLACZEGO TY STOISZ NA BLACIE?!

- Leki są na wysokiej półce i nie mogłam dosięgnąć... - wytłumaczyłaś się. Nagle wziął Cię okropny napad kaszlu i zaczęłaś się chwiać. Zen'itsu szybko do Ciebie podbiegł, w porę Cię łapiąc, kiedy spadłaś z blatu.

- A teraz idziesz odpocząć, nie wolno Ci się teraz przemęczać. - odpowiedział stanowczo, zanosząc Cię do łóżka. Przykrył Cię dwoma kocami i dodatkowo swoim haori. - I jeszcze jedno!

Brązowooki ułożył się za Twoimi plecami, przytulając Cię od tyłu, wtulając twarz w Twoje włosy. Nic nawet nie dało Twoje gadanie, że się od Ciebie zarazi.

~Tomioka Giyū~

- [Y/N], musisz wziąć lekarstwo. - powiedział brunet, otwierając butelkę z lekarstwem, jakie miałaś zażywać.

- Ale ono jest obrzydliwe, Giyū... - mruknęłaś, zasłaniając swoje usta i nos kocem, pod którym leżałaś. - Nie ma mowy, że to wypiję. Zresztą, piłam je już dzisiaj.

- Nie marudź, [Y/N]. - dodał, wylewając nieco leku na łyżkę. Gdy zaczął ją do Ciebie przysuwać, posłusznie otworzyłam usta i wypiłaś lekarstwo z łyżki, dosyć mocno się krzywiąc. - Pamiętaj, że robię to dla Twojego dobra.

Mówiąc to, odłożył lek z powrotem na stolik, a następnie schylił się nieco, by po chwili pocałować Cię w policzek. Wtedy poczułaś, jakbyś powoli wracała do zdrowia.

~Rengoku Kyōjurō~

- Coś mało zjadłaś, [Y/N]. - powiedział blondyn, widząc, że ledwo co tknęłaś zupę. Podszedł do Twojego łóżka, ponownie sprawdzając swoją dłonią, Twoje rozpalone czoło.

- Po prostu źle się czuję... - mruknęłaś, w dalszym ciągu spoglądając na swoją miskę. Twój wzrok skierował się na Twojego partnera, który wziął pałeczki i postanowił Cię karmić.

- Powiedz ,,A"... - powiedział, patrząc na Ciebie troskliwie. Zaśmiałaś się cicho, bo w sumie mogłaś normalnie jeść. Jednak posłusznie zjadłaś o wiele więcej. - Wspaniale!

Po tej pochwale odłożył miskę na stolik obok, a gdy z powrotem spojrzał w Twoją stronę, spałaś na siedząco. Na ten widok uśmiechnął się, po czym pocałował Cię w czubek głowy.

~Tokitō Muichirō~

- Coś nie tak, [Y/N]? - zapytał miętowooki, nieco przechylając głowę na bok i spoglądając na Ciebie.

- Źle się czuję Muichirō... - mruknęłaś, poprawiając swój koc tak, byś była nim przykryta aż na głowie.

- Mogę jakoś pomóc? - na to pytanie spojrzałaś na Muichirō, który zaczął wchodzić na Twoje łóżko. Nieco zdezorientowana wyciągnęłaś w jego stronę rękę, lecz ciemnowłosy zdążył ułożyć swoją głowę na Twoich kolanach. - Lepiej?

Zaśmiałaś się, nie tylko z powodu tego pytania, lecz także dlatego, że młody filar zaczął się do Ciebie przytulać. Wiedząc, że zapewne się od Ciebie nie oderwie, zaczęłaś go głaskać po włosach.

~

Ja wiem, że te prefcie kochacie 😎✨🤌

[🍷] 𝐉𝐮𝐢𝐜𝐲 𝐅𝐫𝐮𝐢𝐭; Kimetsu no Yaiba - PREFERENCJEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz