-Pojebało cię do reszty ?-spytałam naprawdę wkurwiona gdy brunet postawił mnie wreszcie na nogi i dalej trzymając bym pewnie nie uciekła otwierał drzwi swojego auta, które stało na parkingu przed klubem.-Mnie? Nigdy. -powiedział beztrosko, sadzając mnie na miejscu pasażera i zapinając jak malutką dziewczynkę by po chwili znaleźć się na miejscu kierowcy i odpalić silnik.
To, że jestem zdenerwowana to mało powiedziane jeśli ktoś by mnie teraz zapytał. Jestem okropnie wściekła na mężczyznę siedzącego koło mnie, że po raz kolejny wparował gdzieś i o nic nie pytając po prostu zrobił to co mu się podoba nie pytając nikogo o zdanie. Ale co się dziwić, taki był właśnie jest Alexander Ernesto Mercado Davis-hiszpański dziedzic fortuny. Człowiek który miał mnóstwo kasy ale niezbyt inteligencji jeśli chodzi o zachowywanie i szanowanie zdania innych.
-Daniel ?-spytał z małym rozbawieniem.
-Czego znowu?-spytałam oburzona kierując swój wzrok na jego sylwetkę i przyglądając się jego czarnej skórze i obcisłym t-shirtcie który niesamowicie opinał jego wszystkie mięśnie.
-Ale ty wiesz, że myślisz na głos?
-C-co? -spytałam niezbyt rozumiejąc.
-Mówiłaś na głos o tym jak jesteś wściekła i o to że nie pytam ludzi o zdanie i takie tam-mówił to, a moje oczy stały się jeszcze większe słysząc jego słowa.
-Już więcej nie dotknę wódki -powiedziałam, bardziej opierając się o skórzany zagłówek by spokojnie opanować myśli i pilnować się by znowu czegoś niepotrzebnego nie powiedzieć na głos. Co ze mną jest nie tak?
Alexander jechał szybko, sprawnie wymijając auta co świadczyło o tym że jest naprawdę dobrym kierowcą dlatego nagłe złe samopoczucie mnie zszokowało. Dotknęłam brzucha, który ewidentnie nie czuł się za dobrze i czując chęć zwrócenia alkoholu i tego co dzisiaj zjadłam szybko złapałam za rękę faceta mówiąc poważnie:
-Zatrzymaj się..
-Daniel jesteśmy w śr...
-Zatrzymaj się do cholery albo będziesz miał tu niemiły zapaszek -chyba zrozumiał sens słów, bo po chwili skręcił szybko w prawo parkując na wolnym miejscu parkingowym. Dłużej nie czekając, szybko otworzyłam drzwi i wybiegłam na trawę by zwrócić zawartość żołądka. Po paru sekundach już ktoś stał nade mną przytrzymując moje długie włosy za co byłam wdzięczna bo nawet nie miałam niczego by związać je. Jego ręka również pojawiła się na moich plecach by delikatnie je masować póki nie przestaną mnie męczyć spazmy brzucha. Nie powiem byłam mu strasznie wdzięczna za ten gest, przy tym jak momentalnie zaczęła ze mnie schodzić ta cała energia, którą jeszcze chwile temu posiadałam.
-Już lepiej ? -spytał po chwili, a ja pokiwałam głową dziękując mu za chusteczkę którą mi podał bym mogła wytrzeć usta. Czułam się fatalnie .. w dodatku jak się już wyprostowałam ujrzałam jakiś dwóch chłopaków patrzących się na nas. Pod wpływem złego samopoczucia i wciąż trwającej złości na Alexa odpysknęłam brzydko kierując się do samochodu :
-No i co się tak patrzcie ? Nigdy nie widzieliście kobiety żgającej ? Brawo, jestem waszą pierwszą!-młodzi faceci chyba przestraszeni nie co że na ich nakryłam szybko poszli w nieznanym mi kierunku, a Alexander jedynie się zaśmiał.
-To twoja wina -odwróciłam się i pokazałam na niego palcem zdejmując po drodze szpilki, których miałam już dość jak na cały dzień chodzenia w nich . W dodatku zmęczenie dzisiejszym dniem jak i oddaniem pokarmu powodowało, że miałam ochotę tylko się napisać wody i pójść spać.
CZYTASZ
Longing
Jugendliteratur2 część -1 to Artificial Love Mijają dwa lata odkąd Daniel opuściła rezydencje w Hiszpanii i wróciła do domu zostawiając po sobie jedynie żal i tęsknotę. Przez ten czas dużo się zmieniło.... Ona już nie jest tą samą dziewczyną, która zaczynała stu...