•3•

6.6K 270 22
                                    


-Ten dworek jest prześliczny,ale trzeba by było wtedy ...-co jakiś czas się wyłączyłam, bo druga godzina oglądania sal, dekoracji i kwiatów przypominała mi planowanie ślubu mojego i Alexandra które było jednym wielkim kłamstwem. Kiedyś planowanie, dekorowanie było moim hobby ale przez wesele straciłam na to jakakolwiek ochotę i chęć, przez co męczyło mnie już słuchanie o jakiś bzdetach dotyczących moich urodzin. Najlepiej bym zaprosiła 5 osób i miała to gdzieś, ale moja kochana mamusia, która zmieniła się w perfekcyjną i najlepsza matkę na świecie nigdy w życiu nie pozwoliłaby mi takiej uroczystości zrobić w małym gronie. Jej lista gości wynosi ponad 100 osób !? Przecież ja nawet nie zamienię słowa z jedną trzecią gości, znając życie nawet nie znam połowy z nich zaproszonych.

-Daniel czy ty mnie wogole słuchasz ?-spytała kobieta w eleganckiej sukience, która jest tego samego koloru co jej kapelusz.

-Tak.. znaczy nie za bardzo. Przepraszam-odpowiedziałam z poczuciem winy wypisanym na twarzy-Wiem, że chcesz zrobić mi cudowną imprezę urodzinową-tak naprawdę to czuje się od pewnego czasu jakby męczyło ją coś w rodzaju poczuciu winy przez to że tyle lat mnie zaniedbywała a teraz próbuje być jak najlepszą matką wynagradzając mi znowu drogimi prezentami czy wielkimi urodzinami, których nigdy nie miałam jak byłam mała dziewczynką,po śmierci taty-Po prostu nie potrzebuje ani dużych imprez ani dwupiętrowego tortu czy drogich prezentów ... nie jestem już małą dziewczynką zapatrzoną w księżniczki Disneya. Ten czas już minął mamo-powiedziałam chyba nieco za ostro, ponieważ jej uśmiech,który miała jeszcze
Chwile temu znikł.

-Przepraszam..-wstałam i podeszłam do niej by złapać ją za rękę i przytulić -nie chciałam żeby tak to zabrzmiało ale po prostu już jestem dużą dziewczynką, która ma prace i inne problemy niż kolor obrusów na stolikach.-uśmiechnęłam się smutno-Jakbyś mogła, to sama mi proszę wybierz sale, ozdoby i catering. Wszytsko to co przygotujesz i tak będzie cudowne-chyba udało mi się naprawić istniejące jeszcze chwile temu napięcie między nami, bo kobieta znów się uśmiechnęła przy okazji tuląc mnie do siebie.

-Zrobię tak jak mówiłaś. Wyprawie ci cudowne 28 urodziny.

-Nie wątpie w to-uśmiechnęłam się smutnie.

-Och kochanie, znów ten uśmiech...poznaje ten pełen bólu uśmiech, ciagle go pokazywalas po tym jak s...-przerwałam

-Nie! Proszę nie kończ-powiedziałam odwracając się do niej tyłem.

-Daniel, zaniedlugo będzie rocznica. Powinnaś t..

-Nie! Nie chce o tym więcej słyszeć i ciebie tez proszę byś mi o tym już więcej nie przypominała-pierwsze łzy już cisnęły się do oczu. Łzy, które myślałam ze już mam za sobą. Łzy które myślałam, że już wszystkie wypłakałam...znowu cisnęły się na to samo miejsce wraz z okropnymi wspomnieniami.

-Daniel, kotku...

-Proszę przestań...

-Wiem, że ten ból który masz w środku nigdy nie minie.... ale pozwol chociaż pomóc sobie i nie odtrącaj mnie. Zwłaszcza, że będzie to niedługo.

Nie umiałam wydusić słowa, ból, krzyk i momenty zaczęły mi pojawiać się znów przed oczami.

-Powinnaś była mu ....

-Mamo! Wyjdź , proszę cie wyjdź ! Nic nie powinnam była zrobić i nigdy nie zrobię.

-Dziecko, czemu nie dasz sobie pomóc!? Od tamtego momentu całkowicie oddałaś się pracy! Z nikim się nie spotykasz ani nie widujesz oprócz Johna.

-Nieprawda,przecież spotykam się z Christopherem.

-Bo pracujecie ze sobą. Gdyby nie to,że pracujecie w tym samym budynku na tym samym piętrze to i on również nie istniałby w twoim życiu. Kiedy wogole widziałaś się z Sandy czy Brodim?

LongingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz