Zielone światło i ciężko opadające na kamienną posadzkę ciało. Przerażający odgłos kapiącej w komnacie wody. Triumfalny śmiech, który zastygł na ustach. Oślizgłe cielsko potwora, który zabija samym spojrzeniem. Odór i smród wylewającej się z wnętrza jego oczu cieczy. Samotność i lęk przed tym co będzie dalej.
Morderca! - Znajome głosy osób, które przez niego straciły swoje życie. - Morderca!
- Potter, obudź się! - Odsunął się pod wpływem ciepłego dotyku. Nie chciał, aby ktoś widział go w takiej chwili. Dźwięk jego nazwiska mieszał się z wykrzykiwanym przez duchy oskarżeniem. - Morderca!
- Potter!
Harry poderwał się i zobaczył przed sobą twarz Draco, który przyglądał mu się z słabo rozpoznawalnym strachem, malującym się na ustach. Stojący za nim Wolfram, podzielał obawy brata. Złoty Chłopiec spojrzał na łóżko Neville'a, który patrzył na niego z zainteresowaniem. Miał na sobie piżamę i wyglądało na to, że on również został niedawno wyciągnięty z łóżka.
- Co wy tu robicie? - Warknął brunet, zwracając się do Malfoyów. - To nasza sypialnia, nie macie prawa wchodzić tu bez pytania!
- Krzyczałeś - powiedział cicho Wolfram. - Kilku młodszych uczniów przybiegło do nas wystraszonych, dlatego postanowiliśmy sprawdzić czy wszystko jest w porządku.
Jak mogłem zapomnieć o zaklęciach wyciszających! - Wyrzucał sobie własną głupotę.
Harry wstał z łóżka, przeklinając wytartą piżamę po Dudleyu, którą miał na sobie. Widział, że bracia przyglądają się kpiąco stanowi, w jakim obecnie się znajduje. Nie dość, że postawił na nogi cały Dom swoimi krzykami, to teraz jeszcze zbłaźni się przed nimi swoim strojem.
Właściwie co mnie obchodzi ich zdanie! - Ofuknął się mentalnie.
Wyjął z szafy szkolny mundurek, kilka rzeczy i poszedł do łazienki, zamykając za sobą głośno drzwi.Westchnął głośno, mając wrażenie, że to dopiero początek koszmaru. Wziął szybki prysznic, mając nadzieję, że wraz z wodą, spłyną po nim wspomnienia ze snu. Niewiele to jednak pomogło. Nigdy nie pomagało. Ubrał na siebie za duże jeansy i niebieską koszulkę, a potem nałożył mundurek. Dziwnie było widzieć na nich emblemat z wężem, zamiast lwa. Wczoraj nie dostrzegł tej zmiany i zastanawiał się kiedy miała ona właściwie miejsce. Czerwień i złoto zastąpione przez zieleń i srebro, zdecydowanie bardziej pasowały teraz do jego osobowości.
Usłyszał pukanie do drzwi i krzyknął, że jest zajęte, ale natrętny gość nie wiele robił sobie z jego słów. Trójka Ślizgonów weszła do pomieszczenia, nie przejmując się jego ostrym spojrzeniem.
- Czego chcecie? - Warknął na nich, a dwójka Malfoyów uśmiechnęła się jedynie kpiąco, co doprowadzało Złotego Chłopca do potwornej irytacji. - Czy wspólne korzystanie z łazienki przez Ślizgonów, to jakiś wasz fetysz? - Zapytał, a oni nie wydawali się wzruszeni jego narzekaniem.
Neville podszedł do lustra i zaczął wykonywać poranne czynności.
- Myślisz braciszku, że da się coś z tym zrobić? - Zapytał Draco, spoglądając na Harry'ego.
- Widzę jakiś potencjał, ale będzie to wymagało sporo pracy ... Dobrze, że lekcje zaczynają się dopiero za trzy godziny.
A śniadanie? - Pomyślał Harry, mając nieodparte wrażenie, że to on będzie ich dzisiejszą ofiarą.
- To od czego zaczynamy? - zapytał Draco, a po chwili sam sobie odpowiedział. - Potter, ściągaj ciuchy.
- Słucham? - Złoty Chłopiec zakrztusił się własną śliną. - Malfoy, chyba przegrzałeś sobie ten ulizany, arystokratyczny łeb, jeśli myślisz, że się przy tobie ...
Nie dokończył, ze strachem obserwując jak bracia zbliżają się do niego, z sadystycznymi minami. Cichy śmiech Neville, który dobiegał z rogu pomieszczenia, obudził w Harrym najgorsze przeczucia.
- Zostawcie mnie! - Warknął.
- Bądź grzeczny, Potter ...
Kilka wrzasków później, Harry stał na środku łazienki, rozebrany do samych bokserek, które jako jedyne udało mu się zachować, pomimo głośnych i rozbawionych protestów Draco, który uważał, że one również do niczego się już nie nadają. Harry walnął go w odpowiedzi w nos, więc blondyn musiał ustąpić. Nie przeszkodziło mu to jednak w kpiącym uśmiechaniu się.
- Jesteście nienormalni! - Krzyknął po raz kolejny na braci, którzy mierzyli go badawczym wzrokiem. Z poczuciem rosnącego przerażenia, zapisując sobie w pamięci, że od tej chwili będzie brał ze sobą różdżkę nawet do łazienki, patrzył na kupkę popiołu, która była kiedyś jego ubraniami. Draco uznał, że jego wrażliwe oczy nie zniosą czegoś takiego i po prostu spalił je zaklęciem. - Nie mam innych rzeczy! Jeśli myślicie, że zrobię z siebie błazna, paradując bez ciuchów pod mundurkiem, to ...
- Potter, czy ty masz nas za jakiś zboczeńców? - Zapytał blondyn - Nie pozwolilibyśmy ci wyjść stąd w takim stanie. Nie pamiętasz, o czym mówił wczoraj Snape? Jeśli będziesz plamił honor naszego domu, to sam się z tobą policzy. I pomimo tego, że chętnie bym to zobaczył, nie zamierzam skazywać Slytherinu na plotki, względem niemoralności któregoś z jego uczniów. Jako prefekt, muszę dbać o renomę.
- Kto jest waszym drugim prefektem? - Warknął Harry. - Chce złożyć zażalenie o znęcaniu się ...
- Potter, nie rób się śmieszny. Nie potrafisz sam się obronić? Obecnie jedynym prefektem naszego Domu jestem ja. Prefekt Naczelny ukończył szkołę rok temu, a z garstki obecnych siódmoklasistów, którzy wrócili po wakacjach, nikt nie nadaje się na to stanowisko. Z naszego roku również nie ma drugiego kandydata. Nie wiem kiedy, albo czy w ogóle zostaną ustawieni nowi, więc jeśli czegoś chcesz, to masz to zgłaszać bezpośrednio do mnie. Możesz oczywiście również do Snape'a ale wątpię byś zdecydował się na to rozwiązanie.
- Więc co teraz zamierzacie? - Zapytał Złoty Chłopiec, świadom beznadziejności sytuacji w jakiejś się znalazł. Miał nieodparte wrażenie, że jeżeli zdecydowałby się na wyjęcie jakiś innych swoich rzeczy z szafy, to podzieliłyby one los tych, które już zostały spalone.
- Zamierzamy dokonać cudu i sprawić, abyśmy nie musieli już się ciebie wstydzić - odpowiedział blondyn. - Najpierw zrobimy coś z tym gniazdem, które masz na głowie ... - powiedział podchodząc do niego z nożyczkami, które nie wiadomo skąd, pojawiły się w jego dłoni.
CZYTASZ
Błysk zielonego światła- drarry
Fanfiction¤ (¯'☆✭.¸)¤ . ¤ (¯'☆✭.¸)¤ Harry odczuwa depresyjne skutki używania czarnej magii. Gdy po wakacjach trafia do Hogwartu, przy przydzielaniu do domów dzieje się coś niespodziewanego... I co z tym wszystkim wspólnego ma Nevill? ¤ (¯'☆✭.¸)¤ . ¤ (¯'...