14. Jesteś taka ślepa

845 58 25
                                    

-Chyba się zakochałam.

-Jak to chyba?- siostra podnosi łyżeczkę, która wypadła jej z dłoni. Mia wstaje i tańczy uradowana.

-Ciocia będzie miała męża.- dziwne dziecko.

-To nie takie proste kochanie.- głaszczę jej policzek. -To zupełnie coś innego niż z Kevinem.- jego imię ledwo przechodzi mi przez gardło. Przełykam głośno ślinę. 

-Jak się przy nim czujesz?- moje policzki zachodzą różem. -Przestań nie jesteś nastolatką.- karci mnie widząc moją minę.

-Ale tak się czuje!- krzyczę sfrustrowana. -Jak w liceum, ale w dobrym sensie. Moje dłonie się pocą, a serce ucieka z piersi gdy go widzę.- opadam plecami na kanapę. -Zależy mi i to cholernie i to jest najgorsze.- mruczę ledwo oddychając.

-Niby czemu?- moja rodzina to stado debili przysięgam. -Miłość to piękna sprawa.- zabijcie mnie.

-Nie jeśli jest nieodwzajemniona.- szepczę i zerkam na jej uśmiechniętą twarz. Przewracam oczami na jej entuzjazm. -To tylko seks i to mnie zabija.

-Co to jest seks?- mała zwraca się do mamy, a ja wybucham śmiechem.

-Dzięki.- patrzy na mnie, a później zwraca się do córki. -Jeszcze przyjdzie czas na tą rozmowę.- dziecko wykrzywia twarz. -Możesz zjeść lizaka.- całuje jej policzek, a ta wybiega z pokoju zachwycona.

-Powiesz mu?- kręcę głową. -To co zrobisz?

Zaciskam dłonie na brzegu bluzy. Nie wiem co zrobić. To że on nic do mnie nie czyje niesamowicie boli.

-Odetnę się.- odpowiadam w końcu, a ta otwiera usta w szoku i wstaje.

-Co jest z tobą kurwa nie tak!- unosi się. -Masz idealnego faceta pod nosem i marnujesz okazję.- już chce coś mówić, ale ta unosi dłoń uciszając mnie. -Nawet nie mów, że jesteś tak ślepa.- warczy siadając. Nie wiem co odpowiedzieć. Słyszymy dźwięk przychodzącego smsa. -To on.- stwierdza bez zawahania.

"Wszystko okej? O której po ciebie przyjechać?" Czytam głośno, a ona prycha i rzuca mi znaczące spojrzenie.

"Możesz już." Nie mam ochoty już tu siedzieć.

-I co, wrócisz do siebie do domu? Będziesz się bać?- oburza się.

-Na razie Kevin nie daje znaku życia. Może był tu tylko przejazdem.- mruczę. -Proszę zrozum mnie i nie naciskaj.- patrzę na nią błagalnie.

-Nie zrozumiem nie licz na to.- zerka na mnie, a jej twarz łagodnieje. -Ale nie będę już o tym mówić.- wzdycha. -Poczekam aż sama zrozumiesz.- przerywa gdy słyszymy pukanie do drzwi. Moje ciśnienie automatycznie skacze.

Dziewczyna wstaje i wychodzi z salonu. Karcę się w myślach za moje głupie zapędy i sama wstaję zbierając swoje rzeczy. Po chwili niebiesko włosa wchodzi do środka w towarzystwie Sebastiana. Ten podchodzi i całuje mój policzek, a ja nic nie mogę poradzić na to, że moje kolana miękną.

-Gotowa?- jego łagodny głos przywraca mnie do świadomości. Kiwam głową i podchodzę do siostry.

-Ucałuj ode mnie Mie.- przytulam ją.

-Tak zrobię.- uśmiecha się. -Przemyśl to.- pociera moje ramie odsuwając się i posyła Sebastianowi wymowne spojrzenie. Ten marszczy brwi, ale szybko łapię go za ramię wyciągając z domu. Co za niezręczna sytuacja.

-Wszystko w porządku?- pyta gdy wsiadamy  do auta.

-Tak.- mówię cicho. -Postanowiłam wrócić do siebie.- jego głowa odwraca się do mnie z prędkością światła.

Second Place *Sebastian Stan* //16+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz