Minął tydzień odkąd go widziałam. Codziennie byłam na planie i chodź bardzo nie chcę się przyznać to za każdym razem szukam go wzrokiem. Na Instagramie też milczy, a jak zapytałam Madie co się dzieje usłyszałam "Sama nie wiem, on czasami tak po prostu znika.' wzruszyła przy tym tak lekceważąco ramionami, że zaczęłam podejrzewać że coś jest między nimi nie tak. Co do samych nagrywek to idą całkiem dobrze, a moja przyjaźń z Tomem kwitnie. Ostatnio kilka razy byłam też z Evansem na obiedzie. Mężczyzna jest świetny, na prawdę. Jego zawsze pozytywny nastrój i szeroki uśmiech jest bardzo zaraźliwy
-Hej co ty taka zamyślona?- Chris obejmuje moje ramie. -Nie ma go.- mówi po chwili, a ja zerkam na niego unosząc brwi. -Stana.- no to mnie zadziwił.
-No i co z tego?- udaję obojętną. Chodź sama wzmianka o nim przyspiesza mój puls.
-Nie udawaj kobieto.- uśmiecha się patrząc na mnie. -Jedno rozbiera wzrokiem drugie jak ten nie patrzy. Nawet nie mów, że nic pomiędzy wami nie zaszło.- moje milczenie jest dla niego odpowiedzią. -No to opowiadaj.- opiera się wygodnie na krześle. Milczę chwile.
-Cóż na początku był dla mnie wredny, później po tej imprezie prawie się z nim przespałam.- również siadam i patrzę na niego. -Prawie bo go odepchnęłam.- mężczyzna przewrócił oczami. -Później jak poszłam do łazienki po grze w butelkę trochę wkurzony zapytał czemu pocałowałam Toma i przycisnął mnie do ściany.- ten nachyla się słuchając uważnie. -Zaczęliśmy się całować i gdy już byłam gotowa się z nim przespać tym razem on mnie odepchnął, a następnego ranka zrobił aferę przez to, że Hiddleston mnie w nocy obejmował.- Evans analizuje moje słowa.
-Jesteście tacy trudni.- wzdycha. -Powinniście się po prostu pieprzyć.- stwierdza, a ja przewracam oczami.
-Była okazja to ją zmarnował.- mruczę. -A teraz nie ma go od tygodnia i nawet nie wiem czy żyje.- narzekam jak dziecko.
-Pisałaś do niego?- zaprzeczam. -To na co czekasz?
-Nie chce wyjść na desperatkę.- patrzy na mnie. -No co? My się nawet nie lubimy, to tylko...- brakuje mi słów.
-Pociąg seksualny?- lepiej bym tego nie ujęła.
Dzień mija jak każdy inny. Po pracy jadę do domu, przebieram się i razem z Rachel jedziemy do centrum do baru z bilardem. Mam na sobie obcisłe, czarne rurki, czarną koszule z kilkoma rozpiętymi guzikami i podwiniętymi rękawami, czarne szpilki i srebrną biżuterie. Wysiadamy z taksówki i wchodzimy do środka od razu kierując się do baru, siadamy na wysokich krzesłach. Barman zerka na mnie więc posyłam mu uśmiech, a po chwili już jest przy nas. Wysoki szatyn z brązowymi oczami.
-Co dla pięknych pań?- nachyla się zerkając na mów odkryty dekolt.
-Dwa razy wódka z colą.- mrugam do niego gdy ten odchodzi.
-Ale ty jesteś zdesperowana.- dziewczyna śmieje się. -Masz zamiar kogoś dzisiaj wyrwać?- uśmiecha się falując brwiami.
-Może.- odwzajemniam jej uśmiech. -Jestem już taka sfrustrowana, że nie pytaj.- odchylam głowę wzdychając. Rozglądam się po barze. Jakaś para całuje się namiętnie przy wejściu do toalety, dwóch mężczyzn gra w bilard, a kilku innych ich obserwuje. Połowa stolików jest zajęta i przy barze też siedzi kilka osób.
-Wasze drinki.- odwracam się gdy słyszę głos mężczyzny. Przesuwam po nim wzrokiem, czytam imię na plakietce.
-Dziękuję Josh.- uśmiecham się. -Ile płacę?- nachylam się odsłaniając trochę skóry. Chłopak przełyka ślinę starając się patrzeć mi w oczy.
-Na koszt firmy.- mówi po chwili, a ja wstaję i ciągnę siostrę za rękę w stronę zielonego stołu.
-Zagrajmy.- uśmiecham się.
CZYTASZ
Second Place *Sebastian Stan* //16+
FanfictionPoznają się na planie filmowym. Oboje nie są swoim ulubionym towarzystwem, ale tak zaczynają się najlepsze romanse. Prawda? 26.04.2021r- zakończenie #1 avengers #1 sebastianstan #1 claireholt #1 matvelfanfiction 1.05.2021r /21.06.2021 #chrisevans D...