Kolejne kilka dni mijamy się zupełnie nie zwracając na siebie uwagi. Teoretycznie. W praktyce nie mogę ukryć, że nie raz zerknęłam w jego kierunku. Za to ani razu nie widziałam go z Clarą co jest zaskakujące.
Dziś jest poniedziałek. Gdy wstaje rano ubieram się i wychodzę wcześniej niż zwykle. Na planie jestem przed 8 i nie ma tu prawie nikogo. Odkładam rzeczy w garderobie i ruszam w kierunku siłowni, która też się tu znajduje. Wchodzę na pierwsze piętro i otwieram drzwi. Niestety sala nie jest pusta. Całe zaszklone pomieszczenie, bardzo dobrze wyposażone. Pod ścianą z okien stoi rząd bieżni, a na jednej z nich rozpoznaje znajomą sylwetkę. Chłopak ma na sobie słuchawki więc nie słyszał jak wchodziłam.
Usiadłam na najbardziej oddalonym od niego rowerku i zaczęłam ćwiczyć. Jakieś 20 minut później Sebastian zszedł ze sprzętu i odwrócił się w moją stronę. Na początku był zaskoczony, ale szybko przyjął obojętny wyraz twarzy. Przeszedł przez sale i zaczął podnosić ciężary. Miał koszulkę na ramiączkach więc mogłam przyglądać się jego napiętym ramionom. Przygryzam wargę widząc wystające żyły.
-Gapisz się.- słyszę głos więc zerkam na jego twarz, ale on nawet na mnie nie patrzy. Przewracam oczami.
-Nie wolno mi?- wyjmuje słuchawkę z ucha.
-Tego nie powiedziałem.- usiadł teraz na mnie zerkając. Ogolił się, wygląda inaczej. Dobrze. -Nadal się gapisz.- no ja pierdole. Prycham i odwracam się do niego plecami. -Wyglądasz dobrze.- mówi po chwili.
-Wiem.- sięgam po butelkę wody i upijam duży łyk.
-Robisz to specjalnie.- warknięcie przy uchu sprawia że podskakuję.
-Co niby robię?- przechylam głowę i patrzę w jego niebieskie oczy.
-To.- wskazuje na mój strój. Mam na sobie sportowe leginsy i koszulkę. -Olewasz mnie tyle czasu, a teraz przychodzisz tu wyglądając tak.- siada na ławeczce koło mnie i przygląda się jak ćwiczę.
-Sam mnie olewasz.- zatrzymuje się. -I nie miałam pojęcia, że tu będziesz.- na jego twarzy widnieje głupi uśmiech.
-Oczywiście.- wstaje i opiera się dłońmi na rączkach od rowerka i nachyla się nade mną. -Dlaczego nie pogadamy?
-A jest o czym?- mrużę oczy, a on cofa się o krok opierając się plecami o ścianę.
-O nas?- uśmiech nie schodzi mu z twarzy.
-Nie ma żadnych nas.- wstaję gwałtownie i podchodzę do niego. -Ostatnio wyraziłeś się chyba jasno.- staje tak blisko, że czubki naszych butów się stykają. Mój oddech przyspiesza.
-Nie miałem tego na myśli.- jego twarz jest coraz bliżej. Unoszę brwi. -Byłem po prostu... zły.
-I postanowiłeś wyżyć się na mnie?- prycham po raz kolejny, a on uśmiech się. Jest teraz tak blisko, że czuje jego oddech na swoich ustach.
-Byłaś w złym miejscu, o złym czasie.- mruczy kładąc dłonie na mojej tali, a ja opieram swoje na jego klatce piersiowej. Moje tętno przyspiesza gdy czuje jego mocno bijące serce.
-Jesteś beznadziejny.- syczę w jego usta.
-Już mówiłaś.- przewraca oczami.
-Mogę powiedzieć coś innego.- zerkam w jego oczy. -Na przykład..- przerywa mi przyciskając swoje usta do moich. Wzdycham zaskoczona, ale nie odpycham go. Smakuje jego słodkie usta obejmując jego szyję.
-Tęskniłem za tym.- mruczy odrywając się na chwile i schodzi ustami na moją szyję. Z ust ucieka mi jęk gdy przygrywa skórę.
-Masz Clarę.- robię krok do tyłu, ale ten znowu mnie przyciąga całując zachłannie. Stoimy tak przyciśnięci do ściany kilka minut. -Muszę iść.- odpycham go, ale ten nie chce puścić. -Przestań.- w końcu mnie puszcza, a ja idę w stronę drzwi.
CZYTASZ
Second Place *Sebastian Stan* //16+
FanficPoznają się na planie filmowym. Oboje nie są swoim ulubionym towarzystwem, ale tak zaczynają się najlepsze romanse. Prawda? 26.04.2021r- zakończenie #1 avengers #1 sebastianstan #1 claireholt #1 matvelfanfiction 1.05.2021r /21.06.2021 #chrisevans D...