23. I co ja mam niby zrobić?

811 55 28
                                    

Kolejny dzień zaczynam zaskakująco wcześnie. Dziś są urodziny Scarlett. Rano budzę się cała rozpalona przez obejmujące mnie ciasno ramiona. Próbuje się delikatnie wydostać, ale średnio mi to idzie.

-Sebastian.- poruszam się trochę mocniej, a on tylko sapie głośno ściskając mnie jeszcze bardziej. -Sebastian do cholery!- jego oczy otwierają się szeroko.

-Co jest kochanie?- przymyka powieki by przyzwyczaić się do światła.

-Puszczaj mnie.- przesuwam dłonią po jego policzku. -Muszę już wstać.- dodaje gdy ten nawet się nie rusza. Czekam chwilę, ale jedyne co słyszę to chrapnięcie. -Sebastian!- budzę go ponownie.

-Nie zostawiaj mnie.- ochrypły głos pieści moje uszy, ale ja nie mam na to czasu.

-Muszę.- przeciągam się, a on luzuje uścisk gdy szczypie lekko jego ramie.

-Kobieto przestań.- mruczy i przewraca się na plecy.

-Brzmisz jak ojciec.- komentuje gdy siadam na brzegu łóżka, a jego głowa unosi się.

-Mój ojciec jest super.- wzrusza ramionami i ściąga z siebie kołdrę dając mi świetny widok na swoje umięśnione plecy.

-Wiem.- przygryzam wargę sunąc po nim wzrokiem.

-Gapisz się.

-Jakby to był pierwszy raz.- uciekam przed jego dotykiem i wbiegam do łazienki. -Pamiętaj że wychodzimy o 18.- mówię jeszcze zanim wchodzę pod strumień gorącej wody.

Po długim czasie w końcu wycieram się i ubieram, a następnie schodzę na dół do kuchni. Przez całą drogę towarzyszy mi piękny zapach jedzenia.

-Nie wiedziałam, że umiesz gotować.- mruczę i obejmuje go w pasie.

-Bo nie umiem.- prycha. -Ale swojego czasu musiałem kombinować żeby przeżyć.- wzrusza ramionami i obraca się. Chwyta moją twarz w dłonie i muska moje usta. Odsuwa się, ale ja wplątuje palce w jego włosy i przyciągam do mocnego pocałunku. Oddaje go i uśmiecha się pogłębiając go.

Dotyka moich bioder i już chwile później siedzę na blacie, a on wsuwa się pomiędzy moje uda obejmując mocno. Przesuwam swoim językiem po jego, a po moich plecach przechodzą ciarki. Mężczyzna odsuwa się kilka minut później.

-Jemy?- przewracam oczami i zeskakuje na podłogę. Kiwam głową i odbieram od niego pełen talerz. Zjadam wszystko w ciszy. -Dobrze się czujesz?- unosi na mnie brwi.

-Średnio.- mówię całkowicie szczerze. -Potrzebuje tabletek.- wstaje, ale on popycha mnie znowu na krzesło.

-Podam ci.- rusza w stronę szafek.

-Wiesz gdzie są?- uśmiecham się sarkastycznie, ale szybko mój wyraz twarzy zmienia się gdy ten za pierwszym razem trafia. -Jak ty to?

-Kochanie.- odwraca się zadowolony i wręcza mi pudełko i butelkę wody. -Bywam tu częściej niż we własnym mieszkaniu ostatnio.- przeciera dłonią gołą klatę.

-To się wprowadź.- ucieka mi i aż się krztuszę, a jego oczy otwierają się w szoku. -Znaczy..- nie wiem co powiedzieć.

-Mogę?- wzruszam ramionami zawstydzona. -To nie za szybko?- kurwa cała płonę.

-Nie mam 16 lat, żeby się zastanawiać.- przeczesuje palcami włosy i uciekam wzrokiem. -Może w przyszłym miesiącu?- patrzę na niego w końcu, a mój zapał wraca gdy widzę jago twarz. Wygląda jak dziecko które dostało lizaka. -Jeśli chcesz.- uśmiecham się.

-Jasne że chcę.- nachyla się i znowu mocno mnie całuje.

Kilka godzin później będąc już sama, zaczynam przygotowania na imprezę. Maluje się i ubieram, a następnie siadam na kanapie w salonie i wchodzę na Instagram.

Second Place *Sebastian Stan* //16+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz