Kolejny dzień zaczynam zaskakująco wcześnie. Dziś są urodziny Scarlett. Rano budzę się cała rozpalona przez obejmujące mnie ciasno ramiona. Próbuje się delikatnie wydostać, ale średnio mi to idzie.
-Sebastian.- poruszam się trochę mocniej, a on tylko sapie głośno ściskając mnie jeszcze bardziej. -Sebastian do cholery!- jego oczy otwierają się szeroko.
-Co jest kochanie?- przymyka powieki by przyzwyczaić się do światła.
-Puszczaj mnie.- przesuwam dłonią po jego policzku. -Muszę już wstać.- dodaje gdy ten nawet się nie rusza. Czekam chwilę, ale jedyne co słyszę to chrapnięcie. -Sebastian!- budzę go ponownie.
-Nie zostawiaj mnie.- ochrypły głos pieści moje uszy, ale ja nie mam na to czasu.
-Muszę.- przeciągam się, a on luzuje uścisk gdy szczypie lekko jego ramie.
-Kobieto przestań.- mruczy i przewraca się na plecy.
-Brzmisz jak ojciec.- komentuje gdy siadam na brzegu łóżka, a jego głowa unosi się.
-Mój ojciec jest super.- wzrusza ramionami i ściąga z siebie kołdrę dając mi świetny widok na swoje umięśnione plecy.
-Wiem.- przygryzam wargę sunąc po nim wzrokiem.
-Gapisz się.
-Jakby to był pierwszy raz.- uciekam przed jego dotykiem i wbiegam do łazienki. -Pamiętaj że wychodzimy o 18.- mówię jeszcze zanim wchodzę pod strumień gorącej wody.
Po długim czasie w końcu wycieram się i ubieram, a następnie schodzę na dół do kuchni. Przez całą drogę towarzyszy mi piękny zapach jedzenia.
-Nie wiedziałam, że umiesz gotować.- mruczę i obejmuje go w pasie.
-Bo nie umiem.- prycha. -Ale swojego czasu musiałem kombinować żeby przeżyć.- wzrusza ramionami i obraca się. Chwyta moją twarz w dłonie i muska moje usta. Odsuwa się, ale ja wplątuje palce w jego włosy i przyciągam do mocnego pocałunku. Oddaje go i uśmiecha się pogłębiając go.
Dotyka moich bioder i już chwile później siedzę na blacie, a on wsuwa się pomiędzy moje uda obejmując mocno. Przesuwam swoim językiem po jego, a po moich plecach przechodzą ciarki. Mężczyzna odsuwa się kilka minut później.
-Jemy?- przewracam oczami i zeskakuje na podłogę. Kiwam głową i odbieram od niego pełen talerz. Zjadam wszystko w ciszy. -Dobrze się czujesz?- unosi na mnie brwi.
-Średnio.- mówię całkowicie szczerze. -Potrzebuje tabletek.- wstaje, ale on popycha mnie znowu na krzesło.
-Podam ci.- rusza w stronę szafek.
-Wiesz gdzie są?- uśmiecham się sarkastycznie, ale szybko mój wyraz twarzy zmienia się gdy ten za pierwszym razem trafia. -Jak ty to?
-Kochanie.- odwraca się zadowolony i wręcza mi pudełko i butelkę wody. -Bywam tu częściej niż we własnym mieszkaniu ostatnio.- przeciera dłonią gołą klatę.
-To się wprowadź.- ucieka mi i aż się krztuszę, a jego oczy otwierają się w szoku. -Znaczy..- nie wiem co powiedzieć.
-Mogę?- wzruszam ramionami zawstydzona. -To nie za szybko?- kurwa cała płonę.
-Nie mam 16 lat, żeby się zastanawiać.- przeczesuje palcami włosy i uciekam wzrokiem. -Może w przyszłym miesiącu?- patrzę na niego w końcu, a mój zapał wraca gdy widzę jago twarz. Wygląda jak dziecko które dostało lizaka. -Jeśli chcesz.- uśmiecham się.
-Jasne że chcę.- nachyla się i znowu mocno mnie całuje.
Kilka godzin później będąc już sama, zaczynam przygotowania na imprezę. Maluje się i ubieram, a następnie siadam na kanapie w salonie i wchodzę na Instagram.
CZYTASZ
Second Place *Sebastian Stan* //16+
FanfictionPoznają się na planie filmowym. Oboje nie są swoim ulubionym towarzystwem, ale tak zaczynają się najlepsze romanse. Prawda? 26.04.2021r- zakończenie #1 avengers #1 sebastianstan #1 claireholt #1 matvelfanfiction 1.05.2021r /21.06.2021 #chrisevans D...