Tydzień później szykowaliśmy się do porwania uczniów i oczywiście Recovery Girl. Przez chwile znów się zamyśliłem, zastanawiałem się co z Hitoshim, ale tylko na chwile, bo nie mam czasu na rozmyślania. Po tym jak wtedy go odstawiliśmy, chciałem kilka razy sprawdzić co u niego, ale nie miałem czasu ani sposobności. Mimo że już wróciłem na ziemię to i tak po chwili dostałem po głowie.
V- ZA CO TO NIBY!
D- To tak na szczęście, no ustaw się jeszcze kopa ci dam na rozpęd.
V- Jak ja ci zaraz dam kopa na rozpęd to wylecisz oknem ty przerośnięta grzanko.
D- Deku czy to znowu twój problem ze wzrostem przez ciebie przemawia? Spokojnie jeszcze masz szansę urosnąć naprawdę.
V- Kopne cię przyrzekam.
Tomura, który siedział obok, wstał i spojrzał na nas jak na debili zakładając "ojca".
T- Ogarnijcie się, a nie bo to ja was skopie.
D- Nie denerwuj się Shigaraki ja tylko rozładowuję napięcie przed akcją.
T- Gejowo, że potrzebujesz do tego Deku.
V- Że co, odsuń się lepiej zboku.
D- To Tomura jest zbok, że wyczuwa w tym gejoze.
V- Tomura od kiedy masz gej radar?
T- Co jest z wami nie tak? W sumie kto wie, co robicie na tych samotnych treningach. To wy se tu rozładujcie napięcie, jak tylko chcecie, ale się pośpieszcie, niedługo ruszamy.
Spojrzałem na Dabiego który zrobił dziwną minę i z piskiem wskoczyłem na Tomurę.
T- CO TY ODPIERDALASZ!
V- BRACIE DROGI MÓJ I JEDYNY CENNY ULUBIONY CHROŃ MNIE TO ZBOCZENIEC!
Tomura mnie zwalił, a ja złapałem się jego nogi. Ten tylko przewrócił oczami i wyszedł, mimo że uczepiłem się jego nogi, to szedł dzielnie ze mną niczym kulą, nawet nie próbował mnie zwalić ani odkopać. Puściłem go dopiero kawałek dalej, wstając i patrząc na jego twarz a konkretnie na ojca, który mi tego pyska zasłaniał.
T- Grubas się z ciebie zrobił.
V- COOOOO?!. To, że ty jesteś anemikiem, nie znaczy, że ciut lepiej zbudowani są grubi. Ale twój błąd zostaje ci wybaczony bracie, za twą wcześniejszą pomoc.
Tomura chyba miał dość, bo złapał mnie za ramię i wbił paluchy, aż się wywaliłem z niekoniecznie męskim piskiem, a kiedy Dabi się ze mnie śmiał Tomura powalił i jego.
T- Za 5 minut przy stoliku w barze albo po was przyjdę i wam nogi z dup powyrywam i powsadzam w tyłki na odwrót. A poza tym nie jesteś lepiej zbudowany ode mnie, kurduplu. Szacunku do starszego ty mały wypierdku mamuta.
Tomura odszedł ze śmiechem a ja usłyszałem śmiech Dabiego. Więc spojrzałem w jego stronę czego rży.
D- Mógł zaznaczyć jeszcze raz, jaki mały jesteś.
V- Masz śmiech jakby, koń szczał na blachę.
D- Nie żyjesz.
Podniosłem się w sekundę i ruszyłem biegiem do baru, śmiejąc się w głos. A kiedy chciałem się obejrzeć, to o coś się potknąłem i pewnie bym stracił obydwie jedynki, gdyby nie refleks Kuro, który otworzył portal a ja upadłem na mięciusią kanapę. Szkoda tylko, że biegnący za mną Dabi nie wyhamował i wpadł do portalu ze mną, aż mi powietrze z płuc uciekło, gdy mnie zgniótł.
T- Koniec gejozy chłopaki, no już czas na powagę, pobawicie się, jak zgarniemy dzieciaki. I tym razem Dabi użyj chloroformu, nie ogłuszaj, a usypiaj.
D- No i widzisz? Mówiłem, że się przyda następnym razem.
T- Ta. Pamiętacie, o które bachory chodzi?
-tak. Shigaraki a co ze staruszką?
T- Compres chciałbym, byś ty się tym zajął, szybko cicho i sprawnie Kurogiri cię przeniesie, skompresujesz staruszkę i wracasz pomagać reszcie.
- Tak jest Shigaraki.
T- Po skompresowaniu każdej osoby od razu wysyłajcie ją portalem do baru, nie chce widzieć powtórki z obozu, skoro już coś złapiemy, po co pozwalać temu uciec. Jeśli pojawi się dużo bohaterów, wycofać się na razie nie potrzebujemy takiego problemu. Poza tym nie w takiej błahej sprawie będziemy marnować energię. Nawet jeśli nie zdobędziemy wszystkich dzieciaków, każdy dar, który można wykorzystać, jest przydatny. Grunt to starucha i ten od eksplozji, bo to od tego gnojka się wziął ten plan nie Deku.
V- Tak, ale tym konkretnym gnojkiem chce się zająć osobiście Tomura. Profity do nomu profitami, ale z nim mam osobiste porachunki, z resztą wiesz.
T- Tak, ale jeśli będziesz miał problem nie rzucaj się jeśli któreś z nas pomoże, tylko przyjmij pomocną dłoń.
Średnio mi się podobało, że ktoś może mi przeszkadzać, ale tylko kiwnąłem głową, zgadzając się, bo rozumiałem, jak to wygląda.
T- Jeśli ktoś będzie wam przeszkadzał, ale nie będzie problematyczny, pozbądźcie się go. W końcu, jakim byłbym szefem gdybym nie pozwolił wam się pobawić. Prawda?
-TAK JEST.
![](https://img.wattpad.com/cover/169970996-288-k424857.jpg)
CZYTASZ
Villain Deku [Pamięć]
RandomDeku w dzieciństwie traci wspomnienia. Po tygodniu tułaczki podczas której żaden bohater ani nikt inny mu nie pomógł znajduje go dwójka złoczyńców. Chłopiec od tej pory dorasta w barze z nową rodziną. Tam odkrywa dar i szkoli się na złoczyńcę. 27.01...