Początki

8.1K 517 146
                                    

PERSPEKTYWA KUROGIRIEGO

Właśnie wracaliśmy z Shigarakim z zakupów, dopiero co przestało padać, już jesień więc jest strasznie zimno. Szliśmy ulicą, kiedy niespodziewanie, Tomura wszedł do ciemnej uliczki, jak się okazało, zauważył dzieciaka.
T- Hej mały, co robisz tu o tej porze? Jest zimno i zaraz będzie ciemno.
I- Ja nie mam gdzie iść.
K- Jak to?
I- Tydzień temu, obudziłem się w lesie, nic nie pamiętam i nikt mi nie pomógł, jestem sam.
K- Pewnie się boisz, chodź z nami, jest strasznie zimno, a ty cały przemokłeś.
I- N-naprawde mogę?
T- Jasne, chodźmy, musisz być głodny, ja jestem Tomura, a to jest Kurogiri, idziemy, zanim zachorujesz.
Otworzyłem przejście i szybko dostaliśmy się do baru. Zszedłem do piwnicy i znalazłem stare ubrania Tomury.
K- Idź do toalety, Tomura cię zaprowadzi, weź kąpiel, tu masz suche ubrania, a ja w tym czasie przygotuję coś ciepłego do zjedzenia, co ty na to?
I- Dobrze proszę pana.
K- Poradzisz sobie?
I- Tak.
T- No to idziemy.
Kiedy Tomura z dzieciakiem poszli na górę, przygotowałem omlety ryżowe. Akurat skończyłem, kiedy Tomura, wszedł z już ubranym chłopcem. Mały zajadał wszystko z apetytem, widać, że musiał być głodny, kiedy skończył, pokazałem mu wolny pokój.
K- Jutro urządzimy ci pokój, a na razie musisz przespać się w takim, zgoda?
I- Dobrze.
Kiedy chłopak już spał, wróciłem do baru i posprzątałem. Jeszcze tego samego dnia, w sprawie chłopca udałem się do All for One, który pozwolił mu zostać. Jako że zielonowłosy nie pamiętał imienia, zdecydowaliśmy się, mówi do niego Villain. Następnego ranka poszedłem do pokoju, w którym leżał chłopak. Kiedy byłem w środku, zauważyłem, że jest on cały spocony i do tego miał ciężki oddech. Prawdopodobnie był chory, od razu skierowałem się po termometr, kiedy zmierzyłem mu temperaturę, stwierdziłem, że jest tak, jak myślałem, miał gorączkę dość wysoką. Kiedy zawołałem Tomurę, razem zajęliśmy się chłopcem, który zaczął lekko majaczyć i płakać przez sen.
I- Ja nie chcę.
T- Spokojnie młody.
I- Zostaw!
K- To przez gorączkę, musimy szybko ją zbić.
I- Proszę p-przestań.
Po tym zdaniu dzieciak zamilkł, a nam udało się w końcu zbić wysoką temperaturę dzięki zimnym okładom. Około dwunastej, chłopiec otworzył oczy i spojrzał na mnie niewyraźnie. Podałem mu leki i wodę, które przyjął bez narzekania. Obawiałem się, że będzie marudził lub wybrzydzał, te leki są gorzkie, na szczęście nic takiego nie nastąpiło.
K- Jak się czujesz?
I- Lepiej dziękuję.
K- Jako że nie znamy twojego imienia, postanowiliśmy, że będziemy ci mówić Villain co ty na to?
I- Bardzo mi się podoba.
K- Dziś jeszcze poleżysz w łóżku, a jutro zobaczymy, jak będziesz się czuł. Zaraz przyniosę ci coś, do jedzenia poczekaj.
Kiedy ten pokiwał głową, wyszedłem z pokoju i postanowiłem przygotować rosół. Kiedy zupa była gotowa, razem z Tomurą poszliśmy do chłopca, to co nas zaskoczyło, to było to, że miał podciągnięte pod klatkę piersiową kolana i płakał.
T- Ej młody, co jest?
V- W-wy mnie zostawicie, prawda? Znów zostanę sam.
K- Nie martw się czymś takim chłopcze.
T- Właśnie, ty z nami zostajesz.
I- A-ale ja jestem tylko ciężarem.
T- Jesteś kimś ważniejszym.
V- N-naprawde?
T- Tak i jeszcze jedno. Witaj w swojej nowej rodzinie.
K- Naszej rodzinie Villain, Kiedy chłopiec to usłyszał, wyskoczył z łóżka i przytulił się do Tomury.
I- Dziękuję.
T- Hej wracaj pod kołdrę, musisz wyzdrowieć, co ty robisz.
I- Przepraszam.
K- Dobrze, a teraz zjedz i idź spać.
I- Dobrze proszę pana
K- Możesz mi mówić Kurogiri.
I- Dobrze Kurogiri.
Następnego dnia, razem z Shigarakim byliśmy na dole, kiedy nagle do kuchni wbiegł Villain.
V- Kurogiri.
K- Tak?
V- Śniła mi się czarna postać, nie widziałem jej twarzy, ale ona nazywała mnie Deku i czy mogę od dziś być Villain Deku, bo mi się podoba.
K- Myślę, że to nie będzie stanowiło problemu.
T- Więc co Deku, nawet ci pasuje, a teraz chodź, zjemy śniadanie, pewnie jesteś głodny co?
V- Troszeczkę.
T- Jeżeli chcesz, możesz opowiedzieć cały sen.
I -Dobrze. Na początku byłem na łące, w lesie i było strasznie ciemno, a potem pojawiła się ta czarna postać i nazwała mnie Deku i powiedziała, że mnie wyprowadzi z tego lasu. A potem prowadziła mnie i kiedy było już bardzo ciemno, nagle powiedział, że mnie tu zostawi i zostałem sam, a potem pojawił się smok i zionął ogniem. Wtedy okazał się dobrym smokiem i na końcu spalił tę postać, kiedy się pojawiła, ale to dobrze, bo ten cień był zły dla mnie.
T- Fajne sny.
I- A tobie co się śniło Tomura.
T- Mi nic.
I- Szkoda, twoje sny pewnie byłyby fajne.
T- Tak na pewno.
I- A tobie panie Kuro, co się śniło?
T- Kuro?
I- Tak ładnie brzmi i łatwiej mi to powiedzieć.
K- Może być i Kuro, ale ten pan jest niepotrzebny. Niestety mi też nic się nie śniło.
I- Rozumiem.

Villain Deku [Pamięć]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz