Złamanie

4.6K 374 26
                                    

Kiedy dowiedziałem się, kiedy dokładnie odbędą się zajęcia w U.S.J, cieszyłem się, że nareszcie jest jakiś postęp. Podobno ma być z nami All Might Aizawa i jeszcze jeden członek z grona pedagogicznego, ale nie wiadomo jeszcze, o kogo chodzi. Kiedy zadzwonił dzwonek, zabrałem swój lunch i poszedłem na dach, tam powinno być cicho. Na dachu był chłopak z fioletowymi włosami, chyba jest z klasy B.
I- Um hej ty też nie lubisz tłumów?
S- Ta banda idiotów.
I- Zgadzam się, jestem Izuku Midoriya.

S- Hitoshi Shinso.
I- Mogę się dołączyć.
S- Ta siadaj.
I- Smacznego
Potem zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy fajny koleś z niego.
I- A jaki jest twój dar?
S- Po co ci ta wiedza?
I- Szczerze to interesuje się tym, takie hobby ja mam telekinezę trochę słabo, ale i tak fajnie przydaje się, kiedy jest się tak niskim.
S- Haha ta mój dar jest trochę głupi.
I- Czemu, sądzę że każdy dar jest super, a jeśli dostałeś się do tej szkoły to tym bardziej.
S- Kontrola umysłu.
I- Ale super świetny dar dla bohatera.
S- Serio?
I- Oczywiście możesz kazać złoczyńcy iść do więzienia lub oddać to, co ukradł.
S- Nigdy tak o tym nie myślałem, wszyscy mi zawsze powtarzali, że to dar idealny dla złoczyńcy, dlatego tu przyszedłem, chciałem im udowodnić, że się mylili.
I- Jacy idioci i wiesz co, uważam, że gdyby na egzaminach wstępnych przeciwnikami byli ludzie, pewnie miałbyś najwyższe noty kurde zaraz dzwonek.
S- Ta to, co idziemy?
I- Jasne.
Potem całą drogę na lekcje przegadaliśmy o tym, jak wyglądał nasz egzamin.
I- To do zobaczenia Shinsou.
S- Na razie Midoriya.
Na lekcje zdążyłem dojść równo z dzwonkiem i zająłem miejsce w ławce. Na kolejnej przerwie skierowałem się do toalety, gdzie napisałem Tomurze, wszystko, czego się dowiedziałem, zauważyłem też, że mam nowe zlecenie. W niedziele a poniedziałek zapłata. Potwierdziłem, że przyjmuję zadanie. Kasę będę musiał odebrać po lekcjach. Dobrze, że te dwie rzeczy przypadają w inne dni. Teraz będzie w-f i znów trzeba będzie się przebierać. Szybko opuściłem toaletę i skierowałem się do szatni. W środku byli już prawie wszyscy brakowało tylko Kirishimy i Bakugo. Odwróciłem się do nich plecami i powoli zacząłem, się przebierać, kiedy do środka, że tak powiem, z buta weszła brakująca dwójka.
E- Hej Deku łap.
Szybko się odwróciłem i złapałem przedmiot, którym okazał się mój piórnik.Wszyscy, którzy patrzyli w moją stronę, skupili wzrok na bliźnie. Kurwa zapomniałem o tym. Chyba najlepiej będzie, jeśli będę udawał, że to nic.
V- Dzięki musiałem zapomnieć.
Później nie zwracając uwagi, odwróciłem się i dalej przebierałem. A ci dalej stali i patrzyli na mnie jakie to wkurwiające. Kiedy skończyłem, opuściłem szatnie, chociaż ja się nie spóźnię. Pamiętam doskonale dzień, kiedy zyskałem tę misję, to było jedno z moich pierwszych zleceń, koleś miał ukryty nóż pełen ząbków. Tyle krwi w całym życiu nie straciłem, ledwo mnie odratowali. Mimo takiej rany adrenalina zrobiła swoje i po chwili koleś leżał martwy, a ostatkami sił wysłałem sygnał Kurogiriemu. Blizna jest szeroka miejscami nawet na dwa centymetry i prowadzi od prawego barku aż po lewy bok. Lubie tę bliznę pokazuje mi, że zawsze powinienem dążyć do tego, by być coraz silniejszy. Na boisku dziewczyny już czekały, a po chwili doszli też chłopacy. Wszyscy stali w grupkach tylko ja stałem sam, co chwile szczycono mnie nowymi spojrzeniami. Nie no zaraz kogoś jebnę, teraz nawet dziewczyny skaczą wzrokiem po mnie, jakby chciały mnie prześwietlić. Moim wybawcą okazał się nasz wychowawca, który kazał nam biegać. Dzięki ci Eraserheadzie. Kiedy skończyliśmy biegać, nauczyciel zarządził krótkie walki w parach, no nie zgadniecie, kogo wybrał nauczyciel na mojego przeciwnika. Tak zgadliście to Katsuki, gdyż, jak sam Aizawa powiedział, musimy się dogadać. Walka rozpoczęła się rzecz jasna atakiem Katsukiego, co za narwaniec mieliśmy nie używać mocy, ale tak mnie, kusiło, by go po wkurwiać, że skończyło się to dla mnie złamaną ręką. Zacisnąłem zęby i wziąłem kilka oddechów.
V- Bakugo spierdalaj!
K- Chodź tu Deku.
V- Wiesz chętnie, ale złamałeś mi rękę.
K- Nie pierdol, tylko wstawaj!
Na moje słowa wszyscy odwrócili się w naszą stronę. Na jego słowa zaśmiałem się i pokazałem rękę, która była wykręcona w dziwną stronę.
V- Chciałbym, żeby to były wygłupy, ale ból i to, co z resztą po twojej minie widać są tylko potwierdzeniem.

Nauczyciel natychmiast zabrał Bakugo i wysłał mnie do Recovery girl. W sumie boli jak cholera, ale nie pokaże tego, jestem złoczyńcom, nie okaże słabości. Po kilku chwilach byłem już w gabinecie pielęgniarki, gdzie staruszka podleczyła i usztywniła mi rękę, jutro mam przyjść to uleczy mi ją do końca. Kiedy wszystko było gotowe, zabrałem się i ruszyłem do szatni zabrać swoje rzeczy i wrócić do domu.

Villain Deku [Pamięć]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz