Pierwszy koszmar

4.8K 366 44
                                    

Mijałem właśnie bramę, kiedy przyszedł SMS od Tomury, a brzmiał on „Spójrz w prawo". Kiedy tam spojrzałem, zauważyłem opartego o mur Shigarakiego. Tę bluzę rozpoznam wszędzie, dostał ją ode mnie w zeszłym roku. Podszedłem do niego i razem skierowaliśmy się do mnie. Wcześniej zauważyłem jeszcze zdziwiony i zarazem wkurwiony wzrok Bakugo, który odprowadził mnie, aż nie skręciliśmy w boczną uliczkę. Razem z Shigarakim powoli kierowaliśmy się do mojego mieszkanka, ale ta cisza była jak dla mnie dziwna więc postanowiłem ją przerwać.
V- No więc co się stało, że odbierasz mnie ze szkoły.
T- Miałem mały wypadek w barze.
V- Coś ty zrobił tym razem?
T- Przypadkiem sproszkowałem, ulubioną książkę Kurogiriego, za co wystawił mnie kilka ulic dalej, więc postanowiłem, że się przybłąkam.
V- Czekaj jak to przez przypadek?
T- Zostawił ją na stoliku, a kiedy przechodziłem obok, potknąłem się i chciałem złapać się stolika, żeby się nie wywalić. Niestety moja ręka zamiast na stolik trafiła na jego książkę.
V- Ile rzeczy już tak zginęło? Kurogiri powinien trzymać cenne rzeczy na bardzo wysokich półkach, chociaż to pewnie też nie stanowiłoby dla ciebie żadnej przeszkody.
K- To jego wina ja nie kontroluje tego, że wszystko, czego dotknę wszystkimi palcami, zmienia się w proch.
V- Tak, tak poczekaj, wyciągnę klucze i coś pokombinuje. A i muszę przekazać Kurogiriemu, by przeniósł mnie do wujka, chciałem go odwiedzić.
T- To nadal dziwnie brzmi, kiedy nazywasz tak mistrza.
V- Sam tak kazał, a ty nawet nie wiesz, ile radości sprawia mi to jedno słowo. A co do twojej mocy przydałyby ci się specjalne rękawiczki na przykład na dwa lub trzy palce.
T- W sumie nigdy o tym nie myślałem
V- Serio ja już od jakiegoś czasu o tym myślę, nawet chciałem dać ci takie w święta, ale bluza, którą masz, bardziej mi pasowała na prezent.
T- Serio, serio a z innej beczki chyba się nie wyspałeś co.
V- Obudziłem się zlany potem, do tego miałem niespokojny sen, choć za cholerę nie mogę sobie przypomnieć, co mi się śniło, do tego jestem zmęczony po dzisiejszych lekcjach.
T- Więc jednak ta misja jest dla ciebie męcząca.
V- Ale nadal mam kupę energii to wszystko przez brak snu. Dzisiejszy dzień to wyjątek okej?
T- Ta i ciągle się uśmiechasz, serio robisz to od dziecka, trochę to straszne wiesz o tym.
V- Co twój uśmiech może i jest straszny, ale mój?
T- A ty widziałeś, swój wyszczerz przy zleceniu.
V- Dobra w sumie może i racja.
T- Gdybym nie widział tego uśmiechu, to nigdy nie połączyłbym cię ze złoczyńcami.
V- Ha, ha, ha dzięki. Albo, kiedy papuguję twój uśmiech.
T- Ta też racja jak ty to robisz
V- Talent. Będę robił ramen, chcesz trochę.
T- Ta wyleciałem przed obiadem. I co wiesz już coś o bohaterze nr 1.
V- Wiem, tyle że niedługo odbędą się jakieś zajęcia poza szkołą, ale jak na razie nie znam żadnych szczegółów. Kiedy będzie coś wiadomo, zostaniesz poinformowany jako pierwszy.
T- Mogę zostać na noc.
V- Jasne tylko nie rozwal niczego.
T- Postaram się.
V- Serio?
T- Wiesz, że to nie zależy ode mnie.
Kiedy ja gotowałem, Tomura ciągle mnie zagadywał, ale w końcu udało mi się skończyć nasz obiad. Po zjedzeniu pozmywałem i zostawiłem Shigarakiego samego, samemu udając się do pokoju w celu odrobienia lekcji.
Rano Tomura już nie spał, siedział tylko przed telewizorem i oglądał jakieś gówno.
V- Dobra stary jesz ze mną śniadanie czy już coś zjadłeś.
T- Zjem z tobą, nie chciałem ci brudzić.
V- Ok zaraz po śniadaniu wychodzę, nikogo nie wpuszczaj, chyba że Kuro.
Kiedy zjedliśmy, tak jam mówiłem, szybko się przebrałem i ruszyłem do szkoły. Równo 10 minut przed dzwonkiem wszedłem do sali i zająłem miejsce, czekając na nauczyciela. Kiedy do dzwonka zostało 5 minut, nagle ktoś złapał mnie za tył od mundurka i szarpnął tak mocno, że wylądowałem na podłodze.
V- Pojebało cię?
Wszystkie oczy w klasie skierowały się w naszą stronę.
K- Ty durniu nie wierzę, że mnie nie pamiętasz, przyznaj się. Powiedz, że to wszystko kłamstwo bawi cię to.
V- Spadaj, o co ci chodzi pierwszy dzień w U.A to było nasze pierwsze spotkanie, wcześniej cię nie znałem.
K- Ty cioto!
V- Przegiąłeś Tapczanie zasrany.
Za pomocą mocy wypchnąłem go z klasy. Nie, nie będę się z nim bił, nie zepsuje misji, jeszcze nigdy nie zawiodłem rodziny i tak ma być. Kiedy chwile później odblokowałem drzwi, a w klasie pojawił się Bakugo z nauczycielem.

Villain Deku [Pamięć]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz