/1/ŻYCIE

2.1K 107 170
                                    

Per. Bakugo

Siedziałem w biurze, za bardzo nie miałem a raczej nie chciało mi się nic robić. Kirishima gdzieś polazł więc byłem sam.

Wiem że ten debil się we mnie kocha, ale ja niczego do niego nie czuje. Może mieć o to ból dupy ale mi to wyjebane.

NO I JESZCZE PEWNIE CHUJ CHCIAŁ BY DOMINOWAĆ!?!??!!

Dobra kurwa za dużo myślę, ewidentnie.

- SIEMA BAKUBRO! - JAPIERDOLE MUSIAŁ PRZYJŚĆ. NIECH SPIERDALA.

Nic nie odpowiedziałem, może nie będzie się odzywał i sobie pójdzie. Otóż

NIE

-  Żyjesz? Martwię się... - Fuck you kurwa rekinie

- Nie żyje - Odpowiedziałem bo wiem że jak nic nie powiem to zaraz zacznie drzeć pizde.

- Cieszę się- no to zajebiście A teraz spierdalaj - Idziemy gdzieś?

- Nie. - Chuj z Tobą

- Ej no Bakubro proszę

- SPIERDALAJ

- No chodź

- Głuchy?

- Okej idziemy

-TY KUTASIE KURWA!

- Oj - No tak sraj w gacie.

Zacząłem za nim biec. W pewnym momencie go zgubiłem. NO I ZAJEBIŚCIE. ILE MOŻNA  ĶURWA

W jego przypadku wieczność....

Postanowiłem pójść do baru i się czegoś napić, bo kto mi zabroni.

Per. Izuku

Obudziłem się rano. Miałem za godzinę lekcje więc szybko wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki.

Kiedy załatwiłem wszystkie sprawy w łazience pobiegłem do kuchni zjadłem szybko śniadanie i poszedłem w kierunku szkoły.

Kiedy byłem obok szkoły zobaczyłem dwóch biegnących mężczyzn. Czerwono włosy uciekał chyba przed blondynem.

Poznałem blondyna, był on jednym z najsłynniejszych policjantów w Japonii. Zazdroszczę A przy okazji jestem fanem.

Sam chciałem i chce być policjantem. Ale inni mówią że się do tego nie nadaje, że mam za słabe ciało.

Co z tego?

Przecier........

- Część Deku-kun - Krzyknęła moja przyjaciółka

- Hej Uraraka - przy witałem się z dziewczyną- Chodźmy bo się spóźnimy - Dodałem

-Deku widziałeś tych dwóch mężczyzn? - zaczęła się śmiać

- Tak- powiedziałem zgodnie z prawdą.

- Jak bieg..... - przerwał jej dzwonek.

Bez zastanowienia pobiegliśmy w kierunku szkoły.

\

a długiej przerwie//

- DEKUUUUUU- O nie.... był to Denki. Może był debilem ale był najsilniejszy chyba ze szkoły. A że lubiłał się nade mną znęcać, to już nie mój problem.

- Chodź tu!!-warkną, więc zrobiłem tak jak kazał A on chwycił mnie za bluzę i po ciągną za szkołę.

Rzucił mną o ścianę a następnie kopną mnie w brzuch i przywalił z pięści w twarz.

- Jesteś nikim - Krzyknął ze śmiechem - lepiej by było gdyby Cię nie było, może myślałeś o samobójstwie hahaha- zaczął się śmiać.

Ja nie chciałem tego przyznawać ale Na prawdę myślałem o samobójstwie Ale i tak by Nie uwierzył.

ŻYCIE

- Dobra idę nie mogę patrzeć na twoją krzywą mordę- ja szedł to się wywalił na schodach A ja starałem się nie zaśmiać.

Było ciężko ale się udało.

***
Nowa książka?

Wiek nic nie zmienia //Bakudeku//KatsuDeku//《ZAKOŃCZONE》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz