/14/ Niania...

885 74 6
                                    

Per. Izuku

Obudziłem się na kolanach Kacchana wtulony w jego klatkę piersiową. Poczułem jak pieką mnie policzki więc schowałem twarz w jego ramię.

Poczułem jak zaczyna głaskać mnie po plecach, cicho mruknąłem.

- Księżniczka nie śpi? - zapytał zaspanym głosem.

- Nie.... mruknąłem, jak słyszę ty też- mruknąłem również zaspanym głosem.

Leżeliśmy tak jeszcze chwilę, po chcieli postanowiłem wstać.

- Dobra idę do kuchni zrobić śniadanie - próbowałem wstać lecz chłopak wzmocnił swój uścisk.

- Nie dzisiaj ja robie śniadanie. Ty Leżysz i oglądasz - powiedział i wskazał telewizor.

- Ale przecierz jestem zdrowy - zrobiłem złą minę.

- Ale lekarz kazał odpoczywać, więc to będziesz robił- powiedział to, wstał i położył mnie na kanapie A następnie ruszył w stronę kuchni.

Przez to że kuchnie mieliśmy połączoną z salonem dokładnie widziałem co robi.

Zauważyłem że robi tosty z Nutellą. Wsumie dobre dawno ich nie jadłem.

Po chwili postanowiłem włączyć telewizor i coś pooglądać.

- Proszę śniadanko madam- podszedł do mnie i podał mi talerz. Zaśmiałem się z jego akcentu A on uśmiechnął się  promiennie.

Usiadł obok mnie A raczej usiadł i posadził mnie na swoje kolana co było kochane z jego strony. Cieszę się że mnie zaadoptował. Lecz ja niedługo kończę 17 lat A nie chcę być uciążliwy dla mężczyzny to wyprowadze się zapewne od razu po 18 urodzinach.

Jak jedliśmy to rozmawialiśmy o tym i O niczym, dosłownie O tym co nam przyszło do głowy w danym momencie.

Kiedy skończyliśmy jeść Bakugo wziął ode mnie talerz i udał się do kuchni posprzątać.

Ja za bardzo nie miałem co robić więc wstałem i ruszyłem za nim po to żeby napić się wody. Dopiero po chwili zobaczył że stoję dosłownie za nim i nalewam sobie sok do kubka.

- pytałem się czy chcesz pić. - starał się udawać złego ale mu to nie wychodziło  hehe.

- chciałem się rozruszać więc sam przyszedłem. -  zacząłem pić sok.

Jak skończyłem i zostawiłem kubek Blondyn chwycił mnie jak pannę młodą i ruszył w kierunku kanapy.

- Potrafię chodzić... -jęknąłem

- A ja podnosić ciężary - Zaśmiał się widząc moje rumieńce A ja schowałem twarz w jego klatkę piersiową.

Po chwili położył mnie na sofie.

- Leżeć- powiedział I pokazał na mnie palcem, przez co się zaśmiałem.

- Dobrze- nie zostawię tego tak - tato -Uśmiechnąłem się chamsko w jego stronę. A on fukną i odwrócił głowę ale ja i tak widziałem jego rumieńce.

- Dobra dobra ty masz tu leżeć A jak chcesz to idź do sypialni, ja muszę coś załatwić w gabinecie. - Popatrzył w moim kierunku

- Dobra rozumiem już możesz iść- powiedziałem pewnym głosem co spowodowało śmiech starszego.

- Okej - powiedział dalej śmiejąc się i ruszył w kierunku gabinetu.

C.D.N

Wiek nic nie zmienia //Bakudeku//KatsuDeku//《ZAKOŃCZONE》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz