c h a p t e r 21

533 49 60
                                    

~– Całus.– już chciałem dać mu szybkiego buziaka w policzek, ale się odsunął.– Eeeee, bo będzie jak ostatnio. Muszę się określić, prawda? W usta, namiętnie.
– Trzasnął cię ktoś kiedyś?
– Czekam~~

Pov. Dream

Nikt mi tego teraz nie odbierze, że to przemyślałem. Chłopak patrzył się na mnie przez jakąś chwilę a następnie przyciągnął mnie do siebie (bo siedział na blacie) i pocałował namiętnie.

Po chwili oderwaliśmy się od siebie z braku powietrza. George był cały czerwony. O to mi chodziło.

– Pięknie dziękuję kochany, możesz ją zaprosić i jej dziewczyna też może przyjść.
– 2 dziewczyny 1 ja? Mam to wytrzymać?
– Wytrzymasz wytrzymasz, nie przesadzaj.
– Okej, idę do niej zadzwonić.– jednak kiedy zeskoczył z blatu, pociągnąłem go spowrotem za nadgarstek.
– Najpierw musisz zjeść.
– No, okej.– widać,że najpierw chciał zadzwonić do niej.

Zaczął sobie w spokoju jeść, w spokoju ponieważ nie patrzyłem się na niego, chciałem już posprzątać kuchnie po moim jakże wielkim gotowaniu.

Kiedy jednak znalazłem czas żeby się na niego patrzeć, przede mną pojawił się pusty talerz, który z uśmiechem przyniósł George.

– Przepyszne, dziękuję Clay.
– Nie ma za co.
– A jeżeli będą chciały wyjść na dwór? Jakiś spacer czy coś.
– Możesz iść jak chcesz, ale bądź w domu około 17 proszę. Pamiętaj o naszym spotkaniu.
– Jakbym miał zapomnieć? Zadzwonię do niej.
– Okej, ja już będę się zbierał.
– Oh... No dobrze, wracaj szybko. Będzie mi ciebie brakować.
– Mi ciebie też Gogy, ale uwierz mi, nie pożałujesz tego straconego czasu. Wynagrodze co to w jak najbliższym czasie.
– Okej.. to do zobaczenia Clay!
– Papa~– pomachał mi na pożegnanie co ja również zrobiłem, zgarnąłem szybko swój telefon, ubrałem buty i już byłem w drodze do hotelu w którym wszyscy spali.

Pov. George

*Rozmowa z Leą*

– Cześć Lea!
– Oh to ty George, no hej. Jak tam?
– Wszytsko spoko, tylko mam taką małą sprawę do cei je i ewentualnie twojej dziewczyny.
– Tak? Co to takiego?
– Mianowicie, w skrócie to Clay znowu gdzieś wyszedł więc ponownie nie mam co robić, więc myślałem, że może ty i twoja dziewczyna będziecie na początku chciały przyjść do nas do domu a potem może na jakiś obiad na mieście? Mam czas do 17, bo potem Clay chce mnie gdzieś zabrać.
– Spoko, bardzo ciekawa propozycja. Wyślij mi adres, za ile mamy przyjść?
– Może za 30 minut? Jak będziecie miały dłużej do naszego domu to oczywiście, poczekam.
– Nam pasuje, wreszcie poznasz moją dziewczynę.
– Też strasznie się cieszę.
– Super! To widzimy się za jakiś czas.
– Okej, to narazie!
– Do zobaczenia.

*Koniec rozmowy*

Jest! Przynajmniej będę miał coś do roboty, może też dowiem się o Lei i jej dziewczynie więcej. Obstawiam, że ta dziewczyna ma charakter podobny do Lei, więc powinno być bardzo przyjemnie.

Wysłałem Lei adres a dziewczyna odpisała mi, że będą za jakieś ponad pół godziny.

Jak narazie, muszę niestety posprzątać i zrobić chociaż małe przekąski. Bo przecież trzeba godnie przyjąć gości, szczególnie, że będą tutaj pierwszy raz.

Po około 15 minutach skończyłem sprzątać. Teraz to nie wiem co zrobić na przekąski. Chipsy z rana to nie najlepiej, więc może szybko jakieś gofry? Wiem, znowu gofry ale nie mam żadnego pomysłu.

Tak szybko gotować to dawno nie gotowałem, skoro mają być za trochę ponad 15 minut, chyba... Błagam żeby nie były wcześniej bo jest totalny rozpierdziel tutaj.

Zdążyłem! Na całe szczęście zdążyłem, bo za 5 minut miały być dziewczyny. Posprzątałem kuchnię w te 3 minuty a potem tylko położyłem talerze z jedzeniem na stół.

Po chwili usłyszałem dzwonek do drzwi. Szybko pobiegłem, żeby je otworzyć bo już zaczynało mi się nudzić. Jednak za drzwiami...

Pov. Dream (przepraszam nooo)

Już z daleka widziałem cel mojej pieszej "podróży". Wszedłem do budynku i przywitałem się z personelem. Od razu poszedłem do pokoju moich przyjaciół, po kolei jak ostatnio.

– Hejka! Śpicie jeszcze?– zapytałem wchodząc do pierwszego pokoju.
Oh, cześć Dream! Właśnie pakujemy już sobie do plecaka jakieś pieniądze, telefony i coś słodkiego i już zaraz możemy iść.– od razu odpowiedział Fundy.

(Mam jeszcze takie pytanko, jak Fundy ma na imię? Bo szczerze mówiąc, to nie mam najmniejszego pojęcia więc można pisać w komentarzach. Z góry dziękuję!)

– Super! To za jakieś 10-15 minut przed hotelem, okej?– odpowiedzieli na raz, że się zgadzają.– Okej, idę sprawdzać innych.

Wszedłem do następnego pokoju, wiadomo najpierw pukam, ale nie czekam na odpowiedź, bo jestem za bardzo podekscytowany.

Teraz pokój Willa i Tommy'ego, ale szczerze? To co tam zobaczyłem w ogóle mnie nie zdziwiło.

– Oddawana to ty tępa pizdo! Wracaj tu Will!
– Po co ci aż tak? Z kim tam romansujesz?~
– Z nikim! Oddawaj to! Ej ej ej ej!!! Tylko dotknij, TYLKO DOTKNIJ TO NIE RĘCZĘ ZA SIEBIE.
– Oh, aż tak to ważne? Strasznie smutno by było jakby spadł...– powiedział pokazując na laptopa, widocznie ważnego dla Tommy'ego.
– Mówię, tylko dotknij a masz po gitarze. Obiecuje na Boga, że nic z niej nie zostanie.
– Ekhem...– odchrząknąłem dosyć głośno.

Widok był taki, że Will przyciskał Tommy'ego do podłogi mając swoją ręką nad laptopem młodszego. Błędem było dawanie ich do jednego pokoju, ale przynajmniej jest śmiesznie.

Po co ja to robiłem..? Dobra, jesteście gotowi?
– Na co?
– Jak to na co?! Na wyjście na ogarnianie sali.
– Ah no tak, sala... WILL ZŁAŹ ZE MNIE, NIE DOTYKAJ LAPTOPA I BIERZ RZECZY.
– Już nie drzyj się, dziecko...– dodał po cichu Will, jednak na tyle głośno, żeby Tommy to usłyszał.
– Utopię cię w pierwszym lepszym jeziorze lub rzece, obiecuję.
– Już spokój, gdzie Niki?
– Tutaj jestem.– wychyliła się zza drzwi łazienki.– Chciałam uniknąć udziału w wojnie i być już gotowa.
– Chociaż jedna normalna osoba w tym pokoju.– Tommy znowu chciał zacząć się drżeć, jednak gestem palca ucieszyłem go.– Za 10 minut przed hotelem, cała trójka.– pokiwali głowami na tak więc tylko uśmiechnąłem się i wyszedłem sprawdzać dalej.

Następny pokój należył do Philla oraz Trixtin. Tam nie spodziewałem się żadnych problemów, i miałem rację. Oni już byli w sumie gotowi do wyjścia, powiedziałem im tak jak innym, tylko, że z każdym pokojem mówiłem coraz mniej minut żeby się spotkać przed hotelem.

Następny pokój- Tubbo i Ranboo. Tam w sumie też byli gotowy do wyjścia, ostatnie rzeczy. Jednak wszedłem na tyle cicho, że słyszałem jak flirtują. To tak słyszą to inny jak ja tak samo rozmawiam z Georgem? Nie powiem, ciekawie.

Powiedziałem żeby skończyli się nawzajem podrywać i zbierali się już do porządku. Poszedłem do dwóch pozostałych pokoi, tam też nie było większego problemu.

Kiedy wszyscy byli już przed hotelem ruszyliśmy w stronę bliskiej sali. Więc, wiemy już kto jest najbardziej nieogarnięty.

~Always Together~

1059 słów UwU

Jeżeli są jakieś błędy to proszę pisać, poprawię V●ᴥ●V

HAPPY PRIDE MONTH 🏳️‍🌈🏳️‍🌈🏳️‍🌈

✅~Always Together~☑️ DreamNotFound/Gream Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz