Powoli dobiegamy do końca książki...
~– Dobrze Georgie, na dzisiaj koniec.– położył się obok mnie i dał mi się w niego wtulić.– Dobranoc, kocham cię.
– Też cię kocham skarbie, dobranoc...– i tak właśnie zakończył się nasz dzień. ~Pov. George
Wstałem jak zwykle, czyli trochę po 9. Dzisiaj mam te spotkanie z Karlem o 16, muszę się naszykować. Wiem, że mam dużo czasu ale naszykuję sobie już ubrania, bo jestem prawie pewny, że zapomnę i będę się zastanawiać co ubrać.
Wybrałem bluzę ze sklepu Dream'a, i zwykłe czarne spodnie. Bluza była raczej zielona, bo Dream nie mówił mi nic o żółtej bluzie na jego sklepie.
A propo Dream'a, ciągle spał. Zrobię mu śniadanie do łóżka, pyszną jajecznicę z boczkiem. Miejmy nadzieję, że mamy składniki.
Wyszedłem z pokoju i powędrowałem do lodówki. O tym mówię, ani jajek ani boczku. Będę musiał wybrać się na szybko do sklepu.
Ubrałem się już w to co miałem naszykowane na wyjście z Karlem, napisałem Dream'owi karteczkę, że jestem w sklepie i będę za niedługo i wyszedłem z mieszkania następnie je zamykając.
Szedłem spokojnie ulicą, ale czułem na sobie ciągły wzrok. Ale to nie był taki typowy wzrok, że na przykład ktoś mnie rozpoznał, ale taki jakby ktoś za mną chodził.
Jakby po prostu mnie śledził. Nie jest to za przyjemne uczucie, rozglądałem się cały czas szukając czegoś podejrzanego. Nie wiem, może po prostu ja dzisiaj źle spałem i mam jakieś zwidy. Mam taką nadzieję.
Wszedłem do sklepu, kupiłem szybko wszystko czego potrzebowałem i czym prędzej wracałem do domu bo te uczucie nie ustępowało. Będę bał się dzisiaj do Karla wyjść, ale na szczęście park jak i sama kawiarnia w której mamy się spotkać nie jest daleko.
Szybko wszedłem do domu i tak samo szybko zatrzasnąłem drzwi. Spojrzałem w głąb domu, a Dream patrzył się na mnie jak na idiotę. W ręce miał "list" który mu zostawiłem.
– Wszytsko w porządku George? Ktoś cię gonił?
– Nie, tylko miałem wrażenie, że ktoś mnie śledzi więc chciałem szybko dostać się do domu.
– Oh George, za dużo filmów.
– Ale ja na prawdę mówię!
– No dobrze, widziałeś coś podejrzanego?
– Nie...
– W takim razie nie ma się czego bać, pamiętasz jak obiecałem ci, że dopóki jesteś blisko mnie nic ci nie grozi?– kiwnąłem głową na tak.– Więc spokojnie. Wiesz, że ja obietnic dotrzymuje.
– Wiem...– odłożyłem zakupy na ziemię i przytuliłem go.
– Już dobrze, nie ma się czego bać. Chodź, pokażesz mi jak mam ugotować to co chciałeś zrobić dla mnie.– i w taki sposób właśnie pokazałem Dream'owi jak się gotuje.Było z tym bardzo śmiesznie, ale i ciężko było mu wszytsko wytłumaczyć. Na szczęście czasami Dream ma taki moment, w którym wyprzedza mnie myślami co w tym przypadku wyszło na dobre.
Skończyliśmy gotować dopiero po jakiś 45 minutach. Spróbowałem tego co wyszło. I jak na pierwszy raz kiedy Clay to gotował, to bardzo dobrze mu wyszło. Jeszcze kilka razy a będzie z niego przeciętny szef kuchni.
Nie mam zamiaru cały czas gotować, też musi sobie jakoś radzić. Kiedy skończyliśmy jeść postanowiliśmy pooglądać film. Clay chciał zrobić popcorn, ale nie obyło się bez przygód.
Kiedy wybieraliśmy wspólnie film, zacząłem czuć dziwny zapach, jakby spalenizny.
– Ile ten popcorn już się robi?
– Dopiero minuta.
– A czujesz to?
– Tak...– wstał szybko i poszedł zobaczyć co się dzieje z naszą przekąską.– Kurwa mać!!!– wykrzyknął na całe gardło.
– Co się dzieje?!– zerwałem się szybko z kanapy i pobiegłem do kuchni.Zobaczyłem tam Dream'a, który stał nad zlewem, a w nim leżała spalona paczka popcornu.
– Jak to się stało?
– Nie wiem, jeszcze została minuta na liczniku.
– Pokaż mi tą mikrofalówkę.– zacząłem oglądać sprzęt od środka.Szukałem czegoś co nie będzie mi pasować. W końcu znalazłem, brak osłony miejsca z którego leci ciepłe powietrze.
– Myłeś ostatnio ją?
– Tak.
– Nie odpadło ci coś?
– Tylko taka klapka, ale stwierdziłem, że to nie potrzebne.
– Ehh, mamy już powód.
– Czyli to potrzebne..?
– Tak. Ale nie szkodzi, jakoś przeżyjemy. Zjemy to co się zrobiło, jak coś jeszcze zostało.– otworzyliśmy paczkę i okazało się, że większość jest gotowa.Było trochę spalonych, ale to jakoś się przeżyje. Wybraliśmy ostatecznie 365 dni. Ehh, jest jak jest. Nie było to dla Dream'a nic takiego, ale dla mnie wiadomo.
Co chwilę tylko chowałem głowę z poduszkę bo byłem cały zarumieniony, ale to Dream wybrał taki film!
Postanowiliśmy obejrzeć jeszcze 50 twarzy Greya. Znaczy, postanowiliśmy to złe słowo, raczej Dream postanowił.
Nawet nie zauważyłem, że była już 15:30. Szybko zabrałem potrzebne mi rzeczy, pożegnałem się z Dream'em i wybiegłem z domu.
Nie jest do tego parku najbliżej, ale też nie najdalej. W połowie drogi już się zmęczyłem, więc zwolniłem tempo. Na miejscu byłem 3 minuty przed czasem, idealnie.
Karl czekał już na mnie w środku, więc bez zbędnego czekanie wszedłem do środka i przysiadłem do stolika przy którym siedział.
– Cześć Karl, długi czekasz?
– Jakieś 5 minut nie martw się. Słuchaj, mam sprawę, a w sumie to pytanie.
– Słucham cię uważnie.
– Bo ostatnio Nick zrobił się do mnie strasznie miły, często mnie przytula, widocznie chce złapać za rękę ale się boi i nie wiem co mam o tym myśleć. A wiem, że ty znasz się z nim długo, więc może wiesz coś na ten temat?
– O to już według mnie bardziej by było pytać się Dream'a...
– Miałem wrażenie, że się wygada do Sapnapa od razu.
– W sumie racja, z tego co wiem Sap okazuje miłość przez dotyk. I ogólnie jak kogoś lubi to po prostu chce być zawsze blisko. Ale jeżeli kogoś kocha, to chce być bliżej niż zawsze. To tyle co wiem bo niestety nic mi nie mówi, tylko Dream'owi mówi więcej.
– I tak mi bardzo pomogłeś George, dziękuję.– podeszła do nas jakąś pani pytając czy chcemy coś.Ja wziąłem kawę, tak samo jak Karl.
Gadaliśmy sobie na różne tematy i tak zleciały nam aż 3 godziny. Z racji tego, że jednak teraz robi się szybciej jasno i jest powoli zimno, to postanowiłem się już zbierać.
– Będę szedł powoli Karl, Dream będzie się martwił.
– Spoko, też miałem już zamiar się zbierać.– wyszliśmy wspólnie z kawiarni.– To do następnego!
– Narazie!– i poszedłem w stronę domu.Po drodze zadzwonił do mnie Dream, pytając, czy nie wejdę do sklepu bo brakuje chleba, masła i jeszcze mam jakieś chipsy kupić. Zgodziłem się bo co zrobię.
Ale to chyba była zła decyzja, że nie postanowiłem jak najprędzej wracać do domu.
Kiedy byłem już w okolicy sklepu, poczułem, że ktoś łapie mnie za ręce i zakłada z tyłu. Chciałem krzyczeć, ale ta osoba przyłożyła mi jakąś szmatkę do ust. Próbowałem się bronić, ale chwilę później czułem, że ledwo stoję na nogach i urwał mi się kontakt ze światem...
~Always Together~
1086 słowa UwU
PRZEPRASZAM, MUSIAŁAM SKOŃCZYĆ TU! TAK MI PASOWAŁO
-ᄒᴥᄒ-
CZYTASZ
✅~Always Together~☑️ DreamNotFound/Gream
FanfictionOpis książki ↓ Chłopak nie wytrzymał już dłużej w miejscu, w którym żył od dziecka. Postanowił wreszcie z tamtąd uciec i szukać pomocy u swojego przyjaciela, który miał równie ciężką przeszłość jak chłopak... Ciężką przeszłość wiąże się z tym, że m...