~Może to ze względu na to, że całuje się z nim przed jego rodzicami których poznałem może nawet nie 10 minut temu? Raczej dla tego.~
Pov. Dream
Kiedy skończyłem całować się z Georgem spojrzałem na moich rodziców. Mama była dumna i rozczulona, tata w sumie tylko się uśmiechał. Ale widać, że też chyba jest dumny.
– Wyobrażałem sobie, że będziesz miał dziewczynę, ale to twój wybór. Nie wydziedziczymy cię teraz, ciągle cię kochamy bez względu na nic. Ważne, żebyś był szczęśliwy.
– Dziękuję tato. Na prawdę.
– Teraz tylko się modlić żeby Eric miał dziewczynę i żeby nasz ród nie upadł.
– Kuzyn Eric? On już czasem nie ma dziewczyny?
– Czemu ja o niczym nie wiem?
– Nie wiem...
– Jestem, już jestem! Cześć brat, cześć George!– przytuliła nas po kolei moja siostra.– Sorry, że tak długo, pisałam z Megan.
– Nie szkodzi. To co, kolacja gotowa?– dopytałem się mojej mamy.
– Tak, zapraszam do stołu!– zaprowadziła nas do jadalni a sama poszła do kuchni po ostatnie rzeczy.Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmowę. Spoglądałem kątem oka na George'a, już widać, że czuje się tu pewniej i nie jest takie zestresowany jak na początku.
Moja mama przyszła i powiedziała, że jedzenie będzie za 10 minut żeby było ciepłe, w tym czasie dołączyła do rozmowy. Niestety, musieli poruszyć pewniej temat.
– George, jak tam u twoich rodziców? Też mieszkają na Florydzie?– George wyraźnie posmutniał na niemiłe wspomnienia, więc złapałem go za rękę i zacząłem gładzić ją moim kciukiem.
– Jeżeli nie chcesz, to nie mów, zrozumieją.
– Coś nie tak?– spytał mój ojciec.
– Wszytsko w porządku.– jego twarz momentalnie spoważniała.– Nie lubię za bardzo wypowiadać się na ten temat, ale w skrócie to nawet nie wiem. Tata alkoholik, jak mama i brat, w sumie to u nas w rodzinie normalne tylko nie u mnie. Ja unikam alkoholu. Mieszkają w Wielkiej Brytanii, ostatnio tylko matka zawitała do domu Claya po mnie, jednak nie poleciałem z nią. Mam złe wspomnienia z tamtym miejscem, dla tego nie lubię się również wypowiadać o moim dzieciństwie, jeżeli tak można to nazwać. Mam nadzieję, że to państwu nie przeszkadza.
– George, prosimy cię, to nie jest ani w najmniejszym stopniu twoja wina. Można powiedzieć, że teraz masz nową rodzinę a szczególnie w takim przypadku zrobimy wszystko, żebyś czuł się tutaj jak najlepiej.– mój tata jest bardziej wyrozumiały niż zwykle, czuć od niego współczucie.
– Już będzie dobrze George, obiecujemy ci to.– moja mama przytuliła go od góry i poszła po nasz posiłek.
– Również pragnę przeprosić za takie pytanie, ale wiedz, że nie widziałem.
– Przecież z kąd miał pan wiedzieć, nic się nie dzieje. Już na szczęście jestem tu z Clay'em i tak na prawdę to on uratował mnie od matki. Niezmiernie mu za to dziękuję.
– Zachowałeś się wspaniale Clay, dorosłeś.– lekko zaśmiał się mój ojciec.
– Taka moja natura.– moja mama właśnie przyniosła posiłek.Jedliśmy go w spokoju, rozmawiając bardzo oficjalnym słownictwem. Taka moja rodzina, i widać, że George starał się mówić tak samo, żeby nie wyjść na innego.
Tak tylko sądzę, że on tak myśli. Bo ja kocham go nieważne jaki będzie.
Czasami ciszę przerywały powiadomienia na telefon Dristy. Uśmiechała się do niego i trzymała pod stołem żeby nikt nie zobaczył. Jednak nie przemyślała wyciszenia go.
– Córeczko, trochę kultury proszę. Nie używaj telefonu przy kolacji.– upomniał ją mój tata. Haha, niech ma.
– Już kończę, przepraszam.
– Tak w ogóle, co u Rick'a?
– Wiesz jak Rick, gania się za dziewczynami i je zostawia. Zapraszałam go też na kolację ale powiedział, że ma jakieś ważne "spotkanie". Nie za bardzo mu wierzę, ale jest z was najstarszy i ma swoje życie.
– Przepraszam, ale o kogo chodzi jeśli można wiedzieć.
– Oj, sorki George zapomniałem ci powiedzieć, Rick to mój starszy brat.
– Okej, dzięki.
– Co jeszcze u was ciekawego się działo?
– Różnie, teraz są tutaj nasi wszyscy przyjaciele więc trochę przy tym roboty jest.
– Tak pamiętam, mówiłeś o tym. Miałam załatwić ten hotel.
– Tak, dokładnie.
– A tak właściwie po co przylecieli?
– Na urodziny George'a.
– To nie miała być niespodzianka?– mama zasypywała mnie pytaniami.
– Emm... Impreza była wczoraj.
– Ojejku! Czemu nic nie mówisz? Najlepszego George!– ostatnie słowa wypowiedzieli wszyscy.
– Dziękuję, bardzo mi miło.–Zjedliśmy nasz posiłek do końca i powiedzieliśmy, że będziemy już się powoli zbierać, bo jednak trochę drogi jest.
Jeszcze Drista zaprowadziła mnie do Patches, ale za tą kluchą tęsknię. Ale siostra chciała, żeby kotka została tutaj to nie mogłem odmówić.
– Psst, Clay...– przybliżyła się do mnie.
– No co?
– Możesz na chwile pogadać, tam wiesz, w cztery oczy. Jak rodzeństwo.
– Noo...– spojrzałem w stronę mojej kruszynki która już powoli zasypiała ale starała się nie przed moimi rodzicami, z którymi rozmawiała.– My będziemy za chwilę, chcemy pogadać w cztery oczy.– oni tylko przytaknęli i wrócili do rozmowy.Za to Drista zaciągnęła mnie do swojego pokoju i kazała usiąść mi na łóżku. Sama za to usiadła na krześle które stało obok jej biurka.
– To co się dzieje?
– Kojarzysz Megan?
– No tak, ta twoja przyjaciółka.
– Mam dziwne wrażenie, że mnie podrywa...– czuć, że chciała powiedzieć coś więcej ale powstrzymała się na chwilę.
– Iii..?
– Iii, mi się to podoba...
– Ooo!
– Co mam zrobić?!
– Teraz cię lekko nie rozumiem... Co co masz zrobić.
– Jak się zachowywać, co robiłeś jak Georgeowi zdarzyło się ciebie poderwać?
– Starałem się odbić piłeczkę tak, żeby zawstydził się jak najbardziej. Ale to w sumie zależy jaki ma być twój cel. Chcesz, żeby się w tobie rozkochała, zawstydziła, zezłościła..?
– Właśnie tego nie wiem...
– Dobra, jeżeli żeby się zakochała to uważaj z dwuznacznymi tekstami, ale rób też tak, żeby się zawstydziła ale nie za mocno. Jeżeli żeby zawstydzić to wtedy wal dwuznacznymi tekstami jak z karabinu a jeżeli zezłościła to musisz przygotować jakieś dobre pociski, ale wybór należy do ciebie.
– Dzięki za pomoc brat, i weź to.– podała mi kocyk.– Jestem pewna, że Georgeowi będzie zimno w samochodzie i będzie chciał spać, więc daj mu to.
– Aww, dziękuje. Chodzimy już na dół bo nie wiem, czy nie zasnął ze zmęczenia.
– Jeszcze jednak taka malutka maluteńka sprawa.
– Tak? Jeszcze coś z Megan? Może jej najebać, albo komuś innemu?
– Dobra, nie przesadzaj brat. Chodzi o to.– dotknęła mnie po szyi zapewne w miejsce w którym mam malinkę.– Kiedy to się stało?~Always Together~
❗❗❗MEGA WAŻNE❗❗❗
Ogólnie tak mega dużo mi przyszło weny, że napisałam już CAŁĄ opowieść, serio. Mam już wszytsko poukładane i w sumie myślałam, czy by tego nie opublikować nawet dzisiaj.
Więc wybór zależy od Was, chcecie?
CZYTASZ
✅~Always Together~☑️ DreamNotFound/Gream
FanficOpis książki ↓ Chłopak nie wytrzymał już dłużej w miejscu, w którym żył od dziecka. Postanowił wreszcie z tamtąd uciec i szukać pomocy u swojego przyjaciela, który miał równie ciężką przeszłość jak chłopak... Ciężką przeszłość wiąże się z tym, że m...